Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wyjrzy, stargany powinno chyba być 

 

Twój utwór mi się podoba,  chociaż jakiś czas temu umieściłam tu wiersz,  w którym, jak Ty,  nadałam słońcu cechy ludzkie.  I trochę mi to skrytykowano, bo przecież słońce nie czuje, nie może czegoś chcieć.  A ja tak lubię przenośnie. 

Edytowane przez evicca (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, prawda. Ale ja jeszcze o wierszu.

 

Dwa razy powtórzyłaś w wierszu 

 

 

na początku i na końcu, wyglada to tak, jakby miał nastapić dalszy ciąg.... a tu nie ma dalszego ciagu. 

 

Będzie noc zapalać gwiazdy dla Peelki, słońce wyjrzy z cienia i rozpłynie się w morskiej toni - czy nie nastanie wtedy mrok? 

 

Góry staną się wyższe - sięgna nieba -  nowy świat stworzysz? 

 

A później go zniszczysz? Chodzi znowu o to ostatnie:

 

 

 

Wybacz jest w Twoim wierszu trochę literówek - to juz pisała @evicca        J. 

Opublikowano

Dobrze dobrany tytuł - u mnie wywołał (być może niezamierzenie) rozmyślania na temat kontrastu maginacja-imaginacja jako maginacja w temacie natura/przyroda ujętym w wierszu kontra imaginacja jako "i-maginacja", czyli maginacja o bzdurach doby wszędocyfryzacji.

 

Nie wiem, czy wyraziłem się dość jasno, mam nadzieję, że choć trochę ;)

 

Podoba mi się powtórzenie "jeśli zechce" na końcu - bez niego byłoby słabo, a tak jest ok, refleksyjnie - nie refluksyjnie.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Justyno

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Boroń Boże abym niszczyła to co stworzyłam. Nie pasowałoby to do mojego wewnętrznego ja Wierszu chciałam pokazać że dużo w naszym życiu zależy od naszego nastawienia. Od naszej silnej woli.

Powtarzając  na końcu ,, jeśli zechce "zrobiłam to po to aby uświadomić czytelnikowi ile jeszcze może w swoim życiu zmienić jeśli tylko zechce. Zawsze chodzi o zmianę w dobrym kierunku. A jaka to zmiana już on sam zadecyduje

Pozdrawiam serdecznie

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli tak, to powinno być w tekście "jeśli zechcę", a to niestety spłyca odczyt. Osobiście wolę czytać tak, jak jest obecnie - czyli, że wszelka zmiana jest uzależniona od łaskawości czynników niezależnych od podmiotu: okoliczności, klimatu, łaskawości fauny, flory, wszystkiego. Przekaz, że wola człowieka jest niczym wobec sił natury, wszechświata jest siłą tego wiersza w obecnym kształcie. Tak sobie czytam i taki przekaz do mnie trafia, nawet jeśli Autorka chciała powiedzieć coś odwrotnego ;)

 

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałoscią  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego jeszcze nie widać 
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...