Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

”..kloszard i wielki pan,
odważny i ten co się boi,
wszyscy równi wobec czasu...”


po cichu z wielką śmiałością
bez złości na chłód
za kołnierz przygarnięte w wieczornym spacerze
między niebem a skrzypieniem z marszu
gwiazdki śniegu

na jedno opuszczone serce z trotuaru
gdzie niebiańskiej otchłani punkt wyczekiwany
nakrywa świerkowym okiem w koncentracji
dodatkowe miejsca zgubionym płatkom
ubiera nimi z chrustu złożony swoją choinkę

wśród nocnej ciszy
nie chciał
znużonych w płaczu powieczek
sam piastować

Opublikowano

Czytam: wigilii czar - nic nowego. Dalej cytat: "...wszyscy równi wobec czasu..." - a cóż w tym odkrywczego? Czytam dalej: gęste, napakowane zmiennymi sensami frazy, ciężko się przebić - znaleźć wyobrażenie dla opisywanego. I nagle końcówka. Króciutka, lekka, na znanych cytatach z kolęd oparta, ale zupełnie inna, własna. Chyba trzeba przeczytać jeszcze raz - od początku. A potem jeszcze i jeszcze - zgodnie z uwagą autorki spod poprzedniego wiersza: czytaj całościowo!
Zatem prześledźmy myśl, która kieruje wierszem.
Czar wigilii - będzie cudowność. Wszyscy równi wobec czasu - to jasne.
Pierwsza zwrotka: obrazek z wieczornego spaceru, gdzie w roli głównej wystąpiły "gwiazdki śniegu" złapane "za kołnierz". Sytuacja liryczna ma narysowane tło.
W drugiej zwrotce nie jest już tak prosto. Zdanie wielokrotnie złożone - z gramatycznego punktu widzenia. Szereg dopowiedzeń, metafor przenikających się. Kto wykonuje te czynności: "nakrywa", ubiera"? "z chrustu złożony"! To podmiot tego zdania! Demiurg? Prawdopodobnie tak. Ta zwrotka jakby powtarza "historię" zapisaną w pierwszej, ale rozbudowuje ją w znaczenia: spadanie płatków śniegu na "jedno /.../ serce" zostaje ustawione w odwiecznym porządku wigilijnego wieczoru - "gdzie niebiańskiej otchłani punkt wyczekiwany". Ten, który "okiem koncentracji" (oko - symbol czytelny, ale też koncentracji, a więc skupienia w sensie myśli i zogniskowania materii), ubiera "swoją choinkę" - "zgubionymi płatkami" (pasterz, który zbiera owce?). Można by wyszukiwać jeszcze dalsze zakodowane przekazy - aluzje, ale z braku czasu, idźmy dalej.
Trzecia zwrotka - zakończenie. "wśród nocnej ciszy" - kolęda, która podkreśla, przypomina tło sytuacji lirycznej. "nie chciał" - kto? ten nieokreślony ("z chrustu złożony" - z suchych patyków, bez liści, bez zieleni igieł, prawie martwy, zdrewniały - w tym "wszyscy równi", jak czytamy w cytacie na poczatku). "nie chciał" - "sam piastować" (posiadać, pełnić funkcję, a może raczej otaczać troską) - "znużonych w płaczu powieczek" (to prawie cytat w innej koledy, a więc tym, który to czyni jest nowonarodzony!).
Przypomnijmy: wieczorny spacer, płatki sniegu spadają za kołnierz - cóż banalniejszego! I staje się cud - czar odmienia znaczenie zwykłych czynności, elementów świata. Zwykłość staje się niezwykłą, bo wszyscy są równi.
Wszystko, co znamy, może być banałem - staje się nim najczęściej przez nasze lenistwo, niechęć do przemyślenia, pośpiech.
Tak, jak ten wiersz. Oglądany - czytany - mijany.
A komentarze dzieją się pod cukrowanymi wspomnieniami jakiegoś tam bezeta ;)

To jedna z bardziej niezwykłych historii, jakie mi opowiedziano o cudzie narodzenia!
Najpiękniejszy prezent na te Święta. Dziekuję.
pzdr. b

Opublikowano

Dziękuję Bezecie, że postanowiłeś zamienić się w płatek śniegu i wpaść za kołnierz czasu, poświęcając mnie uwagę w tak wyczerpującym komentarzu. Przemiły prezent gwiazdkowy!!! nie muszę czuć się jak "ten" z wiersza, samotnie, tekst mój ominiętym - szukającym towarzystwa w owocach nieba :)))) teraz jestem spokojną o powieczki swe dziewczynką - Bezecik mnie z płaczu utulił :))))) ...(hhmmm....ciekawe czy karpiem by się podzielił??) :))))))

Opublikowano

Korzystając z okazji, że w tę noc można nawet gadać ludzkim głosem, postanowiłem wiersz przepisać "po ludzku" ;)

wigilii czar



”..kloszard i wielki pan,
odważny i ten co się boi,
wszyscy równi wobec czasu...”



po cichu
z wielką śmiałością
bez złości na chłód
za kołnierz przygarnięte
w wieczornym spacerze
między niebem a skrzypieniem
z marszu
gwiazdki śniegu

na jedno opuszczone
serce z trotuaru
gdzie niebiańskiej otchłani
punkt wyczekiwany
nakrywa świerkowym okiem
w koncentracji
dodatkowe miejsca
zgubionym płatkom
ubiera nimi
- z chrustu złożony -
swoją choinkę

wśród nocnej ciszy
nie chciał
znużonych w płaczu powieczek
sam piastować
-------------------------------------------
No i teraz zobaczmy, co zyskuje, a co traci?

pzdr. b

Opublikowano

heehhehe Bezet...."bądź moim natchnieniem..." :)) strzeliłeś w pierwotną wersyfikację prawie że jak w mordęęę ;)) nawet nie wiesz jak bardzo w tę noc..."w taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę" :)))))....po ludzku "czuję, ze ja muszę"....wierzyć w ludzi..dzięki Ci o wielbicielu nocy :))) Cmok. Ana.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN światło w podróży, słońce w kałuży to dobrze wróży  powstaje wiersz   świat za szeroki ciepły jak dotyk nogi jak gotyk widzisz je też :))))
    • @Berenika97    Powyższy tekst istotnie ma charakter metafizyczny, przedstawiając rzeczywiste - a na pewno bardzo prawdopodobne - wydarzenia, które stały się udziałem wspomnianych dusz podczas jednego z ich poprzednich wcieleń. Masz oczywiście prawo do odmiennnego zdania w kwestii reinkarnacji.     Pisanie długimi zdaniami jest moim celowym zabiegiem stylistycznym. Dwukrotne użycie wyrażenia "ciało biologicznie starsze" w opowiadaniu tej długości jest do przyjęcia. Piszę w stylu takim właśnie świadomie i - pozwól powtórzenie - celowo, chcąc zachęcić/wymagając od Czytelnika nadążania za mną. Dotyczy to ipso facto, długości zdań.    Dziękuję Ci wielce za wizytę, przeczytanie i komentarz oraz za uznanie.     Miłego niedzielnego wieczoru.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • tylko on  - przyjaciel z dzieciństwa - zawsze cierpliwie słucha tego co mówię czyli skarg   tylko on nawet dziś nie używając słów ostrych jak nóż   tylko on  - mały ale o dużym sercu  miś z którym rozmawiać znaczy być kimś
    • - Nie wyjdziesz za niego!! - i tak już rozemocjonowana ojcodusza wydobyła z siebie, i rzecz z jasna z serca organizmu, który obecnie zajmowała - jeszcze więcej wściekłości. - Nie wyjdziesz, ty...!!! - zmęłła w starczych ustach przekleństwo, podnosząc za to rękę do ciosu.     Jego córka Marianna, bacznie nasłuchująca i tak samo bacznie obserwująca ojca, ze spokojem uchyliła się od uderzenia. Nie trzeba specjalnie podkreślać, że  przygotowała się na ojcowski wybuch gniewu. Za swój hańbiący postępek albo haniebnie bezwstydny wybryk, którymi to słowy uraczył ją ledwie panujący nad sobą pan ojciec. W przeciwieństwie do niej samej, tak samo jak zresztą do kochanka i do jego ojca noszący w swoim ciele mniej doświadczoną duszę.     - Rrrrhhhh!!! - ponowił wściekłe warknięcie. - Ty!! Jak mogłaś!! Krew z mojej krwi i kość z mojej kości!! Bez-wstyd-nica!!! - wyskandował, znów prawie tracąc nad sobą panowanie. - Wydziedziczę cię za to i oddam do klasztoru!! Daleko, jak najdalej stąd!! Nigdy go już ujrzysz, ani on ciebie!! Już ją w tym, aby nigdy dowiedział się, dokąd cię wtrąciłem!!     Marianna pod emocją słów początkowo chyliła głowę. Ale był to tylko pozór: chciała przeczekać spodziewany, jak już zaznaczyłem, wybuch gniewu ojca. A właściwie jego pierwsze chwilę. Bowiem z Adamem, synem pana sąsiednich włości, w pełni świadomie i zdecydowanie zrobiła to, co zrobiła - nie poprzestawszy, rzecz jasna, na jednym razie. I oczywiście słusznie licząc, że oboje przewidzą nie tyle seksualne skutki swoich poczynań, ale także perspektywiczno-rodzinne. Które stały się przedmiotem ich rzeczowej i długotrwałej rozmowy, oczywiście zakończonej namiętnością. Tu Autor powstrzyma swą rękę, pozostawiając Czytelnikowi puścić wodze jego fantazji. Co dokładnie i gdzie zadziało się, gdy...     Kiedy ojciec zamilkł, prawie natychmiast podniosła głowę. Popatrzyła śmiele, porzuciwszy i tak ledwie tylko dotkniętą myśl, by zwieść ojca kobiecym sposobem, rzucając mu się do stóp i udając błaganie o przebaczenie. Nie chciała się poniżać, pomysł ten brzydził ją, mierził i odpychał. Popatrzyła i uśmiechnęła się. Oszczędnie i chytrze zarazem.     - Wyjdę za niego, ojcze - zaczęła powoli. - Wyjdę. Już postanowiłam. Postanowiliśmy. Oboje. A ty tym razem mnie wysłuchasz.     Ojcodusza nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Nie spodziewała się po swojej córce ani takiego opanowania, ani zdecydowania, ani tym bardziej takiej przemyślności. A jednak musiała uwierzyć, stając w obliczu doświadczanych.     Przemyślność owa - będąca talentem jego duszy, rozwijanym przez kilka ostatnich wcieleń, czego oczywiście nie był świadomy,  żyjąc w ciele - musiała, pomyślał, udzielić się mojej Mariannie.    - Może ta dziewucha jednak ma rację??? - poczuł się uderzony jak obuchem słowami, które w jego umyśle nagle złożyły się w pytanie. - Może jest mądrzejsza niż wygląda, tak samo jak ten jej panicz??     Szybko skonstatował, że im dłużej milczy, trwając w zadziwieniu, tym bardziej córka utwierdza się w przekonaniu, iż odniosła nad nim zwycięstwo. Na to nie mógł pozwolić, a w każdym razie nie od razu. Powtórzenie nakazu, z włożeniem jak najdobitniej wyrażonej emocji, uznał za najlepsze rozwiązanie.     - Nie wyjdziesz za niego!!! - podkreślił swój upór podniesieniem marmurowego przycisku do ksiąg i uderzeniem nim w dębowy blat biurka. - Po moim trupie!!     Zapomniał dodać ulubiony wyraz "nigdy", którego brak bynajmniej uszedł uwagi Marianny.     Skłoniła się przed nim nisko w milczeniu, ukrywając uśmiech...       Batumi, 17. Sierpnia 2025     
    • @MIROSŁAW C. tamte czasy się dawno skończyły, teraz to odgrywanie głupich ról po alkoholu:) ostatnio byłam na wsi, wiem jak rodziny się prowadzą:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...