Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszyscy wiedzą, ale tylko niektórzy się nabierają, właściwie na wszystko i wciąż. Zastanawiam się więc, czyli z kolei, jak tu można się nie nabrać i nie nabierać. Jak się nie przekonać na sobie, jak nie być takim mądrym, takim wyrachowanym, takim pewnym, jakim nie każdy jest, jakby wszystkie rozumy zjeść. Jakby to nie było dla wszystkich takie oczywiste, a dla niektórych nieoczywiste, że to coś nie tak takim i tylko takim być. I chwała tym niektórym, tym niepewnym, tym ludzkim ludziom, tym głupim i najgłupszym, a właściwie tym, tak głupim i tak najgłupszym, że takimi są, jakimi nie wszyscy są. Że po prostu nie są idealnymi, wszechwiedzącymi, pewnymi, zwłaszcza siebie samych. Że pewni mogą być niepewnymi.

Opublikowano

@WiJa

Wielu się wydaje że wie wszystko i wciąż. Pewność ich jest zakłamana, oparta wyłącznie na subiektywnych wrażeniach, oglądach. Sami siebie nabierają jak powiada Pismo: "ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzeni" - oczywiście bezwiednie - 2 list do Tymoteusza 3:13 . Każdy kto obiektywnie jest wprowadzony w błąd (nie zdając sobie z tego sprawy) i wypowiada się oraz działa w błędnym przekonaniu bywa bardzo skutecznym oszustem. To bardzo znamienne, że swoje doniosłe w treści i znaczeniu proroctwo o znaku wskazującym na wtórą obecność, Jezus Chrystus rozpoczął od słów, utrwalonych w ewangelii wg Mateusza 24:4 - "Baczcie aby was nikt nie wprowadził w błąd". Istotnie, obecnie trzeba bacznie baczyć, aby nie nabrać się i potem innych nie nabierać. Właśnie do tego potrzebna jest mądrość z góry, którą określa list Jakuba 3:17, 18 wraz z kontekstem. Początkiem takiej mądrości jest stosowna (nacechowana miłosnym respektem) bojaźń wobec Jehowy Boga - wielokrotnie mówi o tym Słowo Boże, np. Księga przysłów 9:10. Chociaż "w miłości nie ma bojaźni, bo bojaźń drży przed karą", to jednak trzeba się bać Prawdziwego Boga, aby stać się mądrym. Taka bojaźń to właściwie „głęboki szacunek i cześć dla Stwórcy, połączone ze zdrowym lękiem przed wywołaniem Jego niezadowolenia”. Tego typu bojaźń świadczy o pokorze, która jest niezbędna temu, któ chce nabyć wiedzy i dzięki niej mądrości od tego, o którym mowa w Objawieniu 4:11. Oczywiście stopniowe, rzeczywiste nabywanie wiedzy i bazującej na niej mądrości, kogoś kto ją posiada w jakieś mierze i przy tym nadal żywi bojaźń wobec Boga nie skłoni do zarozumialstwa, pychy, bowiem Prawdziwy Bóg stwierdził o sobie, iż "pysznym się sprzeciwia a pokornym okazuje niezasłużoną życzliwość". Przebiegłość, wyrachowanie, przewrotność to przywary, których mądrość Boża każe się wyzbyć, stąd niezależnie od tego jakie wrażenie sprawia osoba mądra po Bożemu, jej słowa i czyny non stop będą przeczyć wrażeniom jakie mimo woli może wywoływać, szczególnie u osób sądzących na podstawie pozorów, pochopnie. Z biegiem czasu szczera osoba, która odnosi mylne wrażenia powinna zyskiwać coraz więcej podstaw do zreflektowania się. Dobitnym tego przykładem jest to, co na ziemi spotykało Jezusa Chrystusa, o którym słusznie apostoł Piotr napisał: "On grzechu nie popełnił ani w jego ustach nie znaleziono nic zwodniczego" - 1 list Piotra 2:22. Mimo to przez wielu był postrzegany i oceniany jako oszust, żarłok, pijak, grzesznik, bluźnierca. Hołdowanie niepewności (ciągłe, nieprzejednane szukanie dziury w całym) to cynizm wiodący wprost do nihilizmu, który jest niczym otchłań... Niepewność postrzegana jako stan przejściowy, poprzedzający nabycie pewności (przekonania), jest.. po prostu jest - ani dobra ani zła , wręcz nieuchronna. Jest niczym potrzeba (np. głód), która skłania do jej zaspokojenia, stąd swoje słynne kazanie na górze Wielki Nauczyciel zaczął od słów mających związek z tak pojmowanym głodem (niepewnością), zapewniając, że osoby go czujące mogą być szczęśliwe, że go czują, o ile będą dążyć do jego zaspokajania ilekroć się on pojawi - Ew. wg Mateusza 5:3 "Szczęśliwi, którzy są świadomi swej potrzeby duchowej, gdyż do nich należy królestwo niebios". Natomiast na wszystkich takich osobach, które tak pojmowanego głodu duchowego de facto nie chcą zaspokajać (chociaż go odczuwają), spełnia się proroctwo Amosa 8:11-13 "Oto idą dni - brzmi wypowiedź Wszechwładnego Pana, Jehowy - a ześlę na tę ziemię głód, nie głód chleba i nie pragnienie wody, lecz słuchania słów Jehowy. I słaniając się, pójdą od morza aż do morza i z północy ku wschodowi słońca. Będą wędrować w poszukiwaniu słowa Jehowy, lecz go nie znajdą. W owym dniu z powodu tego pragnienia omdlewać będą piękne dziewice, a także młodzieńcy".

W dniu 07.12.2014 r. o 14:50 po raz pierwszy zauważyłem, że administrator (lub jego moderatorzy) po raz kolejny bezpodstawnie ograniczyli moją wolność słowa, wyrażanego również w tym serwisie. Oto komunikat, który ukazuje się ilekroć usiłuję zamieścić w serwisie www.poezja.org mniej czy bardziej artystyczną wypowiedź:

[color=red]Zostal nalozony ban na to konto.

Ban wygasa za 36693 sekund.

Wiadomosc od moderatora: to portal poetycki, a nie teologiczny

Opublikowano

@makarios_
ja sam nie łapię wszystko, co piszę, nie mogę się więc nadziwić innym, głównie tym, dla których wszystko jest proste, a zwłaszcza tym, którzy (sami) nie komplikują sobie życia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...