Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

[temat usunięty]


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie przepadam za Polańskim. Nie lubię jak mnie ktoś zamyka na dwie godziny w ciemności i każe rozdzielać włos na czworo. Wolę żywą akcję od kina mózgowego. Nie mam na to zwyczajnie czasu aby dociekać złożoności często wydumanych problemów. Ale autor tekstu jest rozliczany nie tylko ze szlachetnych intencji. W pierwszym rzędzie odpowiada za to jak próbuje rozmawiać ze swoim odbiorcą. Tę narrację jaką tutaj prezentujesz odrzucam - nie potrafisz przemówić do mnie, przekonać, że masz coś ważnego do powiedzenia. Z tym że nie znam filmu, Ale dobry tekst powinien przedstawić jakąkolwiek przyjmowalną opowieść. Nawet jeśli zobaczy się pod nim obraz nie na temat. Tutaj jest nagromadzenie jakiegoś potwornego horroryzmu, który odrzucam po kilku wersach i nie mam ochoty na czytanie dalej. . Przegrałeś ze swoją skłonnością do zbytniego uszczegółowienia narracji. Albo się zobaczy dokładnie to, albo nic.

 

Oczywiście, mógłbym wysmarować jakiś miły komentarz i zaśmiewać się w kułak po swojej stronie internetu. Ale chyba tego byś nie chciał? Podro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli mi odpowiadasz, to bądź uprzejmy na przyszłość cytować fragmencik wątku, do którego się odnosisz, abym został powiadomiony, że jest jakaś odpowiedź. Nie oczekuj, że napiszę komentarz i będę czatować czy już mam odpowiedź, czy jeszcze nie. Dzisiaj jest taki leniwy deszczowy dzień, który w całości przeznaczyłem na nadrobienie zaległości na zieleniaku i sporządzenie wielkiego gara słodkiej kapuchy z boczkiem, kiełbasą i pieczarkami. I muszę przyznać, że wyszedł pyszny. Nawet na świeżo, kiedy nie wszystko się jeszcze dobrze przegryzło.

Jeśli film Polańskiego nie jest zarodkiem Twojego pisania, a dołączyłeś go później, to ja już się pogubiłem całkiem o czym dyskutujemy. Nagromadziłeś taką masę środków horroru, że nie da się tego zjeść niestety.

Mam sugestię, żebyś nie leciał od razu na portal literacki z tym co się akurat napisało, bo zaraz po akcie tworzenia, wydaje się nam, że to nasze najnowsze dziecko jest najcudowniejsze z tego co wypuściły nasze ręce, serce, głowa. I potrzeba czasami bardzo dużo czasu na to, abyśmy mogli zadać sobie pytanie - jak ja mogłem coś takiego napisać? Poczekaj aż ostygnie obraz w Tobie. I jeśli nabierzesz dystansu do tekstu będziesz miał więcej odwagi, aby przed samym sobą obiektywnie go ocenić.

Pisanie autorowi gorącego tekstu, że to badziew, gniot i kicz jest bez sensu - bo on wie i czuje zupełnie inaczej.

Większość wierszy, które tutaj "puszczam" ma 5-7 lat i nie zaboli mnie to, że ktoś napisze, że są złe. A przy okazji patrzę na nie zupełnie inaczej i nie publikuję wszystkiego co mi się wtedy napisało. Jednocześnie, niekiedy, przed wklejeniem, coś tam jeszcze poprawię na podstawie ocen, które tutaj padają.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam Tes za moj wtręt ... Dla mnie wiersz nigdy nie jest skończony przypomina  mi to Achaje Ziemianskiego kiedy spytali natchnionego szermierza czy jest najlepszy...

odpowidzial ze najlepszy to ten ktory leży w grobie ... Tak samo jest z wierszem na ten sam temat mozna pisac z rożnej perspektywy używając innych narzędzi a gdy bedziemy wirtuozami i tak znajdzie sie ktos lepszy... Kto rozpyknie nasz tekst jak puszkę coli i w uszach zabrzmi znajome sssst gul i ach :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czemu jutro? Wskocz już dziś zaraz, a ja za Tobą do swojej  Kredens pozdrawia 
    • @Domysły Monika sytuacja trochę polityczna. 
    • @Stary_Kredens   I według Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa - lokal socjalny mi nie przysługuje, tymczasem: pani Dorota Marciniak z Wydziału Zasobów Lokalowych na Wiktorskiej w Warszawie mówiła co innego - przywołała Konstytucję Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet dała mi książeczkę, abym mógł gdzieś iść - nie wiedziałem o istnieniu schronisk, noclegowni, monarów, jadłodajni i sal grzewczych, otóż to: Ministerstwo Sprawiedliwości należy zlikwidować i zbudować od samego początku - od nowa, a prawników - zweryfikować.   Łukasz Jasiński    @Wewnętrzny Odgłos   Dlatego właśnie powstają Centra Integracji Cudzoziemców - jako niższej kultury plemiennej, aby nie zniszczyli Słowiańskiej Kultury - Ludowego Poganizmu i Katolicyzmu, nomen omen: Biskupin powstał w ósmym wieku przed naszą erą, natomiast: Świątynia Jerozolimska w drugim wieku przed naszą erą - fakty mówią same za siebie, kończąc: religie monoteistyczne są niżej w hierarchii od religii politeistycznych.   Łukasz Jasiński 
    • poszedłem przejść się 80 lat po, drogą, środkiem chodnika i napotkałem wiersze z beznadziejną metaforą – moje serce jest jak krążek, który się kreci, zanim zgaśniesz. Bez nazwiska. Pierdolić te uczucia – jak mówią punk kapele. Fuck them off – jak pisałem kiedyś. Po cholerę przeglądam Facebooka – durne koty? Po cholerę czytam Poetry Review – bełkot, Rattle – gdzie płacą, there’s still spring in the battlefields and everything there is blood. Krótko. I tożsamy bełkot. BPR – przedruk, przynajmniej chcieli wiersze, po niej, po tobie – słabe. Za ile mógłbym cię kupić? Za ile sprzedać. Z zyskiem. Póki korzystasz z kosmetyczek. Póki żyjesz. Póki byłaś.   Wciąż Cię kocham, tak samo.   26 magazyn na świecie. Stracona szansa. I coś na granicy pustki i bogów – Wiszna, Hashem, Wakantanka, So z rogami i Kukulcan. Hashem – najważniejszy. Nie będziesz miał bogów innych przede mną – ja jestem Bóg zazdrosny – nie mam, enter! Zatwierdź. Zwracam się do ciebie wieczorami – to droga, naprzód, w lewo, prosto, zwrot nad ranem. Brak mi czasu. Przyjść. Ze słowem. Odejść. Zanim. Zanim spojrzę w twarz. Zostawiając cały ten syf, cały bajzel – umrzeć może? Nawet jeśli śmierć jest tylko roztopem. Ociepleniem duszy, światłem – podobno popierzamy,   tak, kochana, wciąż cię kocham tak samo,   300 kilometrów na sekundę wokół czegoś. Gonimy handicap. Żywi, martwi – to smutne. Dzisiaj – jak co tydzień – byłem na cmentarzu. Ta sama pustka – matka, ojciec, rok po nim, dwa – ja, kiedyś. Świeże wrzosy – ile jest pustek? Tyle samo co bogów? Czy moja parcela jest gotowa jasnym, szczotkowanym granitem? Znam niemiecki. Ich hab’ es genug – das Scheiß der Europäische Union. Na ewangelickim cmentarzu – wysłuchać narzekań Dominika. Kolejny Ratlle – gdzie płacą, Poetry Review – bełkot. Po cholerę czytam Facebooka bez wódki – tym razem. Pic też nie mogę. Nie chcę. O 16.00 grają poetry music na mojej stacji – po ukraińskich wierszach. Brak polskości - cały ten syf zostawić, cały ten bajzel – polityczne nie wiem – otworzyć, określić się w totalitarnym systemie von der Leyen – kształt zniekształconej Europy – krzywizna swą formą ciągnie wszelkie aberracje. Oto jestem. Ja – Kurtz. Zanim pozbawią mnie kształtu środkowej obręczy mózgu, jądra półleżącego, które daje satysfakcję. Wymion.  Bełkotu. Bajzlu.  SSRI - odstaw, prszoę!   Parcel. Doprawdy, zanim pozbawią mnie  Prawdy. Błogosławieństwa Hashem.  Piszę do ciebie.    Wciąż cię kocham tak samo.    Poszedłem się tylko przejść.   
    • Znowu to samo. Stanęłam przed bramą, a ona zamknięta. - Czy to jakieś święto? - Nie wpuszczą mnie dziś do nieba? Powiedzą znów: - Czekać trzeba. Cierpliwością wykazać, odwagą... A ja chciałam na chwilę. Poczuć bezpieczniej, milej... Nie wpuszczą mnie dziś do nieba. Może przyjść jutro - się nie bać?   Może mnie wpuszczą na chwilę, chcę poczuć w brzuchu motyle.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...