Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Warszawa sprzed dziesięcioleci bez reklam,
pełna pustych sklepów, uboga w kolory.
Taką pamiętam.

Szpilki pań zapadają się w dziury chodnikowe.
Ludziska przemykają przez jezdnię między warszawą a syrenką,
gdzieniegdzie zachód powionie trabantem czy wartburgiem.

Skrzyżowanie Konwickiego na Nowym Świecie.
Obaj z Tymem drepczą pod rękę na Foksal.

Bywa tu śmiesznie. Pełno gości.
Dziś już bez adresów,
może tylko na Powązkach czy Bródnie.

Dobrze, że wciąż czytam nowe książki Hena,
felietony Tyma i ktoś może jeszcze opowiedzieć,
z czego śmiał się Sandauer.

Tylko tak długo chcę pożyć. Nie dłużej.
Chyba, że poczekam aż przyjadą Goście.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

"Tunele" - jako "po/most" do retrospekcji, by raz jeszcze wejść w życie dawnej Warszawy, albo wręcz wżyć/zżyć się z jednym i z drugim jednocześnie.?...
Po.. "taką pamiętam".. jest czas teraźniejszy, a ja odruchowo, czytałam w przeszłym ten fragment.
Sprawdziłam Hena, nie znam. Sandauer Adam, czy Artur... to chyba nieistotne.
Ostatni wers wydaje mi się zbędny.
Pozdrawiam.

Opublikowano

@Nata_Kruk
No, to odpowiadam zadziwiona. Nie odczytaniem tekstu, bo jest prosty jak cep. Napisany tuż po śmierci Konwickiego, który skądinąd nie był moim literackim idolem, ale... to nie ja jestem jedynym cenzorem. Znam lepszych.

Co mnie dziwi? To, że nie czytałaś J. Hena, że musisz szukać go w "encyklopediach". I to, że uważasz, że wszystko jedno, czy to Adam czy Artur Sandauer. To nie jest wszystko jedno. Tak myślę...

Aczkolwiek dziękuję, nieprzerwanie ceniąc Twoje teksty i uwagi, że zerknęłaś i poświęciłaś swój czas.
Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Tekst jest.. zawsze.. prosty dla piszącego, ale czytającemu go, nie zawsze uda się wstrzelić celująco w zamierzenia autora. Zresztą, obie wiemy, jak z tym bywa.

Jasne, że Adam, czy Artur Sandauer to nie to samo, a Hena rzeczywiście nie znałam i nie chciałam udawać mądrej, dlatego szczerze napisałam, że "to" sprawdziłam.
Hej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   śliczna jest :) ja mam kurtkę w kolorze złotym :)))   moja kurtka, Twoja torebka i …lśnimy ;) niczym krewetki ;))))   to dobrze, że mało słodka :) już się bałam, że to beza ;) 
    • @Radosław   :)stan zakochania to stan lekkiej psychozy …dlatego właśnie nierealnie ocenia się rzeczywistość . W tym warunki pogodowe …i prognozy ;)    podoba mi się :) szczególnie ostatnie wersy :) pozdrawiam. 
    • @KOBIETA nie zasnę przez torebkę:) śliczna jest:) taki kolor mi pasuje:) to był mus cynamonowy, mało słodkie, oni robią to serku naturalnym:) lubię miodową kawiarnię, bo sami wyrabiają w swojej restauracji. Kto teraz nie używa telefonu:)
    • Miłości mojego życia tylko Twoich życzeń pustka zjadłem ciasto z czerwoną galaretką, otrzymałem pierwsze życzenia od osoby, którą zdradziłem Moje szuflady nie zamykają się od usprawiedliwień na łamańce wyborów Zdrada niestety nie boi się miłości   Miłości mojego życia Słońce dziś karmi rośliny, które mają już dość deszczu, a ja czekam, aż zadzwonisz na numer, którego nie masz Babie lato wita i żegna rześkością zachody słońca, które nie kolorują już tylko obłoków, a ja czekam w kolejce Miłości mojego życia, aż przytulę Cię kiedyś w moje urodziny, bo chcę wierzyć, że nie znamy jeszcze swoich numerów     
    • Do odsłuchania tutaj: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        czas... słowo z wagą odbija się echem światło z lampy cięte myślę tym oddechem   kształty przezroczyste gorące kolory jak usta pocałunki skały roztopione i plaża czarne oczy żar co pali w stopy pamiętasz dno - co spadło raptownie? dodawało mocy   my między powiekami w przerwie cisza i huk spieniony oddech dwa ciała i ten jeden ruch zużyliśmy się bliskością przyjemnie jak nigdy spadaliśmy z falami rozgrzani sparzeni kolory których nie było czuliśmy je skórą   dotyk zachłanny poszybowaliśmy górą   czas... ma wagę! świeci odbija się we mnie ciepło gorąco i ciebie wciąż tę samą a przecież nową...   czas! ma wagę! parzące iskry westchnień oddane wulkanem obmyte falami obmyte dniami i ten huk co spada z wiatrem to nasz czas!   pożytek z kolorów z gorąca które parzy czarne szkiełka pamięci w dłoniach wciąż się żarzą i krzyczą: "pamiętasz?" fale niosą dalej aż huk przeora ciszę gwałtownie dostojnie   my sparzeni oddani na dnie aż na grzbiecie fali znów w locie miłość popłynie dalej wciąż czuję ten żar pod stopami oddech sól na języku i ciebie nową i tę samą w każdym serca biciu...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...