Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Owa szalona noc skończona nagle, z brzaskiem

- gdy ją wtedy ujrzałem... Wraz z twarzy obrazkiem,

co bez pomadek, szminki i czegoś tam jeszcze.

Nie dziw, że mną wstrząsnęły obrzydzenia dreszcze

- nie wiedziałem, jak uciec ze swojego domu.

 

Wszedłem więc do łazienki cichcem, po kryjomu,

już z telefonem w garści, nawet planem mglistym.

Wysłałem sms-a treści dość przejrzystej

do kolegi, któremu sztuczki takie znane.

Żeby do mnie zadzwonił natychmiast z rabanem

i głosem bardziej damskim bredził coś od rzeczy.

 

Ja zaś - to już w pokoju - nie mogłem zaprzeczyć

że zaraz, że natychmiast się zacznę ubierać

- gadam do telefonu. Ta z łóżka Hetera

patrzy nań przerażona, bo się domyśliła,

że dzwoni moja żona, która to wróciła...

 

Potwierdzam tą jej wersję i w panice wielkiej

sprzątać zaczynam pokój z obecności wszelkiej

kobiety, co już także szybko się ubrała.

Biorę do samochodu - bo ona tak chciała

i wywożę do miasta, blisko od jej domu.

Prosząc, by nie mówiła o mnie nic nikomu.

 

Teraz jadę na dworzec, by odebrać żonę

- tak właśnie do niej mówię. Oczy przerażone

dowodzą nadto sprawnie tejże opowieści,

ubranej w kolorowe, lecz kłamliwe treści.

 

Tak oto zakończyła się ta noc szalona,

o której nie wiedziała przecież moja żona,

bo takiej nie posiadam, ani nie planuję.

Mój bowiem charakterek w czym innym gustuje,

o czym opowie fraszka, która mi przyświeca

- mojego też autorstwa. I w niej cała "heca"

*

Kupować browar, by piwa się napić

- to jakaś kpina -

Żenić się po to, aby spółkować

- wada kretyna - 

Edytowane przez Bronisław_Muszyński
kulejąca interpunkcja (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...