Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

z uśmiechem na twarzy


Rekomendowane odpowiedzi

Richard. był zbudowany z niefortunnie porozrzucanych
kościołów różnej parafii i nikt nie mógł zidentyfikować
substancji ich łączącej.
W południe dnia, który spędziłem w supermarkecie,
oznajmił nam bez żadnego wahania,
że w gruncie rzeczy, to ma już dość bycia człowiekiem.
Pozostawił po sobie zaledwie linie papilarne na zardzewiałych kratach
i sznur, który jako jedyny tak czule go obejmował.
Później nawet noc nie chciała więcej grać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się sposób o-pisania (ale to poezja, nie opowiadanko ;).
Nie podobają mi się motywy: kraty, sznur (obejmował go czule). Standard rozczulania?
Brak konsekwencji w interpunkcji: "Richard. był ...".
Coś mi logicznie zgrzyta w zdaniu o tym, co ich łączy. Ich, czyli Richarda i kościoły, a to zdanie jest tylko wyraźnie o kościołach różnych prafii, czyli: je łączy. /?/
Czekam na coś ;)
pzdr. b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak wyraźna tu jest moim zdaniem stylizacja na prozę poetycką. Jeśli chodzi o pierwsze trzy wersy - za dużo tu środków podkreślających różnorodność i niedopasowanie, można by je zastąpić jednym. "Supermarket" w pierwszym momencie wydaje się być jakby nie na miejscu, jednak dalsze wersy uzasadniają użycie tego leksemu w utworze i za to plus. Nie rozumiem tylko ostatniego wersu - jak ma się do poprzednich i w jakim sensie "noc nie chciała więcej grać"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...