Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podoba się:) Że tak powiem chyba ten "styl" najbardziej z Twoich, troszkę  świeżego wiatru. Jest lekkość ale i coś co zaczepia, jak dla mnie pierwsza zwrotka , te rudawe liście, oj, rozpłynęły mi się jak czekoladka :)  W sumie, to podzielam komentarz Alicji:)

Opublikowano

Na marginesie, strzeliłem autokorekcyjnego babola, tzn. wkleiło mi się 'nie' w czwartej strofie - 'ani ty nie chciałaś' zaburzając liczbę sylab, z których równej liczby ten bazgrocik jest zbudowany. Nie wiem, czy ktoś z was dostrzegł ten dysonans. Jeśli tak to był on wynikiem błędu, a nie celowym zabiegiem. Z pozdrowieniem. 

AutoR ;) 

Opublikowano (edytowane)

Cześć Czarku. Już parę razy podchodziłam do Twojego wiersza, zagadkowy jest bardzo. Niby lekki, a jednak, np. wspomniałeś Lilith - upiorzycę groźną dla kobiet w ciąży i niemowląt. Uważana ona jest za pierwszą żonę biblijnego Adama. Ukazywana zwykle z wężem.  

 

Jest też Afrodyta. 

 

B. ciekawe. 

Tajemniczy utwór. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To b. plastyczne. Pozdrawiam Justyna. 

 
Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Justyna Adamczewska

Dziękuję jeszcze raz J. Cieszę się, że wiersz zdaje się mieć moc przyciągania, skoro jak piszesz już po raz kolejny doń powracasz :) 

Tak Lilith to rzeczywiście bardzo tajemnicza postać. Wolałbym pozostawić trochę niedopowiedzeń, uchylę jednak rąbka tajemnicy dodając, że wszelkie twarze Lilith niemal idealnie pasują do opisywanych wypadków z przeszłości z tą uwagą, że nie odzwierciedlają cech, czy zachowań adresatki wiersza, a osób trzecich i niejako otoczki, która towarzyszyła wszystkiemu co zaszło pomiędzy jedną, a drugą jesienią. A Afrodyta, wiadomo ;) 

 

Opublikowano

Bardzo ładny wiersz. Lekki, liryczny i klimatyczny ;-) Ma swój urok. Fajnie wyszło z tą wiosną, bo tak przekornie o tej porze dla zakochanych ;-)

Prawdziwa miłość zawsze znajdzie swój odpowiedni czas...

Pozdrawiam !

Opublikowano

Miłosna estetyczna opowieść, sentymentalny charakter podkreśla zakończenie, szkoda że tak się ułożyło. Wiersz bardzo ładny bo ubrany w reakcje pór roku, głównie to wiosna uplatała wianki, a jesień jak to jesień kończy w depresji. Ale jest i pamiątka po ukochanej pukiel włosów, no i łzy, zatem narrator sugeruje że to być może niezależna od zakochanych sytuacja zadecydowała o rozstaniu. Przyjemny wiersz.

Opublikowano

jakiś czas mnie nie było i chyba przeoczyłem Twój kolejny, naprawdę dobry wiersz i w dobrym stylu z „ładnie wyplecionymi” wewnętrznymi rymami. Zwłaszcza w pierwszej strofie. Lekkie pióro, tego można u Ciebie i pozazdrościć  i docenić.

Pozdrawiam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne. A to takie jakby wtrącenie "Ty możesz nie wiedzieć" jakoś mnie rozczuliło strasznie..
    • @Waldemar_Talar_Talar Skoro tak, to za "zwłaszcza" kłaniam się wdzięcznie :)
    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...