Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

(jesienne okna)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bardzo podoba mi się myśl, impresja, obraz... Ale czy "feeriach" i "barwnych" nie ma zbyt dużo znaczeniowego podobieństwa, a więc pewnego powtórzenia? A może: "w feeriach zrzucanych liści"? Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nick wybrałem jak najbardziej świadomie.

To wyraz mojej pokory, a także szacunku i fascynacji pięknem oraz potęgą tej kunsztownej, minimalistycznej formy poetyckiej, jaką jest haiku.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ojej, befana :) mam nadzieję, że obok szklanej kuli nie siedział czarny kot ;) 

(żart, nie mam nic przeciw czarnym kotom...choć...zamieszczę może wierszyk, który powstał dzięki czarnym kotkom :))

Dzięki i zdrówka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mogę się z Tobą zgodzić. To prawda, że tematem haiku jest natura (tym różni się od senryu które kładzie nacisk na osobę). Haiku to przede wszystkim umiejętność dostrzegania w naturze elementów ulotnych (aware), subtelnych, tajemniczych (yugen). To m.in umiejętność dostrzeżenia wspinającego się po źdźble trawy robaczka na którego mozolny żywot nikt zagoniony nie zwróci uwagi.

Haiku skupia się na tym co tu i teraz. Można by powiedzieć, że jest to robienie zdjęć za pomocą słów (ta definicja ze zdjęciami też czasem prowadzi do nieporozumień). To właśnie wyklucza przechodzenie między porami roku w jednym utworze.  Oczywiście każdy może stworzyć sobie własne zasady problem jednak będzie polegał na tym że nikogo po za autorem nie będą one interesowały. Nie chciałbym być źle zrozumiany. Lubię pisać o japońskiej poezji. Nie piszę tego na zasadzie tzw. "polaczkowania".

 
 

 

 
 
   
  • iwonaroma zmienił(a) tytuł na (jesienne okna)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Tak, powinien ją uprzedzić.  Miałam podobne przeżycie, napisał mi że zanim ewentualnie się zobaczymy, musi mnie przygotować. Co ja sobie mogłam wtedy pomyśleć?  Ale mnie to nie zraziło, bo wcześniejszy  kontakt był odpowiednio podparty.   
    • @Simon Tracy Wiesz, co mi przyszło do głowy? Zaczęłam się zastanawiać, co by się wydarzyło, gdyby po wspólnym "dymku" podmiot liryczny i duch mężczyzny w kaszkiecie postanowili wyruszyć razem na miasto. Jak ja bym chciała to zobaczyć! A co tam, raz się (nie) żyje! Zaciekawiła mnie ta opowieść, bo jest niemal "flmowa". Tak mógłby się zaczynać interesujący obraz, może taki trochę w stylu Tima Burtona, nawiązujący technicznie i estetycznie do "Gnijącej panny młodej". Ze stosowną dawką wisielczego humoru, przełamującego wyjściową depresyjność.
    • @tie-breakBardzo dziękuję za opinię. Co do schematyczności to się, jak wiesz, zgadzam. Ale oprócz treści jest jeszcze forma przekazu. A wracając do tego, że chłopak mógł ją uprzedzić o swojej niepełnosprawności. To nie zawsze działa tak, jak nam się wydaje. Mój znajomy, trochę starszy ode mnie miał wypadek na motocyklu, przeżył ale jako niepełnosprawny. Szybko opuściła go dziewczyna (po 2 latach wspólnego życia),  Po wyjściu z psychicznej depresji, zaczął pisać na portalu randkowym, po prostu nie chciał być sam. Potem opowiedział mi, jak reagowały dziewczyny na wiadomość o tym, że jest na wózku. Jedna stwierdziła, że niepełnosprawni są mało inteligentni a ona chce mieć mądre dzieci, a inna zażartowała - to po co się tu pchasz z tym wózkiem.  Fenrir może bał się tak szybkiego odrzucenia a może chciał zobaczyć fizyczność Febe.   @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Napisałam to opowiadanie pod wpływem impulsu. Wyciągnęłam z "szuflady" to stare - wróciłam do niego, bo mama tego chłopaka o którym już wspominałam tie-break, poinformowała, że leci do Toronto na ślub syna. Chłopak wyjechał z Polski dzięki rodzinie w Kanadzie i znalazł tam żonę. Ucieszyło mnie to, ale moi bohaterowie zostali w Polsce. 
    • @Simon TracyDziękuję :-) W zupełności się zgadzam. 1-2 listopada cmentarz przypomina raczej jarmark, albo piknik i bywa to męczące. My potrzebujemy raczej otoczenia sprzyjającego smutkowi. Chociaż w wielu kulturach nie jest to święto ponure, a raczej okazja, aby zaprosić bliskich zmarłych - nawet na chwilę - do swojego życia i cieszyć się ich - trochę magiczną - obecnością (o ile ktoś w nią wierzy i ją odczuwa). Pamięć to z kolei bardzo osobista sprawa. Jeśli ktoś nigdy nie czuł się związany np. z jakąś daleką, raz widzianą w życiu ciotką, albo praprapradziadkiem, którego nawet nie znał, to raczej zrozumiałe, że nie przejawia potrzeby odwiedzania ich na cmentarzu częściej, niż raz do roku, "bo wypada". Co innego wizyty na grobie ukochanych rodziców, dziadków, bliskiego przyjaciela...  @GerberDzięki :-)
    • @Annna2 Dzięki, również zdrowia życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...