Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szanta na wantach


Krzysic4 czarno bialym

Rekomendowane odpowiedzi

Ta szanta tak zaczyna się gdy z koi lecisz w dół 
Łbem walisz w coś a kompan twój plecami rąbie w stół
Znajome dzwonki do tych szmat i biegną wachty trzy
"Refować żagle ile sił" krótki rozkaz brzmi

 

Ref: A więc krzycz jo ho odwagę w sercu miej
I na reje bracie w czarną noc po wantach wspinaj się x2

 

Ryk wiatru fali w uszach masz gdy wspinasz się co tchu
na bombram wlazłeś nie wiesz jak a nicość u twych stóp 
ćwiczone ruchy raz i dwa pracujesz w rytmie fal
i nagle o rzesz ... twe szelki porwał wiatr

 

Ref: A więc krzycz jo ho odwagę w sercu miej
I na reje bracie w czarną noc po wantach wspinaj się x2

 

Adrenalina zamiast krwi a ty refujesz wciąż 
bo to po prostu pasja jest więc kto zrozumie ją
Gdy wreszcie pokład u twych stóp 
bosmana słyszysz krzyk
"W następnym porcie masz BeWu baranie jeden ty"

 

A więc krzycz jo ho pamiętasz przecież że
na reje Daru w czarną noc wspinałeś kiedyś się.

 

 

BW- brak wyjścia 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Marcin_Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie Tes :) od wielorybnikow pożyczyłem nutki i chyba wers refrenu.

BW "Brak Wyjścia w porcie" gdy się coś przeskrobalo to niestety przypisywane osobnik był do wachty ktora zostawala na statku i zamiast zwiedzać szorował miedziane klamki itp rzeczy ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marcinie,

to kolejna Twoja "Szanta na wantach", bardzo godna zauważenia. No, i Twoja fotka - podziwiam i zazdroszczę.

Pływałem w dzieciństwie na niesterownej dezecie /co któryś zwrot, to lądowanie w szczypiorku/, tramwajem, czyli Omegą i FD - najszybszym holendrem na akwenie. Była frajda, ale do dziś śnią mi się prawdziwe, duże, majestatyczne żaglowce :)

Pozdrawiam.

s

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziekuje Becia i Sammie za komentarze. Dzieki waszym wspomnieniom mi tez przypomniało sie jak zaczynałem :optymistka i taki z szeroka burta ale nazwa gdzies uleciała ze starości :) niezawodna Omega i potem 470 z trapezem,  jak miałem 10 lat zdawałem na patent szedłem bajdewindem a jeden z instruktorów mowi do drugiego "on nie umie trzymać grota to jest bajdewind trzeba ostro wybrać" na to drugi " popatrz na jego zbielałe paznokcie :) ech fajne czasy :) pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To najszczęśliwsze wakacje, te na żaglach. Na sternika, na praktycznym - mieliśmy na Trenerze nawigować bez steru, tylko przenosząc ciężar i przerzucając ludzi z burty na burtę.  ;D

Ja najbardziej lubiłam wieczorami klarować wszystkie łódki. Za usługę od chłopaków dostawałam bony na benzynę i w wolnych chwilach wskakiwałam na narty za motorówką. To był interes życia, bo i tak lubiłam zostawać na pomoście sama, a oni w tym czasie już "wodowali" wszystko co się dało. ;D

Ale moje wspomnienia to co najwyżej szkwał na Mazurach  i drobne grzybki, a nie Dar Młodzieży i prawdziwa przygoda.  

 

Edytowane przez beta_bez_alfy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Każda przygoda jesli jest nasza jest prawdziwa i warta przeżycia niezależnie czy na małej optymistce czy na wielkim żaglowcu wszystko odbywa sie w naszej głowie i warte jest zapamiętania a przede wszystkim przypominania sobie czasem :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...