Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Do czasu


Rekomendowane odpowiedzi


Och Czasie, wielebny i nieskończony,
w przemijaniu niedościgniony,
zaczekaj chociaż chwileczkę,
proszę ja Ciebie uniżony.

Mam do Ciebie pytań kilka,
potrwa to troszkę dłużej niż chwilka.
Zatrzymaj się dla mnie choć na chwilę,
zrób dla mnie chociaż tyle.

Powiedz mi Czasie, wielebny i nieskończony,
czy wierzyć w te wszystkie o Tobie zabobony,
że nigdy nie wiadomo kiedy po mię przyjdziesz
i razem z moją duszą wtedy wyjdziesz?

Jedni mówią, żeby z życia korzystać, bo krótkie,
inni żeby szanować, bo bez szacunku złe skutki.
A ja po środku tej batalii siedzę
i nad opcjami obiema się biedzę.

Powiedz mi Czasie, kiedy po mnie przyjdziesz?
Powiedz, Czasie, ile Ciebie mi zostało.
Czy dużo? Czy mało?
Powiedz, kiedy przyjdziesz?

Czasem bym chciał, byś się zatrzymał
i swą zacną osobą towarzystwa mi dotrzymał,
byś uwiecznił tę chwilę, jedną czy drugą,
byś sprawił tą chwilę nieskończenie długą.

Powiedz, czy to możliwe,
byś te moje życie człowiecze takie kruchliwe,
ugościł sobą na chwil kilka,
bowiem dla Ciebie w twej nieskończoności to tylko chwilka..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mówisz, że świat kręci się w kole, Gdzie Twoje myśli wiodą swą rolę. Że miłość to lustro – odbicie Ciebie, A serce bije, by trwać w potrzebie.   Kreślisz swój obraz w złotych ramach, W centrum uwagi, w własnych planach. Lecz choć Twój świat to Twój własny ton, Ja w tej melodii wciąż słyszę dom.   Twój każdy gest, choć sam dla siebie, Czasem przypadkiem wplata mnie w Ciebie. I choć zaprzeczasz, choć mówisz “ja”, W Twoim “wszechświecie” miejsce mam ja.   Jesteś sprzecznością, dumą i gniewem, Twardym monolitem, który drży w niebie. Bo choć królujesz w własnym śnie, Wciąż gdzieś po cichu króluję w nim też.   Jestem jak królik, w cieniu porannego blasku, Pędzę przez czas, a w sercu niepokój, Lecz w Twoich oczach — już zawsze byłem Twój, Te spojrzenia, te słowa, kochanie mój.   Króliczki Playboya — iluzje i gry, Zatracają się w swoich własnych lustrzanych światach, Ale Ty, Ty jesteś jedyną prawdą, W Twoich oczach płoną ogniska, które znam.   Te oczy, te słowa — jak wibrująca struna, W Twoich ramionach zapominam o wszystkim, Zawsze byłem Twój, od pierwszego oddechu, W tej namiętności, co nie zna granic, co nie zna końca.   Pędzę, biegam, skaczę w popędzie, Lecz w Twoich dłoniach — to wciąż Ty, Bo nie ma nic, co by nas rozdzieliło, W tej grze, w tej pasji — na zawsze będziesz moją.   W Twoich oczach zapalam się na nowo, Bo wiem, że zawsze będę Twój, Te słowa płyną, jak wietrzyk o poranku, Zawsze byłem, będę, kochanie mój.     You say the world spins in circles, Where your thoughts lead their own role. That love is a mirror — a reflection of you, And the heart beats just to stay in need.   You paint your image in golden frames, In the center of attention, in your own plans. Yet even though your world sings your own tone, In this melody, I still hear home.   Every gesture of yours, though for yourself, Sometimes accidentally weaves me into you. And though you deny it, though you say “I,” In your “universe,” there’s still space for “we.”   You are a contradiction, pride, and wrath, A solid monolith trembling in the sky. Though you reign in your own dream, Somewhere quietly, I still reign in it too.   I’m like a rabbit, in the shadow of the morning glow, Racing through time, with unrest in my soul, But in your eyes — I’ve always been yours, Those glances, those words, my love, they assure.   Playboy bunnies — illusions and games, Losing themselves in their own mirrored worlds, But you, you are the only truth, In your eyes burn the flames that I know.   Those eyes, those words — like a vibrating string, In your arms, I forget everything, I’ve always been yours, from the first breath, In this passion that knows no boundaries, no end.   I race, I leap, I run in frenzy, But in your hands — it’s still you, For there’s nothing that could ever separate us, In this game, in this passion — you’ll always be mine.   In your eyes, I reignite anew, For I know I will always be yours, These words flow like a morning breeze, I’ve always been, and will always be, my love, with ease.
    • I tak też można    Łukasz Jasiński 
    • Z treści wynika podwójna moralność, łuszczyca intelektualna i dualizm psychofizyczny...   Łukasz Jasiński 
    • I tak też można...   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...