Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Chłód oraz Chłód II


Rekomendowane odpowiedzi

Umyślnie odwracam kolejność. Obydwa wiersze dotykają w sposób bezpośredni kwestii intymności. Opowiadają tę samą treść, bawiąc się percepcją rzeczywistości. W celach uniknięcia szoku odwracam kolejność. Najpierw Chłód II,a następnie Chłód. 

 

Chłód II

 

czas

pędzlem odwiecznych marzeń

nakropił

świetlne plamy

tuli je puch

tuli

 

zimno

zwycięża

rycerz ciepła konając

rzęzi  

 

ogień

rozpacz opromienia

i cienie

blaskiem

powołuje na świadków

 

snu

ciał

 

kokon pęka

____

 

Chłód

 

budzi mnie chłód 
co pochodzi z kosmosu
otwieram ciężkie powieki
ogień pełga jeszcze 
świeca 
wetknięta we flaszkę

 

miarowo oddycha 
obce ciało
usnęło przy ścianie

 

pościel pachnie nocą
żółte plamy orgazmów 
zastygają na prześcieradle 

wstaję
oglądam
kolaż podłogi i rozpusty
to są majtki 
to pończocha 
tam stanik 

 

zapalam gaz
nachylam się 
odpalam papierosa

Edytowane przez Patryk Robacha (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać w tym wierszu nieuchronny upływ chwili którą nie można zatrzymać a jednak ta chwila niesie w sobie to co wieczne.

Problem z interpretacją jest taki że przeważnie nakładamy na nią własne doświadczenia więc trudno stwierdzić w jakim stopniu jest czysto obiektywna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

obydwa wiersze opowiadają o pewnej fascynacji spełnionymi marzeniami o jakimś tam niezobowiązującym życiu, które - jak się okazuje - nie do końca jest dla podmiotu radosne: 

 

"budzi mnie chłód

co pochodzi z kosmosu" 

 

chłód nie może być synonimem radości, to rozczarowanie 

 

"otwieram ciężkie powieki" 

 

wniosek praktyczny z upojenia alkoholem 

 

"obce ciało" 

 

przypadkowa znajomość

 

"wstaję, oglądam" 

 

jakby się dziwował, tak jak się dziwuje i bada szczegółowo obraz w galerii 

 

"odpalam papierosa" 

 

wymowność tego momentu jest banalna w formie

 

Edytowane przez Patryk Robacha (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wybacz, ale jak dla mnie zaciąga obleśnością, drażnią mnie wyrazy: majtki, żóte plamy, stanik/ pończochy mniej, ale też bardziej do prozy pasują. To jest tylko mój odbiór, więc się nie przejmuj, po prostu nie gustuje w tego typu fizjologicznych wynurzeniach. Chłód II jest bardziej delikatny. Pozdrawiam :) czekam na inne Twoje wiersze.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

nie ma o co się fochać :) rozmawiamy o amatorskiej (miejmy nadzieję, że póki co) poezji. wg mnie wiersz sam w sobie spełnia kryteria bycia poezją, a odbiór - to już indywidualna sprawa. Dziękuję za opinię, jest warta uwagi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ponad półwieku stawiam żetony los krupier rzuca nadziei kulkę koło się kręci w przeciwną stronę a kiedy staje znów nie mój numer   nie rezygnuję tą grę wciąż kocham nie mogę przecież ciągle przegrywać wierze że trafię odrzucam rozpacz przecież istnieje prawdziwa miłość   ale już jesień co przypomina żebym się spieszył nie będę młodszy niedługo przyjdzie niestety zima czas obstawiania mam coraz krótszy       20-09- 2024 Di Campione d'Italia 
    • Wkłada kamień do ust i ćwiczy wymowę. Nieraz kaleczy się. Później przemawia gładkimi i okrągłymi zdaniami. Czy są klejnotami ?    
    • W kształcie nieokreślonym Prawami geometrii Nie doszukuj się prostych Linii, osi symetrii.   Nie doszukuj się płaszczyzn W dachach gromem skruszonych, Ani wzorów – w dywanach W bezkształtność obróconych.   Nie szukaj też gry świateł Wśród błysków  igieł szklanych, Wiatru pięścią gwałtownie Tęczowo rozsypanych.   Nie szukaj praw wspólnoty W  grubych mumiach kamienic, Cierpkim stężałych bólem (Jak oblicza – męczennic).   Nie szukaj praw wszechświata W biblioteki ruinach, W zgliszczach antykwariatu Sagi – o wielkich czynach.   Nie szukaj słów uczonych Na rozsypanych  kartach, Tam, gdzie mała księgarnia Raną ściany – otwarta.   Nie szukaj również piękna W  byłej -  bryle muzeum, Rozciętej na sto części (Oto – destrukcji dzieło).   Nie szukaj rytmu dziejów Pod gruzami opery, Gdzie na kamiennej fali Mewy usiadły cztery.   Nie szukaj miłosierdzia Tam, gdzie kruchość katedry Okrył delikatnością Bandaż śnieżyście srebrny.   Nie szukaj praw natury Tam, gdzie na mary – ziemi Zwalone zwłoki dębu  Pod toporem ciśnienia.   Nie szukaj w zgasłych życiach Sensu lub alegorii, Wszak z ran – nie papirusu - Utkana jest historia.   Zamiast szukać słów wielkich, Kiedy zabrzmi głos dzwonów, Uszyj  minutę ciszy W burzy tamtej -   minionym.   I kwiat pąsowy połóż Tam, gdzie z ręki osłabłej Trzy płatki – bólu krople Na bruk twardy – upadły.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...