Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Wolna jak ptak, który rozpościera skrzydła

ku nurtom życia.

Jak najwyższy szczyt, który widzi Stwórcę

na ludzi nie czeka.

Wolna jak rzeka.

 

Jak drzewo w puszczy samotne,

bo wolność to mój czas,

niezmącony zachłannością świata,

oddzielony od przeszłości horyzontem wschodów

i zachodów gniewu, arogancji i pustych frazesów.

 

Nikt nie czeka na człowieka w udręce,

nikt nie spojrzy,

nie weźmie go w objęcia.

A ona tak. Z czasem.

 

Ona przyjmie ptaka z poranionym skrzydłem,

który zgubił nurt życia w przestworzach latając.

Ona kocha szczyty i ludzi pod nimi.

A na szczytach szydercy goniący za wiatrem

i za tym, co wolności zaprzecza istnienie.

 

Czy rzeka w granicach swych brzegów

wolnością oddycha?

Czy drzewo w środku puszczy

jest wolne od drwali?

Czy ptak nad horyzontem Ziemi

czuję się bezpiecznie?

 

A któż by to wiedział, co czas przyniesie po czasie!

Niezmierzone sklepienie wolności dusz ludzkich,

to czas, a czas wolnością płynie.

 

Płynie jak ptak, który nie zawróci,

płynie jak rzeka w meandrach wieczności,

jak najwyższy szczyt ponad nieboskłonem,

jak drzewo konarami wrośnięte

w zawiłe stany istnienia.

 

Za wolnością kroczę, wolnością oddycham,

jestem wolna jak czas, który wolnością płynie.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiersz, który kontynuuje myśl rzuconą w poprzednim - najlepiej być samą, nikogo nie kochać, o nikogo się nie martwić, nie troszczyć. z tym, że :

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W puszczy drzewa nie są samotne. Poczytaj sobie Sekretne życie drzew Petera Wohllebena, a się zadziwisz.

Co do przesłania - każdy chyba miewa takie myśli, niemniej nie udało mi się stworzyć z tego manifestu. Ale jak zauważyłaś, w którymś z komentarzy - każdy z nas jest nieco inny.

Warsztatowo ta wielokrotnie wymieniona wolność w puencie bardzo mi się kojarzy z jakąś litanią. A może podmiot liryczny powtarzając to tak namiętnie wbija sobie do głowy, że tak jest dobrze? Ale wygląda to źle, mimo wszystko, po coś są zaimki.

Poprzedni wiersz był w mojej ocenie dojrzalszy, jeśli się pominie te serie kropek którymi go ozdobiłaś. Pozdro

 

Opublikowano

" W puszczy drzewa nie są samotne" a to dopiero odkrycie. Genialne! Puszcza i samotne drzewo.Tłum i samotny człowiek. Czy to jest możliwe? Zastanów się. Przebija przez Ciebie niezdrowa krytyka. Panuj nad emocjami- tego Ci życzę.

Opublikowano

Za Wikipedią:

Powtórzenie (łac. repetitio) − figura retoryczna, zabieg stylistyczny polegający na wielokrotnym użyciu tego samego elementu językowego (wyrazu, zespołu wyrazów, wersów lub zwrotek) celem uzyskania rytmizacji, podkreślenia znaczenia, zwiększenia ekspresji.

 

Nie rażą mnie powtórzenia w wierszu, przy pierwszym czytaniu zauważyłam  powtórzenie wolna ale wydaje mi się, że jest tam niezbędne.

Za to zastanowiłabym się nad tym co napisał Andrzej - po coś są zaimki. - i wykorzystałabym je przy  zamianie  wolna na wolność.

 

bo wolność to mój czas,

niezmącony zachłannością świata,

oddzielony od przeszłości horyzontem wschodów

i zachodów gniewu, arogancji i pustych frazesów.

Nikt nie czeka na człowieka w udręce,

nikt nie spojrzy,

nie weźmie go w objęcia.

A ona tak. Z czasem.

Ona przyjmię (tutaj masz literówkę) ptaka z poranionymi skrzydłem,

który zgubił nurt życia w przestworzach latając.

Ona  kocha szczyty i ludzi pod nimi.

 

I nadal będą wzmacniające ekspresję powtórzenia ale bez nadmiaru wolności  ;)

 

Za wolnością kroczę, wolnością oddycham,

jestem wolna jak czas, który wolnością płynie.

 

Na końcu wiersza  - mnie nie przeszkadza.

Nie nazwałabym Twojego wiersza  litanią a i  przeciwko litanii, jako takiej, też nic nie mam.

Podoba mi się.

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tyle w temacie rozchwiania emocjonalnego.

Nie będę komentował, tfu - krytykował oczywiście, jeśli sobie z tym nie radzisz.

Zresztą z reguły nie komentuję, a nawet nie czytam autorów, którzy swoim postępowaniem manifestują, jacy to są świetni i nie czytają innych aby sobie nie zepsuć warsztatu. A Ty, jak widzę po Twojej aktywności, jesteś obrócona szeroko do własnego wnętrza.

Więc nie zakłócam kontemplacji.
Tylko rozchwiany emocjonalnie krytykant nie potrafi dostrzec tak pięknego wnętrza i jego uzewnętrznienia w postaci tych przecudnych, dojrzałych warsztatowo wierszyków.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jestem tutaj od dwóch dni, nie uważam się za poetkę, jestem skromną amatorką i piszę od czasu do czasu. A Ty dojrzały wiekiem i warsztatem twórco, dlaczego nie lubisz tego, co sam robisz, że aż mówisz " tfu"?

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Podoba mi się tekst, który to nie jest przeładowany aforyzmami, jak to niektórzy czynią ponoć z "poezyjności" swojej duszy(?)

Jedna uwaga - tutaj masz błąd - Ona przyjmię ptaka z poranionym skrzydłem

- czyli nie przyjmię, a przyjmie

Pozdrawiam

  • 5 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Mario, bardzo ciekawy wiersz. Z patosem, ale o wolności można tak pisać, to pasuje.

Tak, wolność nie oznacza ani nieograniczoności (bo ogranicza nas wolność innych), ani bezpieczeństwa - bo w każdej chwili ktoś czyha na naszą wolność (zarówno osobistą, jak i narodową), i kiedy tylko pojawi się okazja, żeby nam ją odebrać i zająć miejsce po naszej wolności - możemy być pewni, że ktoś to zrobi natychmiast.

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Opublikowano

Piękny wiersz, napisany z rozmachem. Wywołał kilka refleksji:

 

1) "Jak najwyższy szczyt, który widzi Stwórcę / na ludzi nie czeka" Bardzo oryginalna myśl - nie przypominam sobie użycia obrazu samego szczytu jako symbolu wolności.

 

2) "Jak drzewo w puszczy samotne". Podobnie jak wyżej - drzewa skłaniają mnie do wielu przemyśleń, ale nie związanych z wolnością...

 

3) "bo wolność to mój czas, /niezmącony zachłannością świata" Tu mam mieszane uczucia - czasem doświadczamy wolności poza obracającymi się wciąż trybami świata, ale kiedy chwila przemija - możemy boleśnie zderzyć się z rzeczywistością...

 

4) "oddzielony od przeszłości horyzontem wschodów /i zachodów gniewu, arogancji i pustych frazesów" Piękna i pojemna metafora. Po pierwsze, wschody i zachody coraz bardziej oddzielają nas od wydarzeń przeszłości. Po drugie, za nami pozostają też negatywne emocje - własne i cudze.

 

5) "A któż by to wiedział, co czas przyniesie po czasie!" Kuszące, ale mam podobne odczucia jak w punkcie 3.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To są moje rozmyślania na temat czym jest dla mnie wolność, nie stwierdzenia i nie deklaracje. Dzisiaj mogę myśleć inaczej, ponieważ wszystko się zmienia, płynie, ja i mój stosunek do swiata i ludzi też nie jest czymś stałym, zakotwiczonym. Zadaniem wiersza jest zmuszenie/ zachęcenie czytelnika do własnych wywodów na powyższy temat, ponieważ nikt nie chce, czuć się zniewolony, więc powinien sam sobie określić atrybuty wolności, oczywiście w granicach prawa i zasad społeczn- moralnych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1    "Mało wiemy (...)" - powiadasz - "(...) co i jak doprowadziło do tej nocy. (...)". Przeczytałeś poprzednie rozdziały?     Może i "(...) trudno pisać facetowi (...) co i jak czują kobiety i co nimi kierunek (...)" - ale podjąłem się wyrażenia tychże uczuć i motywów zarówno w niniejszym opowiadaniu, jak w "***" i w "Wizycie".      Natomiast to, co uznajesz za literówki, np. w wyrazie "adowierzające" - jest przykładem mojego zmieniania polszczyzny. Uważam, że przeczenia język polski używa za dużo, także przecząc logice. Stąd "adowierzające" czy "amożliwe" oraz "(...) jakby nigdy nic między nami się wydarzyło (...).     Miło mi, że powyższy rozdział "Dzisiaj" znalazł Twoje uznanie. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Życzę Tobie I Twojej rodzinie miłego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta   Dlatego zrezygnowałem z konta na Facebooku i Messengerze - mam już zwyczajnie dość agresji, chamstwa, prowokacji i zwyczajnych nieudaczników życiowych, a we wtorek pójdę razem z mamą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w sprawie zrobienia nowej legitymacji, mama będzie z tymi babami gadała - są niemiłe, wredne i grube jak wieprze, mnie z pewnością będą traktowały niczym półgłówka i na siłę będą mi proponowały ePocztę i eObywatela i eZUS-a, ja - im: Polski Portal Literacki (poezja.org) - publikuję tam wiersze, nowele, opowiadania, recenzje, eseje, prozę poetycką i artystyczne zdjęcia i tak w koło i naokoło i wkoło, Macieju! W ciągu roku przychodzi do mnie blisko dziesięć dokumentów urzędowych, więc: jaki jest sens zakładać konta na wyżej wymienionych aplikacjach?    Łukasz Jasiński 
    • @Naram-sin Ależ jak najbardziej wiara w Boga winna być żywa i autentyczna.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jak najbardziej Tak, ależ też każdy z nas wierzących nosi Boga w sercu.  Serce - domem bożym i moim kościołem. Wspólna modlitwa - najwspanialszy prezent jaki dostaliśmy (np; modlitwa błagalna, wstawiennicza ...) Autor pisze: Jeśli "kościół w sobie" jest w każdym calu cząstką kościoła chrystusowego to ok. Ale najczęściej słyszę: "jestem wierzącym ale - nie praktykującym                                                                               - nie chodzę do spowiedzi bo i po co                                                                               - ksiądz do łóżka zaglądał mi nie będzie                                                                               - jak się narodziło to płód, który można usunąć                                                                                - itd stek podobnych bzdur                      Fantastycznie że peel buduje swój kościół i jeśli jest oparty na dekalogu i ewangelii to jest cudownie, ale najczęściej jest inaczej. "jego historia i architektura". Tworzy się własnego "boga", który w naszym życiu, ma nam nie przeszkadzać.                      Nie ma czegoś takiego jak niektórych w kościołach w niemieckich -"współczesnych i postępowych" dostosowania wiary do aktualnej polityki.                      Z Bogiem nie ma kompromisów ani interesów. Przyjmujemy Go całościowo z tym, co nam objawia (dekalogiem ewangelią i współczesnymi  objawieniami uznanymi przez kościół)- albo odrzucamy.
    • Siedzę tu przy włączonym monitorze, I wciąż nurtuje mnie pytanie, Czy mogę nazwać się --- Poetą? Czy kiedykolwiek nim się stanę? Za młodu chciałem pisać książki, Lecz zarzuciłem już te mrzonki, Za mało miałem wiary w siebie I nazbyt mało – wytrwałości. Teraz więc skupiam się na wierszach, Wierszykach, wierszydłach --- jak chcecie to zwijcie, W poezję wkładam swą nadzieję. W jej wersach widzę jeno wyjście. Nie mam na szczęście chorych ambicji, By stać się drugim Mickiewiczem, Ani Słowackim --- i psom szyć buty, Jak już --- to drugim Gombrowiczem. Choć łeb mam śniegiem już pokryty, To sił mam więcej niż byle młodzian, I chęci życia --- nie ma tak łatwo, Nigdy, przenigdy się nie poddam! Warszawa, 23 V 2025
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...