Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Co się stało i czemu...


Krzysic4 czarno bialym

Rekomendowane odpowiedzi

"Może wyjdźmy z inicjatywą by ludzie młodzi,miejący ochotę na pisanie poezji,czuli się jak w domu,a nie jak intruzi.Miłe byłoby, by resztka swiatłych.. tutejszych umysłów,miast gasić podtrzymywała ogień,zapisany w logo tego portalu :.."nieście więc wiedzy pochodnę.." :),lub inaczej "żyjmy na krawędzi,lub spadajmy"..ale pierwsze lepsze :)" Bukowski

 

Nie jestem tu długo, ale podzielam opinię tego pana. Co zrobić by ludzie nie czuli sie tu obco i czemu Wydawa mi się, że ci światlejsi o tym niesieniu pochodni zapomnieli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem należy od samego początku zwracać uwagę - z pełnym szacunkiem i delikatnie - na wszelkie błędy pojawiające się w ich tekstach. No, może niezbyt ostro w stosunku do znaków interpretacyjnych, bo te odgrywają bardzo ważną rolę w wypowiedzi autora. Przesunięcie przecinka w inne miejsce może całkowicie zaburzyć sens wypowiedzi. Natomiast bez tych uwag każdy z autorów - obojętnie w jakim wieku - popada w zachwyt nad samym sobą, uważając się za "miszcza". Dlatego też bardzo mnie dziwi (i przeraża nawet) pianie zachwytem nad miernym tekstem, aby tylko nie narazić się autorowi. W ten sposób szkodzimy nie tylko jemu, ale i poziomowi forum. I to byłoby na tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się przyłączyć do Twojej opinii, lecz warsztat np. nie działa jak zauważyła Marlett to pukanie bez echa. Nie wiem jak wyglądało to wcześniej, ale uważam, że jesli pojawiansie cos w tym dziale to ktos z gory chce czy nie chce powinien pokazać jak dopracowac utwor. Można tam też zrobic prawdziwy warsztat i np napisac jeden wierszyk tylko rymami prostymi parzystymi lub naprzemiennymi wytluscic je itd.

A nie jedynie podawać regułki z wikipedii lub pozostawiac ludzi bez echa. Rozumiem inne dzialy czytam wiersz gotowy nie podoba mi sie nie musze zostawiac komentarza ale tam wsadzaja ludzie teksty by sie czegos nauczyć.

Edytowane przez Marcin_Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja napisałam parę w dziale "Gdy utwór nie jest jeszcze gotowy", np. 'Haiku myśli" - zero reakcji, inny mój utwór " Z woli okruchów gwiazd 1/3" to mnie zjechano, mówiąc, ze można sobie na nim poużywać - Pan kot szarobury. Nie będę dalej snuć "marnych opowieści. . P. S,. Jeśli ja pomogłam (starałam się, przynajmniej) Gieeszowi, to posądzono mnie o to, że mam dwa konta. Jak tak można? Pan kot szarobury.  

I Ty to piszesz, Bronisławie? Ty, który bez pardonu, obrażasz, wypisując "podteścikowe" wierszyki pełne złośliwości i krzywdzących stwierdzeń? 

Panowie, chcecie pomagać, to pomagajcie, a nie mówicie o pomocy, nawołujecie do niej, a niestety, jej nie udzielacie. W najbliższym czasie zacytuję wypowiedzi innych, które dotyczyły moich wierszy oraz opowiadań. Pozdrawiam. Justyna. 

 

Wiecie co, Użytkownicy Portalu, może mnie jutro już tu nie będzie - nie z własnej woli, jeno z woli co poniektórych. Bywajcie. :))

A jeszcze, pytasz, Marcinie, dlaczego? Zazdrość - dlatego. 

P.S. Zacytowałeś, Marcinie, Bukowskiego: ""nieście więc wiedzy pochodnę.." :),lub inaczej "żyjmy na krawędzi,lub spadajmy"..ale pierwsze lepsze :)" Bukowski" - ja napisałam stosunkowo niedawno, nie mogłam jeszcze dawniej, ponieważ mnie nie było na portalu (jestem od maja) wiersz "Wiedza". MYŚLĘ, ŻE SZŁAM DOBRYM TROPEM. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Te moje pełne złośliwości teksty są kierowane do zasiedziałych tutaj od jakiegoś czasu użytkowników, uważających się za "miszczów" wszelakiej "połezji" i  nie pozwalających na krytyczne oceny swoich "dzieł".

Natomiast twoja powyższa opinia na mój temat jest po prostu głosem osoby, również uważającej się za "miszczynię" - czyżbym się mylił?

Edytowane przez Bronisław_Muszyński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, mylisz się, Jesteś złośliwy nawet w tej wypowiedzi powyżej. Bywaj, Panie Od Dobra. Poza tym, kieruj swe wierszyki do konkretnych osób, aby każdy wiedział, co i jak. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Panie Bronisławie mam wrażenie że ta wzmianka o połezji jest na temat moich wierszy,bardzo mi się to podoba :) od dziś jeśli mogę to będę się posługiwał tym słówkiem mówiąc o swojej połezji :) Przykro mi,bo wiem że jestem połetom obniżającym poziom forum.Dla tegoż bardzo miło są widziane pańskie krytyczne uwagi pod moimi dziełami.Mam nadzieję że pan skorzysta.Chętnie się pośmieję i skorzystam z uwag.Jako połeta uważam że pana poezja jest na wysokim poziomie jednak jej tematyka nie rezonuje ze mną,dla tego nie komentuję jej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justyno chcialbym pomóc uwierz ale sam jestem dopiero na początku  drogi. Dlatego moja pomoc wygląda (przynajmniej dla mnie) jak w filmie "nic nie widze nic nie słyszę" czyli prowadzil gluchy ślepego.

Dlatego piszę,  że w warsztacie wiecej powinni działać wprawni poeci, co do kota szaroburego i opinii innych osób (nie czytałem jej). Cóż nie wszystko wszystkim musi sie podobać lecz czasem z gorzkich  słów można wyciągnąć więcej niż z pustych pochwał. Gdybym chciał żeby mnie klepano po plecach pisal bym dalej dla znajomych na facebooku (moze to by bylo dobre dla tego forum) ale jestem tu by sie uczyć i pobawić słowem. Dlatego jestem upierdliwy i tupie nóżkami za wprawnymi w dziale warsztat :)

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za odpowiedź, Marcinie.

 "nic nie widzę nic nie słyszę" czyli prowadził głuchy ślepego" Cytat z dawnej komedii, cóż, może masz rację? Jednak ja uważam, że ten głuchy i ślepy, pomagali sobie w życiu - wspierali się... i jakoś (nawet nieźle), choć i można by zrobić z tego dramat. Jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam Justyna. :)))

 

Może i ja troszkę pomogłam? Hej. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Marcinie, już parę razy zabierałam się do skomentowania Twojej prośby, nie dlatego, że nabrałam od niedawna 'wprawy'

Nie patrz na mnie proszę jak na kogoś, kto na pewno wie co mówi. Ot po prostu,  mam pewne przemyślenia, którymi chciałabym się podzielić.

Wystawianie konstruktywnych komentarzy przede wszystkim jest o wiele trudniejsze niż pisanie wierszy.Trzeba mieć sporą wiedzę, po wtóre chęci, dobrą wolę no i czas. Oczywiście należy w to włożyć ogrom pracy

 i naturalnie taktu. 

Poeci są bardzo wrażliwymi ludźmi, (żeby nie powiedzieć szczególnie przewrażliwieni na punkcie swojej twórczości), nazbyt łatwo się obrażają. Mało kto garnie się do tłumaczenia co i jak poprawić, bo to niewdzięczna praca.

Po cóż narażać się na czyjeś dąsy? Napracujesz się, napiszesz, stracisz czas w którym mógłbyś zrobić coś pożytecznego aż wreszcie dowiesz się, że istnieje coś takiego jak licentia poetica.  (jakbyś nie wiedział) Znielubią Cię, znienawidzą i tyle z tego zostaje.

Wszyscy lubią żeby ich chwalić,  nie ma się co oszukiwać.

W Warsztacie nigdy nie było tłoku. Młodzi poeci (nie mam na myśli tylko wieku) chętnie wstawiają po kilka wierszy dziennie licząc na opinie. Tymczasem nic się nie dzieje.

Może za dużo i za często.

Trzeba dać się stęsknić :)

Zamiast czekania i zanudzania swoimi pretensjami, poczytać konstruktywne komentarze poetów, których lubimy, można się z niech wiele dowiedzieć i nauczyć, skutkiem tego będzie popracowanie samemu nad swoją twórczością.

 

Przepraszam tych, których uraziłam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Cieszę się :)

Powiem szczerze, bałam się tego komentarza.

Wiem, że jak powiesz prawdę mądremu, będzie Cię cenił

i szanował, ale kiedy powiesz głupiemu, będzie Cię nienawidził do końca swoich dni.

Tak jakoś jest, że wolimy pochlebstwa. Jak powiesz swojej przyjaciółce, że jest za tęga, że nie powinna ubierać obcisłych, krótkich ciuszków, szerokich pasków w poprzek, istnieje ryzyko, że stracisz przyjaciółkę. Niektórzy nie zasługują na prawdę, trzeba się umieć rozeznawać w tym świecie :P

 

Pozdrawiam Ciepło :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Alicjo do Ciebie to mam ogromny żal..., bo Twoje komentarze lubiłem czytac a ostatnio w ogóle przestalas komentować :P , a z Twoich komentarzy bardzo dużo dobrych rzeczy potrafiłem wyciągnąć dla siebie (chociaż moich rymowanek nie komentowalas foch :) taki żarcik )

Dobra to już nie narzekam niech się dzieje wola nieba.

Ps. Ja wolę prawdę, zreszta gdyby nawet Adas M stanął i powiedział, że coś dobrze napisalem to bym stwierdził, że jest na haju :) 

Pozdrawiam i usmiechu zycze wszystkim

Edytowane przez Marcin_Krzysica (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jaki Adaś Marcinie, Mickiewicz?

Marcinie, Komentowałam Twoje, szczególnie wiersz o toporze, nie pamiętasz?

Lubie tutaj zaglądać, pewnie wiesz o tym, ale nie zawsze mam czas i nastrój na komentowanie, wybaczysz mi chyba (no kto jak nie Ty?)

Ale na pocieszenie powiem Ci, że piszesz coraz równiej, chodzi mi o rytm. Tylko jak mi się zdaje, brakuje Ci wciąż cierpliwości. Zaczynasz dobrze, jakiś czas ciągniesz, trzymasz, a za moment sypie się rytm i literki spadają jedna na drugą. Może to leży w Twojej naturze, masz coś z raptusa, chcesz szybko, już i teraz.

No to spadam, bo za dużo gadam, tymczasem pa!

Drożdżówa w piekarniku, a ja o wierszach, proza, ehhh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Opływa mnie woda. Krajobraz pełen niedomówień. Moje stopy. Fala za falą. Piana… Sól wsącza się przez nozdrza, źrenice... Gryzie mózg. Widziałem dookolnie. We śnie albo na jawie. Widziałem z bardzo wysoka.   Jakiś tartak w dole. Deski. Garaż. Tam w dole czaiła się cisza, choć słońce padało jasno i ostro. Padało strumieniami. Przesączało się przez liście dębów, kasztanów.   Japońskie słowo Komorebi, oznacza: ko – drzewo lub drzewa; more – przenikanie; bi – słoneczne światło.   A więc ono padało na każdy opuszczony przedmiot. Na każdą rzecz rzuconą w zapomnienie.   Przechodzę, przechodziłem albo bardziej przepływam wzdłuż rzeźb...   Tej całej maestrii starodawnego zdobienia. Kunsztowna elewacja zabytkowej kamienicy. Pełna renesansowych okien.   Ciemnych. Zasłoniętych grubymi storami. Wyszukana sztukateria...   Choć niezwykle brudna. Pełna zacieków i plam. Chorobowych liszai...   Twarze wykute w kamieniu. Popiersia. Filary. Freski. Woluty. Liście akantów o postrzępionym, dekoracyjnym obrysie, bycze głowy (bukraniony) jak w starożytnej Grecji.   Atlasy podpierające masywne balkony… Fryz zdobiony płaskorzeźbami i polichromią.   Metopy, tryglify. Zawiłe meandry…   Wydłużone, niskie prostokąty dające możliwość rozbudowanych scen.   Nieskończonych fantazji.   Jest ostrość i wyrazistość świadcząca o chorobie umysłu. O gorączce.   Albowiem pojmowałem każdą cząstkę z pianą na ustach, okruch lśniącego kwarcu. I w ostrości tej jarzyła mi się jakaś widzialność, jarzyło jakieś uniesienie… I śniłem na jawie, śniąc sen skrzydlaty, potrójny, poczwórny zarazem.   A ty śniłaś razem ze mną w tej nieświadomości. Byłaś ze mną, nie będąc wcale.   Coś mnie ciągnęło donikąd. Do tej feerii majaków. Do tej architektonicznej, pełnej szczegółów aury.   Wąskie alejki. Kręte. Schody drewniane. Kute z żelaza furtki, bramy...   Jakieś pomosty. Zwodzone nad niczym kładki.   Mozaika wejść i wyjść. Fasady w słońcu, podwórza w półcieniu.   Poprzecinane ciemnymi szczelinami puste place z mżącymi pikselami wewnątrz. Od nie wiadomo czego, ale bardzo kontrastowo jak w obrazach Giorgio de Chirico.   Za oknami twarze przytknięte do szyb. Sylwetki oparte o kamienne parapety.   Szare.   Coś na podobieństwo duchów. Zjaw…   Szedłem, gdzieś tutaj. Co zawsze, ale gdzie indziej.   Przechodziłem tu wiele razy, od zarania swojego jestestwa.   Przechodziłem i widzę, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem.   Jakieś wejścia z boku, nieznane, choć przewidywałem ich obecność.   Mur.   Za murem skwery. Pola szumiącej trawy i domy willowe. Zdobione finezyjnie pałace. Opuszczone chyba, albo nieczęsto używane.   Szedłem za nią. Za tą kobietą.   Ale przyśpieszyła kroku, znikając za zakrętem. Za furtką skrzypiąca w powiewie, albo od poruszenia niewidzialną, bladą dłonią.   W meandrach labiryntu wąskich uliczek szept mieszał się z piskliwym szumem gorączki.   Ze szmerem liści pożółkłych, brązowych w jesieni. Uschniętych...   *   Znowu zapadam się w noc.   Idę.   Wyszedłem wówczas przez szczelinę pełną światła. Powracam po latach w ten mrok zapomnienia.   Stąpam po parkiecie z dębowej klepki. Przez zimne pokoje, korytarze jakiegoś pałacu, w którym stoją po bokach milczące posągi z marmuru.   W którym doskwiera nieustannie szemrzący w uszach nurt wezbranej krwi.   Balet drgających cieni na ścianach, suficie… Mojej twarzy...   Od płomieni świec, które ktoś kiedyś poustawiał gdziekolwiek. Wszędzie....   Wróciłem. Jestem…   A czy ty jesteś?   Witasz mnie pustką. Inaczej jak za życia, kiedy wychodziłaś mi naprzeciw.   Zapraszasz do środka takim ruchem ręki, ulotnym.   Rysując koła przeogromne w powietrzu, kroczysz powoli przede mną, trochę z boku, jak przewodnik w muzeum, co opowiada dawne dzieje.   I nucisz cicho kołysankę, kiedy zmęczony siadam na podłodze, na ziemi...   Kładę się na twoim grobie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-25)    
    • Ale dlaczego więźniarką ZIEMI?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Sytuacja jest patowa,ujmę to najprościej, przed snem lepiej film obejrzeć o "Królowym Moście" Pozdrawiam Adam
    • siedzimy na błoniach popijając jogurt   to jest ten moment kiedy widać jednocześnie słońce księżyc i gwiazdy   Julek mówi że początek to było jedno Wielkie Pierdolnięcie jest z technikum i wie co mówi ale ja czuję że było zgoła inaczej   byliśmy tam wszyscy na samym początku ktoś coś powiedział ktoś się nie zgodził i tak się zaczęło    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...