henryk_bukowski Opublikowano 25 Marca 2014 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2014 jeszcze ze dwa lemiesze i przebije się przez rozpaloną cząstkę odkładni czasu później doklepię nie do pary swoje ufnale na ostro przybije matkę i ojca małymi gwoździkami do ziemi nigdy nie powstaną będą już sami moją kolejną zimą jesienną szadzią za widokiem mojej weroniki która się nigdy nie zjawi będę przecierał ceratę płakał oknem wsłuchując się w jęki jabłoni trzask konarów nie zaboli moje zajebiste życie moja jebane kołysanie nabierze lub popłynie
Stary_Kredens Opublikowano 27 Marca 2014 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2014 bardzo osobliwy i osobisty język , dla uczuć co nikomu prędzej czy później nieobce ,składa się na liryczny obraz samotności i strat se lavi. Czemu nie jesteś w dziale dla wprawnych , nikomu nie umniejszając daleko niektórym , nawet tym którzy kuszą się o ocenianie innych, takie mam odczucia czytając Twoje wiersze pozdrawiam kredens
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się