Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nie daj się zwyciężyć złu …


Rekomendowane odpowiedzi

   

 

                  – tak długo poszukiwane ogniwo pośrednie

między zwierzęciem a prawdziwie ludzkim człowiekiem

 – to właśnie my!

                                                      Konrad Lorenz

 

gdyby znał tę przestrogę w pełnym brzmieniu

promieniowałby nadal szlachetnością

on uwierzył w moc słów wyrwanych

z całości

 

wyszedł w poddańczej bieli

naprzeciw złu

by je zwyciężyć 

wyciągnął ręce z dobrem na dłoniach

ofiarowując wszystko 

 

przerażony

stracił głowę

 

nie wiedział

że słowa wyrwane z kontekstu

znaczą inaczej

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie ma co się przyznawać, ale ciężki orzech... Czytam nasty raz i więcej i pocę się jak w szkole, tyle, że wtedy pani coś podpowiadała, gdy się zbytnio trudziliśmy. A więc to na plus. Lorenza miałam w planie poczytać i tym wierszem zostało mi to przypomniane, a więc i za to dziękuję. Ucieszyłaby mnie interpretacja - autorska lub głów mądrzejszych, nie ukrywam, jestem zaciekawiona. Bo tak jak cytat-motto odczytuję jako myśl, że nasze człowieczeństwo jeszcze jest w drodze ku lepszemu człowiekowi, co i tak jest dla mnie objawieniem nadziei, że w procesie ewolucji akurat do tego zmierzamy, a nie np do zaniku wartości ... To nie mogę dojść do pewności, co Egzegeto miałeś na myśli z tym wyrwaniem z kontekstu. Czy właśnie o to, że: tak, jesteśmy jeszcze niedokończonym etapem w ewolucji, ale droga, którą zmierza człowiek nie zmierza w stronę szlachetności, dobra, ale właśnie zła? Czy zupełnie o coś innego, bardziej teologicznego... Pozdrawiam i dziękuję za interesujący wiersz, któremu być może nie sprostałam, ale jak nawet, to i tak nie był to trud daremny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krążę wokół tego utworu od wczoraj. Bo nie znam kontekstu, z którego zostały wyrwane te słowa. I w zasadzie mogę się odnieść tylko do słów, które padły tutaj. Można sobie przeczytać o dążeniu ludzkości do osiągnięcia doskonałości. I to jest również moja wiara. Wierzę, że na przestrzeni dziejów ludzie stają się coraz lepsi, małymi, niezauważalnymi dla poszczególnych pokoleń kroczkami. Powiedzenie o sobie jako o ogniwie pośrednim sygnalizuje świadomosć tego gdzie się jest oraz świadomość celu. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Waszych zacnych dwóch komentarzach, nie mogę usiedzieć spokojnie, a z kolei nie lubię tłumaczyć swoich wierszy.

Jedno jest dla mnie pewne; jak napiszę wiersz o kobiecie, to nieważne czy to w tonacji radosnej, czy żałosnej, jakoś mi to wychodzi. Ale jak zabiorę się za coś poważniejszego, prawie filozoficznego, tudzież teologicznego ... to często wyłazi klapa.

Co do wiersza;

świętopawłowe pouczenie: - „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” często skracane jest do części po przecinku

„zło dobrem zwyciężaj”.

Nie jeden raz spotkałem się z szermowaniem tego efektownego hasła właśnie w postaci: – Pamiętaj, zło dobrem zwyciężaj.

Ja na to odpowiadam, że ważniejszym jest pierwsza część tego pouczenia  – Nie daj się zwyciężyć złu.

W powyższym obrazku podmiot liryczny idzie z wielką ufnością z Dobrem na dłoniach naprzeciw fanatycznym bojownikom z pseudopaństwa islamskiego; no i ..... głowa jego się poturlała.

Bardzo Wam dziękuję za komentarze i przepraszam, że w wierszu „siedzi” rebus

Trudno się mówi, tak wyszło;

następnym razem będzie o KOBIECIE.

Serdeczności dla Was Obojga

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję więc za wytłumaczenie. Nie ma za co przepraszać przecież, rebusy są potrzebne, choćby dla gimnastyki. Ale tutaj rzeczywiście moim zdaniem za mało jest podpowiedzi-teraz, gdy już wiem o co chodzi. Bo z tego co pobieżnie o życiu Lorenza można się dowiedzieć, nie ma nic o walce z muzułmanami, śmierć chyba naturalna, także to ścięcie głowy jest tu chyba sporą metaforą. Gdyby było o jej poturlaniu, jak w komentarzu, może coś o maczecie, którą też przecież służy do przedzierania się przez dżunglę - byłby to jakiś trop. Ale nie czytałam jego książki ze złem w tytule, może wtedy lepiej bym łączyła wersy. Tak czy inaczej, nadal nie do końca potrafię odczytać znaczenie wszyskiego, ale nie wiem czy to problem mój, czy wiersza :) Po drugie nie ma co się poddawać w kwestii poważniejszych tematów, ja osobiście wolę takie niż o kobietach, a refleksje nad kondycją człowieka, drodze wgłąb - najbardziej. Ale równowaga też musi być, bo inaczej głowa wybuchnie:) a motto i wiersz dały jakieś refleksje, a to jest plus. I podoba mi się przytoczone świętopawłowe zdanie i wskazanie jego prawidłowego, jakże ważnego kontekstu. Chociaż z wiersza wynika, jakby to było naiwne i nieskuteczne, bo i tak poleci nam za to głowa. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Luule

Nie tylko u Lorenza nie ma o muzułmanach, w moim wierszu też nic nie ma ani o muzułmanach, ani o ścięciu głowy.

Wybrałem jedną z wielu interpretacji dla łatwiejszego zrozumienia.

 

 

Tytułowe Nie daj się zwyciężyć złu, powinno niejako samorzutnie przywołać drugą część

znanego pouczenia św. Pawła, które dopełnia się wersami:

 

 wyszedł w poddańczej bieli

naprzeciw złu                         

by je zwyciężyć 

 

Oj, jak nie lubię tłumaczyć swojego wiersza :(

Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie.

Pozdrawiam

 

PS. A to wszystko przez moją znajomą poetkę,

      która powiedziała: - Zamieść ten wiersz, bo jest dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przepraszam za zamieszanie, ale w wyjaśniającym komentarzu było to opisane jakby chodziło dokładnie o to, a nie jako przykład, więc wtedy uznałam, że 'rebus' jest za mało czytelny, jeśli ma wizualizować isis. Jak chodzi o ogólne, każde zło, to jest to czytelne. Bardziej nie rozumiałam, jak pisałam w 1komentarzu, wyrwania z kontekstu i tutaj, po tych wszystkich odp dopiero teraz zrozumiałam. Bo najpierw wpadłam w pułapkę, że motto jest tym wyrwanym z kontekstu hasłem i to utrudniło interpretację. Egzegeto, żeby nie było, ja się nie czepiałam, tylko byłam ciekawa tego wiersza, bo w moim odczuciu jest wart uwagi.a udawać, że wszystko rozumiem, gdy tak nie jest, nie chciałam. Nie wnikam już dalej, bo teraz się domyślam, że Lorenz czymś negatywnym zasłużył na ten wiersz, a tu już możemy się być może nie zgodzić:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety bez Twoich wyjaśnień, Egzegeto, ja też bym tego wiersza nie zrozumiała.

Motto jest żartobliwe, a treść jakaś bardzo dramatyczna - o ścięciu głowy dobremu człowiekowi. Nie klei się to.

A zdanie wyrwane z kontekstu - to mi się też nie kojarzy z pouczeniem papieża (szczególnie, że zło i dobro to bardzo względne wartości i dla różnych ludzi zupełnie co innego znaczą - to pouczenie nie ma wielkiego sensu, jest pustym sloganem).

No cóż, raz się udaje coś ludziom powiedzieć, a raz nie. Ale mam nadzieję że nie jesteś z tego powodu zdołowany? Baw się dalej z nami! :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...