Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na świecie i to na szczęście jest tylko to, w co się wierzy. inaczej mówiąc świat jest tylko taki, jaka jest wiara, w jakiego Boga wierzymy, jakie dobro uznajemy/uwierzytelniamy, a choćby i w Boga ateizmu/niewiary. i nie mówię, że umysł, zmysły i serce są drugorzędne, czy niepotrzebne, ale mówię, że bez Boga, bez wiary, bez dobra (nad dobro każdego), bez tego, co dobrem w dobru (co łączy, a nie dzieli/poróżnia) nie ma życia, czyli nie ma człowieka myślącego i kochającego, czyli rozwijającego się, a więc otwartego, co najmniej (jeśli nie bardziej) na innych niż siebie samego. inna więc droga, niż wiara w Boga, to zguba (dla) człowieka i (dla) ludzkości. i to Ci ja mówię, a nie słuchaj nie wiadomo kogo, jakiego szarlatana

PS
no i jakżeby nie miało być tak, żeby nie było takiego czegoś co spaja zasadniczo wszystkiego z wszystkim, żeby się świat nie zawalił. tak więc Bóg, przynajmniej dla mnie jest takim spoiwem, takim katalizatorem, dzięki któremu/czemu dobrem jest to, co służy/pomaga człowiekowi w rozwoju (o ironio) cywilizacyjnym i jest szczęściem, tyle samo wiecznym, co doczesnym


PS II
a kiedy nie ma Boga, to jest/będzie (wcześniej czy później) anarchia, chociaż nie ma chyba gorszej (obrzydliwszej i straszliwszej, strachliwszej i straszniejszej) anarchii niż anarchia w imieniu Boga

PS III
dla mnie więc Bóg jest takim, a nie innym zbiorem, tak, a nie inaczej uporządkowanych, takich, a nie innych (a więc nierelatywnych) wartości i idei

Opublikowano

a tutaj (w komentarzu) powiem o tym samym inaczej, czyli wierszem:

wiara

wiara, akurat w to,
a nie w co innego,
wyznawanie, akurat tego,
a nie czego innego,
to nas tworzy, scala, jednoczy,
oczywiście z czegóż by innego,
jeśli nie z rozbicia, rozproszenia
(umacniając życie ponad życie)

zachowywanie takich,
a nie innych reguł i zasad
(zachowania i postępowania),
to nam daje unieść się
(a choćby i do nieba),
jak na skrzydłach (o ironio)
dość i ponad wszystko,
że ponad siebie
dotąd nas (jakby nie było)
uziemionych, przyziemionych

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @stefaniakow Bardzo mądra treść... Widzę tu uchwycony moment w życiu, gdy po roku od straty ktoś odzyskuje siłę i odczuwa ulgę od bólu. "Maj rok później" opisuje to nagłe poczucie oddechu i nowej energii. Jednak wciąż pojawiające się "tylko czasem" chwile słabości czy wspomnień odsłaniają głębszą prawdę: prawdziwe wyzdrowienie nie polega na wymazaniu przeszłości, lecz na jej integracji. Doświadczenia, nawet te najtrudniejsze, tkają unikalną mozaikę naszej tożsamości. Ból, choć minął, pozostawia trwały ślad, czyniąc nas kimś innym, być może silniejszym i bardziej świadomym kruchości życia. To przypomnienie, że siła rodzi się nie tylko z zapomnienia, ale i z umiejętności niesienia w sobie historii.
    • @Sylwester_Lasota małymi drobinkami jesteśmy.
    • Dla mnie był to największy przekręt w historii ludzkości. Teraz dopiero widać co powodują szpryce na tego nieistniejącego koronaświrusa. Młodzi zdrowi sportowcy nagle umierają "z niewiadomej przyczyny". Szerzą się gwałtowne turboraki. Wśród moich znajomych i w rodzinie zmarło kilka zdrowych osób po przyjęciu szprycy. Napisałem nawet limeryk na ten temat:   z mózgiem idiotów docent z Żagania od lat prowadzi tajne badania by przez niby tę pandemię tym nie bitym nigdy w ciemię w TV wygłaszać cykl odmóżdżania   Pozdrawiam   PS Ale na ten temat już nie rozmawiam w żadnym towarzystwie.    
    • @Sylwester_Lasota Ja akurat w teorie spiskowe, typu kontroli, czy próby totalitaryzmu, nie wierzę, bo co do kontroli, to wujek Google i podobni i tak wiedzą o nas prawie wszystko. W temacie Covidu, może też dlatego, że z przemysłem farmaceutycznym pracowałem wiele lat i wiem, jaka to skomplikowana bestia, a o jednym z największych przekrętów w historii napisałem książkę pt. Bieg, którą mogę Ci przesłać. Jednak zauważ napisałem o czymś, co znam od podszewki, natomiast ludziom, którzy o czymś nie mają pojęcia, można wmówić wszystko. Stąd wysyp teorii spiskowych w tym temacie i w każdym innym.  Co do ucięcia, to zauważ, jak z dnia na dzień zakończyła się wieloletnia wojna Iran - Irak. Też można mieć podejrzenia, jak to się stało, ale nie jestem w temacie, więc ich nie powtarzam.  Pozdrawiam
    • Powiedziałbym, że życie to też trochę jest jak lokomotywa z wiersza Tuwima. Najpierw powili, a potem coraz szybciej aż szczęśliwego zakończenia na stacji końcowej, abo jakiejś katastrofy. Co do wiersza, to bardzo dobre porównanie.   Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...