Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcę bardzo podziękować uczestnikom forum za wspólną pracę i zabawę. Niestety, ni wytrzymałam psychicznie ataków na moją osobę, dziwnych insynuacji, a nawet oskarżeń.
Życzę wszystkim weny i dobrego samopoczucia. Elżbieta.

Szczególne podziękowania chcę przekazać Mithotynowi, który pomagał mi i wspierał.

Chcę także podziękować Mateuszowi za współpracę, miłe słowa i podziękowania skierowane w moją stronę.

Opublikowano

Ja wiem, że gadanie : Elżbieta , nie rób tego, odwaliłaś kawał dobrej roboty, jesteś obiektywna i szczera...itp....niewiele pomogą, kiedy człowiek zdesperowany jakimiś absurdalnymi zarzutami, oskarżeniami.
Takie bzdety mogą pisać tylko ci, którzy się nudzą, wieczni frustraci w chorych marzeniach mieniący się poetami.

Elżbieta, byłam, jestem i będę z Tobą.
Jesteś nietuzinkową osobą a o takich się pamięta.
A tak w ogóle to przemyśl jeszcze decyzje...może zbyt pochopna.

Serdeczności Ci posyłam.......................................Ir

Opublikowano

@Irena_Zborowska
Bardzo dziękuję. Ne spodziewałam się, ale lejesz miód na moją wątpiącą głowę :-).

Wiem, że to Ty na tym orgu jesteś jedną z nietuzinkowych osób.

Moja decyzja jest przemyślana. Nie stać mnie psychicznie na tę rozgrywkę.
Mam swoje problemy, ale i swoje znakomite pasje i zajęcia, które mnie nie kosztują tak wiele, jak bycie tzw. moderatorem.

Poza tym - sprawowanie tej funkcji staje się obciachem, skoro panują tu niewyuczalni pseudopoeci (mówię o dziale tzw. poezji współczesnej).
Pozdrawiam. E.

Opublikowano

@Mithotyn

Z orgotrolami nie mam już siły walczyć. Tak, jak nie mam siły ogarniać moim umysłem niektórych tekstów. Org zawładnęli pseudopeci, którzy się krzewią i mnożą.
Bycie ich opiekunem to obciach. Przepraszam jeżeli kogoś obraziłam.
Resztę znasz. Bardzo dziękuję Ci. E.

Opublikowano

Bywało gorzej na tym forum, przewinęło się tu wiele osób
typu;
http://www.poezja.org/poeci/58037/Ilionowski.
Obrażali każdym komentarzem wszystkich i wszystko.
Teraz można powiedzieć ; idylla.
PozdrawiaM.

Opublikowano

@Mithotyn
- a raportuj sobie, ile tylko razy sobie życzysz... wielokrotnie w podobny sposób byłem traktowany na początku lat osiemdziesiątych (początki pierwszej i jedynej Solidarności). Takie osoby jak ty są dla mnie po prostu zerem...
Jedynie słuszna racja po waszej - glistowatej stronie - włazodupców...

Opublikowano

@Bronisław_Muszyński
....dokładam głos protestu przeciw takim, jak Pana zachowaniem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...