Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiem, ale podpisuję się pod tym, co napisałaś, więc dodałem, co o tym sądzę, przepraszam za małe nieporozumienie :). Nie wiem o jakie stereotypy chodzi, wiadomo że każdy szuka szczęścia, każdy chce być szczęśliwy, tylko trzeba wiedzieć, gdzie go szukać i uważać na pułapki. Również pozdrawiam ;).

Edytowane przez Animus_Lumen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie, w sumie nie mam takiej potrzeby i nie będę nikogo zmieniać ani uświadamiać. 
Podzieliłam się spontanicznie moją emocją na Pana temat, ale przyznaję rację - nie ma to nic wspólnego z prezentowanym wierszem ani nie wniesie do niego nic konstruktywnego. 

bb

Opublikowano (edytowane)

Podzielam zdziwienie bety - aż mi prawie oczka wypadły. Można mieć swoje poglądy i (niestety) stereotypy, i owszem, każda z sytuacji się zdarza, ale nie dotyczy to każdej kobiety, a trochę to tak zabrzmiało. Pozwoliłam sobie zażartować z 'metalówami' ale prawda jest taka, że to się tyczy obu płci. Tylko my dla tych świecidełek i władzy płynącej z bogactwa chyba rzadziej zabijamy. I to trochę tak, że jest popyt i podaż - facet kupuje czerwone porche dla statusu i podrywu i ktoś w końcu na to leci. Inny facet marzy, by mieć komu pisać i czytać wiersze, a jakaś kobieta o

za takim właśnie tęskni. Potrzeby są różne - tu też apropos wiersza jednego i drugiego, to jest Twoja wizja, no i czemu nie - dzięki, za otuchę przy wczorajszym zagotowaniu. Bo już myślałam, że tak źle z nami, ale skoro chcesz w ten sposób o tym pisać, tzn, że nie jest aż tak krytycznie :) a Pan  Ithiel może mieć swoje poglądy, jak każdy, ale już nazywanie 'mętem' nie jest na miejscu, bo jak zrozumiałam jest na równi co 'krzykaczki' ,czyli odgaduję aktywistki - osoby, które walczą o prawa, przywileje. Jak tak, to trzeba by tak nazwać każdego strajkującego - górnika, lekarza, nauczyciela... Czasy, owszem, są inne, hrabianki powymierały, ale to też trochę zależy od nas, jakie wartości przekazujemy następnemu pokoleniu, żyjącemu w coraz bardziej 'bezpośrednich' czasach. 

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Ja wolę nikogo nie oceniać, sam przeszedłem długą drogę, zanim przewartościowałem swoje życie, co ciągle czynię. Rozumiem, że każda kobieta marzy o księciu z bajki, prawdziwej miłości, to normalne. Sam szukam szczęścia, wcześniej szukałem nie tam gdzie trzeba. Jednego jestem pewny, jeśli facet chce mieć wspaniałą kobietę, świetną gospodynię i namiętną kochankę, którą nie boli głowa to musi ją traktować jak damę, jedną jedyną. Nie widzę w tym nic dziwnego.

Edytowane przez Animus_Lumen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Tamat chyba poszedł za daleko, ja jestem wyznawcą złotego środka, który nie zawsze jest w samym środku, więc odnośnie aborcji - nie śmiałbym decydować za żonę, gdyby ciąża zagrażała jej życiu. Trzeba ustalić granicę, żeby w wyjątkowych okolicznościach to kobiety decydowały, fanatyzm to nic dobrego, a powód powyższej kobiety to patologia.

Edytowane przez Animus_Lumen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja byłam na "czarnym marszu". Mało tego - aktywnie udzielałam się przy jego organizacji. Twoja wypowiedź obraża mnie, wiele moich koleżanek i tysiące kobiet, które chcą jasno postawić granice. Pokaż mi moją "pustkę intelektualną". Pokaż mi dowód na to, że protesty były robione za pieniądze. Czekam niecierpliwie. 

 

Ps. Znamienne, że o moralności kobiet wypowiada się facet. Mentalność Polski Episkopackiej. Wrrr, ale jestem zła..

Opublikowano

Zgoda na aborcję w każdej sytuacji to patologia. Całkowite zabronienie jej to fanatyzm. Pozostawienie wyboru kobietom w wyjątkowych okolicznościach to miłość. Oczywiście warto przekonywać zgwałconą kobietę do porodu, ale w żadnym wypadku nie zmuszać i nie oceniać. Fanatycy są tacy mądrzy do czasu, dopóki ich nie spotka przykrość i trudny wybór. Chrystus nikogo do niczego nie zmuszał, nauczał i wybaczał. Precz z fanatyzmem.

Opublikowano

Przeczytałam właśnie wywiad z N.Przybysz - tak, jest tam mowa o tym, że w piątkę 60-metrowe mieszkanie będzie im za małe, ale to jest treść poboczna. Takie wyciąganie jednego zdania i traktowania go jako główny powód to niezbyt dogłębna analiza. Z mężem stwierdzili, że to co mają, siebie, dwójkę dzieci jest optimum.. A dla niej maksimum, chcąc móc poświęcać nadal uwagę swojej pasji-pracy i dzieciom. Nie tłumaczę, bo nie jest to jakoś mocno zasadne, ale rozumiem. Nasze babki, prababki dość mocno korzystały z legalnego wtedy przywileju, niektóre parokrotnie, i jakoś media o tym nie grzmią. Nie chodzi o to, żeby sie tu kłócić, ale czasem dobrze starać się wejrzeć w drugą stronę, bez oceniania na skróty.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
    • Łukasz Jasiński 
    • ślicznie   gdy wersom sensy gdzieś odlatują myśli pochłania senna niemoc milknie sumienie nic nie sumując Morfeusz dzierży granat cieni   ... :))) narozrabiałaś - zainspirowałaś
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...