Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wchłaniasz jej zapach, obejmujesz czule, jak najmocniej

Pochodnię  twego serca wkrótce zdmuchnie czas

Blask jej oczu mógłby ci rozświetlać najciemniejsze noce

Lecz ona odchodzi i choćbyś próbował nie weźmiesz nic na zapas…

Ona już za nim tęskni, choć wciąż trwa w jego ramionach

Kończy to, lecz zrozum, to wcale nie jest tak

Że ma to gdzieś, jest sto powodów, choć go wciąż kocha

Próbuje napatrzeć się tak, by  zapamiętać tę twarz

Każdy wie, co to tęsknota i ile warte są chwile

Gdy serce obok serca w ciszy bije w jeden takt

Z tej jednej chwili chciałbyś na zapas wyciągnąć tyle

By starczyło na sto lat, lecz wiedz, nie ma na to szans!

Głód chwili zaspokaja chwila i przemija dla kolejnej

Choćbyś się najadł tak, że nasycony pękasz w szwach

Nigdy nie jest tak, że wkrótce nie zgłodniejesz

Pragnienie wraca mrucząc, że nie da się mieć nic na zapas…

 

NIE MOŻESZ MIEĆ NA ZAPAS NIC

NA ZAPAS MIŁOŚCI

NA ZAPAS  DOTYKU, CZUŁOŚCI, NAS…

NIE MOŻESZ MIEĆ NA ZAPAS NIC

NA ZAPAS  WIOSNY

TĘSKNOTA WRACA GDY NASTANIE NOWY CZAS

 

Czerwcowa noc słońce jutra przepowiada

Czystym niebem pełnym blasku zawieszonych gwiazd

Tak uwielbiam się pośród wiatrów nocy skradać

Trzeba brać, zanim zima ochłodzi nasz lokalny świat

Mróz  na szybie rzeźbiąc kształty będzie zapowiadać

Że nie szybko minie czas zanim świtu blask zbudzi nas

Więc póki możesz zielenią natury się napawaj

Usiądź na łące i patrz jak trawę czesze ciepły wiatr

Bo na zaś nie ma nic! Chwile nie są wieczne!

Wieczne może być wspomnienie lecz pamięć wykrusza czas

Czas ma swoje ramy a ty w nich masz swoje miejsce

Nauczmy się w tym trwać, bo nie weźmiesz nic na zapas…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
    • @Migrena Najserdeczniej Dziękuję!... Z całego serca!... Pozdrawiam!   @violetta I słusznie!... Pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...