Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

twój zapach pokój wypełnia
niczym cudowna woń okropnego cierpienia

w powietrzu unoszą się nieuchwytne chwile
a w brzuchu padły wszystkie motyle

wspomnienia psychikę nieustannie torturują 
i puszczając w zapomnienie kres miłości
myśli wspólną przyszłości drogę życia nam kreują  

z mej duszy wydobywa się krzyk niemy
perspektywa trwania 
bez mieszkańca mego serca
niczym cieszyć się nie pozwala
ja i moje wnętrze bez twej czułości
pustkę po sobie zostawimy

i tylko w izbie unosić się będzie wciąż twoich perfum zapach

Opublikowano (edytowane)

Chyba bardziej pasowałby mi tytuł.. zapach(y).. i już w drugim wersie, skoro jej zapach wypełnia pokój, to raczej.. staje się..

wonią cierpienia, a 'to' samo w sobie już jest okropne, zatem wypełniacz.. "okropnego".. uważam za zbędny.
Poza tym, stylistyka wypowiedzi nie jest najlepsza, są inwersje, czy "zdobią" tekst, wątpię, chociaż stosując je, chciałeś/chciałaś gdzieniegdzie zrymować słowa, słyszy się to.
"mej", "twej"... takich określeń.. niby.. powinno się unikać.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W tym fragmencie przekombinowany styl zdań.  Ogólnie, treść do dopracowania, może dałoby się

wyciągnąć 'z tego' miniaturę. Nie podejmuję się tego zadania.
Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czasem przegrywam tę grę w zgrywusa. I tylko mam nadzieję, taką małą, płochą, że nikt mnie wtedy nie nagrywa i nikt się nie naigrywa, z tych ataków nagłych smutków.   Warszawa – Stegny, 20.10.2025r.    
    • @Arsis Była nadbękartem i gdy się urodziła jedna położna wyskoczyła przez okno a druga do końca życia była kołowata

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Świeżo malowany paznokieć złamałam, Chcąc pogłaskać cię ze współczucia po głowie. Jesteś szorstki, skarbie, glacę masz z agrestu, Krzywisz się, gdy cię całuję namiętnie.   Chociaż kłów nie wystawiam, jadem nie truję, Smoka nie widziałeś? później się umaluję. Patrzysz na mnie zza gazety tępo, Jakbym ukradła ci schabowego z talerza.   Do matki dzwonisz, gdy mleko mi z gara wykipi. Są dni, kiedy rozmawiamy po niemiecku, I takie, jakbyśmy byli sławnymi solistami W wiejskim zespole metalowym „Krzyk”   Córka przed nami się chowa pod stołem I z klocków buduje domek wariatów, A my w nim mieszkamy – tanim, bo bez klamek. Głupcze, naucz dziecko jeździć na rowerze!   I po gałęziach skakać – wie, jak z procy strzelać? Pokaż jej psikusy, niech sąsiedzi drżą ze strachu. Daj mi dokończyć szalik z włóczki pod choinkę. Obiecałeś kąpiel w stawie na golasa – i co? nici?   Do Egiptu już mnie nie zabierzesz na wielbłądy, Cioci z Ameryki nie zobaczę ani jej dolarów. Pozostały nam wycieczki do warzywniaka. Antoś, ty fajtłapo moja, ja cię kocham,   Choć życie nasze nie bywa lukrowane, W nim wszystkie drogi zbliżają nas ku sobie. Wystarczy, że rano budzimy się rozmarzeni... Mamy cały wszechświat do przemierzenia.  
    • @viola arvensis Chwytać każdą chwilę z lodu, lawy, szkła.. Przecież my na chwilę.. póki serce gra.   Pozdrawiam! Dobrego tygodnia!
    • @Leszczym  Michał Nie ma to, jak prosta droga do celu, szeroka jak rzeka :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...