Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trochę oszołomiło mnie swoja siłą to brawurowe, rytmiczno-melodyjne wyznanie, ale dwa momenty w nim wzruszyły mnie: "a myśli ślę za tobą stada białe" i "biegłabym, by w twoje wpaść ramiona". Odnajduję w nich delikatność i głębię doznań, które bardzo lubię. :) Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

świetny tekst - kojarzy mi się z niezapomnianym duetem, który do dziś jest dla mnie jednym z najznamienitszych wzorców. Oczywiście nie o poniższy tylko duet chodzi, ale o autorów tekstu i muzyki. Brawo, gratuluję i pozdrawiam :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Duszko, zauważyłam, ze zmieniłaś sobie zdjęcie profilowe. :) Tamto też mi się podobało, doskonale współgrało z ową subtelnością Twoich utworów... Nowe zdjęcie jednak wprowadza optymizm w naszą żółknącą jesienną rzeczywistość...

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję za tak pochlebny komentarz. :) Jest mi bardzo miło. Dziękuję również za link - piosenkę kojarzyłam, ale mgliście. Z przyjemnością sobie posłuchałam. :)

 

Zapisałam ten tekst w kategorii "Poezja śpiewana", bo jest to piosenka, do której ułożyłam też muzykę. Niestety, obecnie raczej nie dysponuję odpowiednim instrumentem, by załączyć ścieżkę dźwiękową... 

 

Zabawną rzeczą jest, że utworu tego nie mam w rękopisie - po prostu któregoś dnia mi się przypomniał i zaczęłam go sobie nucić.... :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję za wszystkie komplementy i pozytywny odbiór. :) "Mowa rozwiązła" to ciekawe wyrażenie...:) Jeśli chodzi o formę, lubię pisać zarówno wiersze rymowane o regularnej rytmice, jak i wolne, zależnie od pomysłu, jaki w danym momencie mam.

Siła uczucia wynika z siły zauroczenia, a na to najczęściej nie mamy wpływu... :) "Furor poeticus" rzeczywiście czasem mnie ogarnia - i lubię ten stan....:)

Pozdrawiam i życzę powrotu silnych uczuć :)

Opublikowano

Rytmiczne teksty piosenek, z przytupem, są i w moim guście.  

Z pierwszego odruchu wyrównałabym ew. liczbę sylab w wersach (biegłabym aby; ja wciąż z tym samym) ale jak policzyłam całość - to się sporo robi zmian, nie tylko kosmetycznych - więc odpuszczam. 

Fajny, bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za głos i wpis. :) Chociaż zazwyczaj bardzo pilnuję, aby liczba sylab dokładnie się zgadzała, w piosence w grę wchodzą jeszcze muzyczne pauzy, więc w trakcie śpiewania wszystko się rytmicznie układa. :)

 

Pozdrawiam

  • 2 lata później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 9 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...