Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Właściwie to wiedziałam, że nie należy otwierać skompresowanych paczek informacji niewiadomego pochodzenia, bo było oczywiste, że mogą zawierać wirusy lub inne niebezpieczne rzeczy, ale ciekawość jest żeńskiej natury.

Pięknie pudełko  przewiązane czerwoną  kokardą kusiło oczy, zachęcało do naciśnięcia kolorowej ikonki i zobaczenia co jest w środku.

Chwila słabości, jakieś machnięcie ręką - a co mi tam, na pewno nic groźnego, w razie czego jakoś z tego wybrnę -  i już, rozwinęłam  się w świecie Matriksa.

Zawładnął moją rzeczywistością.

 

Świat  w którym się znalazłam był z przewagą  męskiej energii, a zarządzał nim Strach.

Zobaczyłam go jak siedział rozwalony w czerwonym olbrzymim fotelu i żonglował małymi barwnymi paczkami informacji podobnymi do kostek Rubika.

Wyglądało jakby znajdował się w środku wielkiej maszyny losującej Totolotka.

 

Były to osobliwe paczki. Każda z nich wibrowała  z różną częstotliwością i w zależności od rodzaju informacji - świeciła innym kolorem tęczy. W dodatku miały połączenie bardzo delikatnym sznurem energetycznym, ze światem z którego pochodziły.

 

Co jakiś czas wypadała  jedna z nich  i  na jej ściankach zaczynała wyświetlać się zawarta w jej wnętrzu treść.

Oczywiście były to tylko wydarzenia straszne : o zbliżającym się końcu świata, o możliwości wybuchu wojny atomowej, o nieuchronnej globalnej katastrofie, czy przelocie w najbliższym czasie planety Nibiru, globalnym ociepleniu, wojnach między politykami, rządzie światowym, itp.... tych informacji były tysiące.

 

Każda z nich znajdowała swoich zwolenników i wyznawców. Ludzie podchodzili, stawali, zaczynali gapić się jak zahipnotyzowani, otwierali szeroko oczy ze zdumienia, a w nich odbijał się strach i przerażenie. Zastygali, niezdolni do wykonania jakiegokolwiek ruchu, wierzyli w przekaz, dostrajali  swoją częstotliwość energetyczną  do kostki  i ich energia powoli zaczynała ją zasilać.

 

Wtedy kostko- paczka przybliżała się do takiej grupki , zaczynała świecić ostrym kolorowym światłem, informacja na ekranie nabierała wiarygodności, stawała się głośna, nachalna wręcz darła się na widzów i  nagle... kostka przemieniała się w szybko wirujący energetyczny lej i momentalnie zasysała, niczym czarna dziura,  wszystkich ich do świata, gdzie taka ewentualność  naprawdę się materializowała.

 

Zrozumiałam, że znalazłam się w rzeczywistości  pełniącej  rolę rozdzielnika. Zaczęlam obawiać się, że w pewnego dnia Matrix odkryje mój słaby punkt, to czego najbardziej się boję i Strach wyrzuci ze swoich żonglujących rąk moje  pudełko -informacje w którą uwierzę, która mnie sparaliżuje i wciągnie.

 

Najgorsze jednak było to, że zaczynałam powoli zapominać skąd ja się tutaj wzięłam. Już tylko czasami, w momentach poszerzonej świadomości lub w wizjach sennych przypominałam sobie, że przecież wszystko zaczęło się od niewinnie wyglądającej  paczki - prezentu, pliku skompresowanej informacji, przewiązanej czerwoną wstążką, którą nieostrożnie otworzyłam i  która wybuchła na wzór wielkiego Big Bang'u,  zabierając mnie ze sobą.

Opublikowano

Staram się statecznie nieostentacyjnie pochwalić tekst. ( zwykłe lubię to trochę za mało) Uświadomiłem sobie, że obok w TV mecz miałem .. . a tekst mnie na tyle wciągnął, że piszę.

Świetny pomysł i wykonanie dobre .Przechodziłem za Twym " piórem " jak " Alicja " za lustrem 

poszczególne, współczesne, matrixowe, komnaty

Pisz bo jeszcze bym pozwiedzał. Pozdrawiam :)  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...