Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Seria


Rekomendowane odpowiedzi

Wiele lat minęło i już nie
wiem, Judka jej było na imię
czy Jerka. I jak długo jeszcze
mogła tak żyć, przycupnięta
w jakimś lesie, pod gałęzią,
w liściach, w norze. I gdzie

zapodziali się ci wszyscy. Przecież
ziemia przeznaczona pachnie
gazem, w niebie krąży czarny dym.

Pośród cieni nie ma snu. Ciemność
napędza nagankę, stukają
kołatki, kołaczą serca, Judce
czy Jerce wyrastają skrzydła,
ciała goniących składają się
w swastyki. Świta, pęka horyzont,
jest błysk, kula, czerwień.

Wiele lat minęło. W spokojnym
krajobrazie szeleszczą jesiony.
Spada strąk, pęka pestka, skrobie
korę głodny robak. Poranek
jest zwyczajny, purpurowy. I nikt
nie zauważa, jak w tej przytulnej
plątaninie chrustu z wolna unosi się
Menora. Ugina ciężkie ramiona
i czeka na ogień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż mną zadreszczyło.
Choć przyznam się, że miałam przed oczami obrazy z niedawno czytanej książki "Wołyń" ...kiedy to i Polacy i Żydzi schronienia szukali w lesie, kopali ziemianki, bywało, że obgryzali korę z drzew...Niektórym udało się przeżyć...niektórym.
Wg mnie bardzo dobry sugestywny wiersz, bez zbędnego epatowania nieszczęściem, ale jakże trafny doborem słów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...