Ten utwór został doceniony przez użytkowników. beta_b Opublikowano 7 Lutego 2018 Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 (edytowane) Nie mam co zostawić w darze ponad garść chusteczek haftowanych z marzeń i klątwy. Ubogo żyłam, złość nędzną trawiłam bez sił i żebry, stąd posag zgrzebny. Jeśli go przyjmiesz możesz zmienić oś - ciepło za chłód; zła energia to ten sam żywiołu głód, a gorzej gdy nie ma niczego bo i mędrzec z pustego nie naleje. Zrozum tę klątwę co trzyma po dni kres - napięcie suszące jak siarczysta zima. Nie byłam szczęśliwa, tak kazał żyć bies i odejść w pokorze; daj mi siłę boże uciec od złości bo znów psioczę jak szewc na buty za ciasne dla czaru miłości. Nie płacz! Słabość w mym darze magiczna; nic to że brak z niemocą w parze porwą cię na manowce bólu pośród życia drogi bo gdy przekroczysz wiek iluzji i prawdy dotkniesz jak brzytwy - czerwonej jak śnieg - zrozumiesz. Ja kończę bieg, ty los pochwal - nie z odwetu lecz z fali co do brzegu dobija; wierz mi - lepsze rany niż martwota. Nadaj sens zdradzieckiej mocy bo to moc wszak a nie próżnia i zrób to co się wyróżnia - dojrzej. Znajdź mnie w sobie to ja matka, co nad dzieckiem garnek sadzy kołysała. To starszy tekst, który swego czasu był krytykowany, a ja nadal nie umiem go poprawić, ba - nadal mi pasuje... Edytowane 11 Lutego 2018 przez beta_b (wyświetl historię edycji) 13 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
graf omam Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Mi też: ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 To jest bardzo gorący tekst. Buzują w nim emocje. Nie rozumiem frazy o garnku sadzy. Może czegoś nie wiem, a może to jakiś Twój magiczny symbol? Odbieram przekaz jako brak pogodzenia się z przemijaniem. Może gdy są siły na takie emocje to śmierć się jeszcze nie pochyla? Generalnie podoba mi się ten Twój tekst. Pozdrawiam :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bajaga1 Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 smutny jak chłosta nędzy gdy na radość srodków jest brak i slowa gdzieś spod serca niczym szeptunka gdy swe modły odmawia i mówi słowa które nie zawsze usłyszeć chcemy...bywa i tak. Pozdrawiam 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jan_komułzykant Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 bardzo emocjonalny wiersz i wcale się nie dziwię, że ciężko Ci w nim cokolwiek zmienić, nawet dla jego dobra. Jest jak przyzwyczajenie, wyuczony przez matkę odruch, sposób myślenia. podoba mi się nieregularność rymów, chociaż regularne są też, ale dobre. Bardzo dobry wiersz. jan_ko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beta_b Opublikowano 7 Lutego 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Kadzisz ;D ale się odwdzięczę :D Sadza ślady zostawia, i trafia z dorbinkami do najmniejszych zakątków. Trochę tak miało być. Ciekawe. Podoba mi się. A widzisz co można by jeszcze zrobić? Wszystkim się kłaniam i dziękuję za uwagi i komenty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jan_komułzykant Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. mógłbym spróbować, ale to tylko kosmetyka jeśli w ogóle i nie wiem, czy Ci się spodoba, z tym, że już nie dzisiaj, zajrzę jutro. :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolesław_Pączyński Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Dobry wiersz dyktowany podszeptem serca, każdy z nas odnajduje matkę w sobie. Pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek_Bazyli Opublikowano 7 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lutego 2018 Trudnego tematu się podjęłaś. Gratuluję. Takie wiersze nigdy nie są łatwe do napisania, ani w odbiorze. Nie zastanawiaj się, czy wiersz jest dobry, czy nie. Ważne, że go napisałaś. Mnie rozwaliło, rzuciło na kolana to ostatnie zdanie, po którym mogę tylko zamilczeć: Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldemar_Talar_Talar Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Witaj - chociaż smutkiem raczy to i tak kupuje bez żadnych poprawek. Mądry dostojny wiersz. Dużo radości życzę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jan_komułzykant Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Muszę Cię zacytować :) nie mam co zostawić pod Twoim wierszem bo jak wiesz lepsze jest wrogiem dobrego i choć próbowałem nie ważę się na więcej więc zrób co uważasz lub nie rób niczego Moim zdaniem to naprawdę piękny i przemyślany wiersz, bo jest w nim taka ponadczasowa nuta, o którą bardzo trudno w dzisiejszej poezji. A przy okazji – jest całkowicie Twoja. Wierz mi, że próbowałem coś zrobić, starając się przy okazji, żeby za bardzo nie zepsuć Twojego zamysłu. Dobrnąłem do trzeciej i pustka, ale tak kompletna, że nie ma co tykać, bo reszta po prostu ruszyć się nie da. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Jeszcze raz - moje gratulacje, jestem pod wrażeniem. A pod spodem, poza rezygnacją z interpunkcji, naprawdę kosmetyczne zmiany, skorzystasz dobrze, nie skorzystasz też dobrze. Pozdrawiam. nie mam co zostawić w darze ponad garść chusteczek haftowanych z marzeń i klątwy żyłam ubogo z żebry bez sił złość nędzną trawiłam stąd posag zgrzebny jeśli go przyjmiesz możesz zmienić oś ciepło lub chłód zła energia to ten sam głód żywiołu niedościgły i niecny że i mędrzec nicości nie wypełni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. no ale dalej nie wiem, co z tym zrobić do czego ta sadza ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek_Bazyli Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Słaby jestem w interpretacjach, ale spróbuję coś napisać. Sadza - czerń, może nawet zło, słabość, coś co brudzi, ciężar, duże obciążenie, rzecz której nie sposób się pozbyć, weliminować Dzban - wypełnienie czymś, delikatność i kruchość, ale także pełnia, wypełnienie czymś Kołysała - powtarzalność, wręcz nachalna i nie do powstrzymania powtarzalność. Zestawienia tych różnych określeń i skojarzeń sprawia, że kołysanie nie jest ciepłą matczyną przytulanką, ale jakimś okrutnym wahadłem czasu, jakby przeznaczeniem. To jest rozliczenie z matką, której się nie wybiera, a która na trwałe zostawia ślad we mnie: Tak to odebrałem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
azk Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dzięki ale nie skleja mi się to w cel i sens, a Autorka odpowiada mgliście, bo jeszcze jest dziecko. Chyba, że to jakiś pogański zabobon? Pozdrawiam Edytowane 8 Lutego 2018 przez kot szarobury (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beta_b Opublikowano 8 Lutego 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Słusznie, Marku, mam zaganiany dzień, przełożyłam odpowiedź na wieczór, ale mnie ubiegłeś. Tylko doprecyzuję: pisząc garnek miałam na myśli bardziej durszlak, przez który mąkę się przesypuje, a tu sadzę. Ruch przesypywania skojarzył mi się z kołyską, a sadza z posypką. Ze smutkiem nieuniknionego, wręcz świadomym brudzeniem, słabością. Przeznaczeniem. Wiedzą, że nie może być inaczej. I sadzą co się osadza na każdym skrawku, a z drugiej strony - można ją obmyć, a to się stanie, gdy dziecko dojrzeje i zintegruje w sobie matkę, przecież tę wybrakowaną... Ale interpretacja w punkt. Ciekawe dla mnie - jak wprost i właściwie ten tekst odebrałeś. A przecież nie jest łatwy. bb 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
beta_b Opublikowano 8 Lutego 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję Bolesławie za czytanie. Dziękuję, Waldemarze, za taką ocenę. Pamiętam komentarz - "ciabata". Długo myślałam, czy trafione to określenie - bo nie czuję, że słowa / obrazy są pompowane albo pulchne. Ale oglądam z różnych stron, dałam sobie czas i sprawdzam, i to samo. Co do Twojej interpretacji - pisałam - że słuszna. Janku, to mi pasuje, na spokojnie podmienię, dziękuję. I wszystkim ponownie się kłaniam. bb Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek_Bazyli Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Nigdy nie ubrudziłeś się sadzą? Rodzicem też można się "ubrudzić". Szczególnie jeśli była to osoba, powiedzmy: chaotyczna. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enchant Opublikowano 8 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2018 Jak dla mnie naprawdę wyjątkowy. Od strony technicznej, pierwszym, co rzuciło mi się w oczy, były rymy. Bardzo ciekawie ułożone, nienachalnie i nie na siłę. Końcówka mnie rozłożyła, a jeszcze ta brzytwa czerwona jak śnieg - no właśnie, bajka. Nie próbuję nawet zinterpretować, bo jestem w tym naprawdę średnia, a i widzę, że poprzednicy mnie ubiegli :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luule Opublikowano 9 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2018 Oj, Beto, aaale wiersz. Jestem w szoku. Niestety odczuwam to jednak jako Twój list do córki, a nie Twojej mamy do Ciebie, zresztą w którą stronę by to nie było, to smutne strasznie, ale ponadczasowe. Mi się podoba taki jak jest, bez uwag, szczególnie, gdy tak mocne są tu emocje, grzebanie w słówkach nie ma dla mnie sensu. To jakby patrząc na piękną rzeźbę szukać tylko źle zeszlifowanych miejsc, tak to odczuwam. Podsumowując: ogrom dobrych wersów, metafor, ale ciężkich, sadzę czuć od początku... I nie wiem czemu, ale z czułością życzę dobrych butów:) Beto, pisz ten erotyk, mówię Ci :) Pozdrawiam 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maria_M Opublikowano 9 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2018 Dzisiaj przeczytałam. Nic nie zmieniaj. Doskonale Cię rozumie, nawet tan garnek sadzy nad kołyską jest dla mnie czytelny. Ten wiersz trafia do grona podobnych Tobie, wszyscy nie muszą rozumieć, bo nigdy nie byli w takiej sytuacji. Pozdrawiam :)) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się