Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wschodzące słońce
pojawiły się góry
na horyzoncie

wiem, że tu jest coś nie tak, nawet wiele, ciągle myślę nad zmianami typu:

wschodzące słońce
pozłaca chmury - góry
na horyzoncie

wschodzące słońce
ośnieżone szczyty chmur
na horyzoncie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ta wersja jest najlepsza obrazem - pojawienie się gór -
to jest najważniejsze.
Inwersja w drugiej części nie tyle razi, co zmniejsza efekt zaskoczenia
- Czytelnik najpierw powinien dostać informację o horyzoncie,
a potem umieścić tam góry.

"Wschodzące słońce" to trochę za konkretnie powiedziane.
Między nocą a wschodem słońca jest parę faz, ale jak już jest
"wschodzące słońce" to je (słońce) widać, a i kontury gór było już
widać od prawie godziny. Najlepsza wg mnie byłaby wersja ze świtem,
gdy niebo rozjaśnia się i na jego tle widoczne stają się góry.
Wtedy można by również zmienić czas na teraźniejszy.
"Ośnieżone" szczyty z jednej z wersji można uzyskać przez
domniemanie, gdy w utworze pojawi się odnośnik do zimy.

Mój kroczek w kierunku realizacji tego, co napisałem powyżej:

na horyzoncie
pojawiają się góry
zimowy ranek


Przy tworzeniu Twojej wersji postaraj się na ten obraz popatrzeć z
różnych stron, postaraj się nie stracić dodatkowych interpretacji, np.

n) śpioch otwierający oczy "tworzy" świat na nowo
n+1) kierowca jadący Zakopianką zaczyna widzieć coś poza drogą
n+2) zimowa noc chociaż długa jednak się kończy


Pozdrawiam,
Grzegorz
Opublikowano

ja bym pokombinowal dodajac trzeci element. mamy gory i pojawienie sie ich gdzies na horyzoncie. mozna porownac powiedzmy gory do czegos calkiem nie zwiazanego z nimi co okresli sposob ich pojawiania sie albo swiatlo jakie na nie pada. nie znam twoich odczuc kiedy widzialas ta chwile ale moze mialas zludzenie np. ze gory zblizaja sie do ciebie kiedy padlo na nie slonce albo ze kompletnie ich nie widzialas i powiedzmy wylonily sie z oddali jak duchy. nie jestem poeta ale sprobowalbym kombinowac tak:

wschodzące słońce
pojawiły się góry
na horyzoncie

duchy przylapane przez swit
gory pojawiaja się
na horyzoncie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...