Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przebłyski szczęścia


adamm1

Rekomendowane odpowiedzi

Uwielbiam z rana, zamiast śniadania,
skosztować trunek niedrogi.
Na lewą nóżkę i prawą nóżkę,
i jeszcze na obie nogi.

Potem z ekipą idę na miasto,
jest z nami ruda Mariola.
Mogę z nią przeżyć szaloną miłość,
fundując jej wcześniej jabola.

Tutaj pojawia się jednak problem,
ta ciągła pustka w kieszeniach.
Będzie mi trzeba zmotać na bełta,
jeśli chcę zaznać spełnienia.

Hej kierowniku, krzyczę do typa,
niskim ochrypłym głosem.
Dorzuć pan parę groszy na wino.
Ja bardzo pana proszę.

Jedna odmowa mnie nie zniechęca.
Mariola lubi gilgotki.
Więc podejmuję kolejne próby,
wszak cel uświęca środki.

A gdy uzbieram już całą sumę,
kupuję dumnie krzepkie.
Kiedy wyciągnę je zza pazuchy,
Mariola nie będzie już z Gienkiem.

Nachodzi zatem mnie przeświadczenie,
że zawsze może być pięknie.
I mocno czuję, by być szczęśliwym,
wcale nie muszę być księciem.

Choć jestem żul, żyję jak król
i bez grubego portfela.
Nie straszny chłód, nędza i głód.
Alkohol mnie rozwesela.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna fabuła, ale ... nie ustrzegłeś się wielu błędów, gubiąc rytm. Nagraj sobie ten tekst na dyktafon i z zamkniętymi oczami (oczyma?) go odsłuchaj - najlepsza metoda samokontroli, jaką znam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...