Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



zamknięte oczy
wychodzisz poza własny
stan skupienia

astral woła myślokształty
przenikają braki i defekty
wynagradzasz chwilą
przyjemności trudno
usunąć utrwalacze

sam jesteś światem
w świecie
Opublikowano

@Marlett
chyba nie bardzo łapię, wiersz mi się podoba. Skojarzenie być może było głupie, ale tak bywa w rzeczywistości. Jedni osiągają tzw. mokszę przez mantrę (joga) inni jej substytut - chemicznie. Odczucia być może podobne, cel i finał, niestety - nieporównywalny.

Opublikowano

@jan_komułzykant
Moja dygresja w komentarzu dotyczyła poprzednich komentarzy...powyżej :(
A wracając do wiesza , są jeszcze medytacje :)
czyli świadome działania.
Podobno część osób doświadcza jednego lub kilku krótkich epizodów w ciągu życia bez żadnych wyraźnych przyczyn. Jeśli dobrze poszukamy w pamięci ,to kto wie czy nie doznajemy lawitacji w czasie snu :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W takim razie spróbuję skorzystać z porady prawnej.
Może uda się odszukać IP.
Nikt w internecie nie jest anonimowy i nie jest to miejsce
by obrażać bez konsekwencji.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Jacku, widzę w Twoim wierszu biblijny obraz stworzenia człowieka. Tak myślę, że podczas stwarzania istoty ludzkiej Bóg się zamyślił i szkic d...bli wzięli, a potem aby naprawić niedociągnięcia zaszpachlował to grzechem. Mam nadzieję, że nie brzmi to sarkastycznie. Pozdrawiam ;)
    • @KOBIETA i co przeszedł?:)
    • Dziś dziękuję Ci, Boże, że jesteś, za róż-oddech przed majowym snem i że wiatr się zatrzymał w gałęziach, że już nie spoglądam w mój cień   Dziś dziękuję Ci, Boże, że jestem i za ptaki, które wróciły, za ten pokój na ustach bez fałszu i za przeszłość, ciemną mogiłę   Dziś dziękuję Ci, Boże – jesteśmy, że nic nie wiem i tylko czuję, Twoje Piękno jest nawet we śnie, w skalnym domu, co go zbuduję   Dziś zamykam swe oczy na plotki i dzielę się tylko uśmiechem Demon czeka cierpliwie na mnie, kiedy znów będę żył dawnym echem   a ja śmieję się z Tobą, mój Panie, leżę sercem na Rajskim dywanie i tak marzę w ten wieczny mikron, by ten uśmiech dla Nas nie zniknął
    • bambaryło.... daj mi nogę ja bez nogi żyć nie mogę ! w zielonym gaju ptaszki śpiewają stalowe drozdy i miedziane szpaki galaktyka to cel nie bylejaki !   planet korale lśnią w tym srebrnym młynie jak te co ofiarowałem Marynie bo ja... ...spotkałem Marynę raz we młynie jak lazła do góry po drabinie   "cie choroba" to słowa Sołtysa Kierdziłoka roje leonidów rozbłyskują na nieboskłonie w listopadzie gra i błyska  dyskoteka... dyskoteka pana Jacka !
    • @KOBIETA   Dominiko.   Twój wiersz tchnie mistrzowskim kunsztem, tworząc z emocji wulkaniczne, zmysłowe obrazy o hipnotyzującej intensywności.   pisz tak dalej, bo ta poezja jest dogłębnie piękna i rezonuje z czytelnikiem ciepłym, niezapomnianym żarem.   brawo :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...