Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nie jestem


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jest proszę pana

umyję twe stopy z rana

i włożę brudną koszulę

by poczuć jaką masz skórę

Tylko nie odchodź nie odchodź

 

Tak jest mój panie

Jak zwykle zrobię śniadanie

i papcie ci przyniosę

nie zagram więcej z losem

Tylko nie odchodź nie odchodź

 

Nie jestem nie jestem wcale święta  

miłością  - widzisz- wciąż owinięta

Grzechy me to czarne plamy na twym życiorysie

wrzuć je do kosza tak jak wrzucasz moje życie

Nie jestem święta

lecz dobrze mi...

 

Tak jest proszę pana

rzucę się na kolana

twe ślady wycałuję

niczego nie żałuję

Tylko nie odchodź nie odchodź

 

Twa krew w moim łonie

jak chcesz to ją poronię

wyrzucę z siebie ciało

co życia mi nie dało

Tylko nie odchodź nie odchodź

 

Nie jestem nie jestem wcale święta

kochaniem - popatrz - ciągle zajęta

Znikam powoli jak rosa ze ściętej róży

Zmniejszam swe serce bo nie ma komu służyć

Nie jestem

nie jestem już...









 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bajaga1 - ja nie piszę wierszy po to, żeby mi coś tam „sprawiły” w czasie ich pisania.

Natomiast Twój komentarz wprawił mnie nie tylko w smutek, ale i w osłupienie.

Po prostu nic nie zrozumiałaś z tego wiersza.

A  może to i dobrze. Nie wszystkim bowiem jest dany „znak Pana”.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wojtku, nie do mnie słowa, ale pozwolę sobie na refleksję. 

 

Są i mężczyźni, którzy godzą się na przemoc ze strony swoich partnerek. Tak wię, mam pytanie? Czy ten wiersz może też być opisem zachowań mężczyzny - ofiary?

 

Ja w nim widzę po prostu zależność: ofiara - kat. 

 

Znasz też  na pewno pojęcie "syndrom sztokholmski". 

 

Pozdrawiam Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co to jest utopijna miłość? Miłość platoniczna? Tak czy tak, w Twoim wierszu  zaciąga galeriankami, bo one zrobią wszystko dla faceta z kasą, a przecież piszesz: umuję ci stopy, rzucę się na kolana, papcie ci przyniosę, włożę twą brudną koszulę żeby twój smród poczuć, twe ślady wycałuję, do tego wszystkiego jeszcze stwierdza że nie jest święta, a ty nie odchodź, nie odchodż. Jak się bliżej przyjrzałam PL, to myślę, że nawet galerianka tak nisko nie upadnie. Skoro tak niektórzy mężczyźni spostrzegają miłość, to niech lepiej zmienią orientację.

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MaksMara - na tym portalu jest „powódź” wierszy o „zdrowych” miłościach, wierszy, które są nudne, szablonowe, stereotypowe, szkolniackie, idące na łatwiznę.

Ja tak nie piszę.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a na jakiej podstawie twierdzisz, że jestem facetem?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przecież napisałam wcześniej, że wiersz jest dobry, piszę tylko co sądzę o typie miłości przedstawionej w wierszu, nie podoba mi się postawa podmiotu lirycznego, ale wcale nie ani jednego, ani drugiego nie zwalczam, wyrażam własne zdanie jako odbiorca. Sytuacje tu opisane są realne i mają miejsce. Jestem na nie postawom, a nie samemu utworowi. Przecież ocena/ krytyka nie musi być zawsze słodka, ta gorzka może nawet jest zdrowsza? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy bardzo mi miło

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję serdecznie i pozdrawiam
    • @poezja.tanczy dziękuję bardzo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam serdecznie:)
    • @poezja.tanczy Dziękuję Poezjo.
    • Złym człowiekiem jestem Skóra z grapefruita w ciele blatu kuchennego Kości z kurczaka trzymające w kupie nieopróżniony pojemnik na bio  .. to moje imiona Nikt nie miał pretensji do puszki po piwie Gdy w wizytę przyjechał braciszek czy ciocia zza Bałtyku Lecz ja jestem abstynentem, którego nie możesz upoić swoimi ideałami.  Ideałami o wykładzinie, którą dziś widziałaś na wystawie pięknych myśli  .. koloru zielonego, na korytarzu do mojej jaskini  koloru czarnego, gdzie dominuje jakaś głupia biel.   Ideałami o skończonym rozwinięciu liczby pi, którego podstawą jest szereg niepojętych cnot z twojego nazwiska,  w końcu z dziada-pradziada kultywujecie doskonałość odrębności kwadratowych systemów zaspokajania swojej wyjątkowości i niepowtarzalności   Więc smutna chodzisz niczym naczelny kopciuszek, zostawiwszy dziś na noc - ze smutku - patelnie i talerz z makaronem w zlewie spraw niedowiedzionych. Krzyczą o weryfikację, o weryfikację ośmioma godzinami snu.. jak wiadomo, wieczność gdzieś się zaczyna - ja krzyczeć nie będę - niech się kopciuszek brudzi.   A ta deska klozetowa, która stoi - to nie na twój widok, z resztą zawsze ją opuszczasz, kiedy wchodzisz do toalety, w złości szepcząc do siebie, że taki wysiłek - to już nie na twoje lata   Wiem już że ta czystość, której pragniesz i doskonałość, którą osiągnęłaś to perfekcja powtarzania codziennie tych samych ruchów ust, rąk i oczu - - niczym na taśmie produkcyjnej wytwarzasz atmosferę życia w kajdanach twojego .. wyuzdania, - sprzedając na zewnątrz historię prześladowania brudną szklanką po wodzie, gdy przychodzę z frajerowni, by zapłacić za dziwki męskich pasji podejmujących ryzyko porzucenia cię ku nowemu samotnemu życiu.   Jednak jesteś ode mnie wyższa,  bo podle, niczym żmija wspinająca się ku górze berła Eskulapa, stajesz na wysokości zadania  rozszerzając swoje filakterie na cały świat  - jakże mały, a przecież każdy wie.   I wyobraź sobie, że anonimowo tęsknię by dorosnąć, bo być może urodziłem się kilka dni za wcześnie,  Gdybym wyszedł z łona 4 dni wcześniej, być może, skoro do 3 razy sztuka, a za 4. razem zawsze wychodzi.. - nie tak jak za 4. razem, gdy zdałem prawko by wozić cię do mamusi - może byłbym zdatny do recyklingu twoich żalów, gdy tęsknisz za Bradem Pittem czy Antonio Banderasem; choć teraz jest moda na gąski.    .. może mogłabyś być moją matką?   Lecz ja droga femino zasnę dziś snem wiecznym ust moich, by budzić cię chrapaniem mojego chłodu.  Z początku może ogrzeje twoją satysfakcję,  lecz wróci lód wraz z kroplą na lustrze po porannym goleniu
    • @mariusz ziółkowski Patos... :) lepszy niż "patus", chociaż jaki autor taki wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...