Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szad Akrobata- "Patrzę jak idziesz"


Sebastian_Budny

Rekomendowane odpowiedzi

https://www.youtube.com/watch?v=hs6mksGCD20

Tekst:

Chcę ci powiedzieć dziś tych kilka słów…

Zbieram po tobie każdy dźwięk i kładę go na prześcieradle
miewam tą fobie że zabraknie gdzieś cie nagle,
i wreszcie spadnę czując że wreszcie spadłem,
może tylko czasem będę mógł cie poczuć gdzieś przez kable
piję twój ciepły wzrok z czarną herbatą
dziękuje za to prawie dekadą
chciałbym żebyśmy gdzieś uciekli stąd pełną szufladą
chciałbym żebyśmy wsiedli w wagon
i myśli jadą gdzieś po Ekwador,
kiedy już czuje że to rzucę kiedy chce uciec
z takim poczuciem że już nie wrócę mimo zakłóceń
ty sprawiasz że staje jak uczeń
wiesz gdzie mam duszę
i wiesz że jeśli chcesz otwierasz mnie jak kluczem
tu nie mam złudzeń
i zabierz myśl że się obudzę,
a to co miało wiecznie trwać potrwa krócej
podkład nucę dopóki płótno na sztaludze
ufam że poznasz się na sztuce
wciąż się jednak uczę.

Jak kiedy szumi deszcz i tańczy wiatr co na najwyższej z gór rozsypał śnieg na szczycie
w koronach drzew o świcie i dał im ptaków śpiew
cały ten set arcydzieł tak patrzę na ulicę
patrzę jak idziesz x3

Zawdzięczam tobie siebie
a dom bez ciebie to więzienie
jesteś jak dopełnienie słodycz na podniebienie
jak ukojenie po oblężeniu dnia na pocieszenie
choć wciąż zawodzę cię nie powiesz że nie,
świat jest zły pozwól mi być Twoim ochroniarzem
pokaże ci że mimo wszystko zwycięża dobro czasem,
pozwól być drogowskazem wprost do marzeń
chodźmy tą drogą razem
zapakuj sny zaczekam pod ołtarzem.
Weź biały welon do pary z cerą niech wiatry wieją
zakryj bielą arcydzieło którym cie stworzył
ja tylko chcę uczynić cię na cały przelot panią przestworzy,
włóż kolczyki otrzyj z łez oczy.

Twój miękki uśmiech jak dźwięki w półśnie
błękit w mróz w śnieg lecz o tym później
w pokojach twój śmiech
już nie odbija się od ścian jak wcześniej mam plan jak wcześniej
ale co myślisz czyś ty jeden anioł stróż. wie
Bywało różnie między nami
byliśmy równie wielcy, mali
ale wciąż płynie okręt a my na nim,
to nie Titanic dwoje na fali czeka na piach z wydmami
niech to nie tonie bo nie będziemy oddychali
chwile za nami,
tyle przed nami siła co wersy ogniem pali
i choćbym linę miał trzymać zębami,
ciebie rękami każdy ocean kończy się brzegami a brzeg drzewami.
Nie chcę cię ranić.

Jak kiedy szumi deszcz i tańczy wiatr co na najwyższej z gór rozsypał śnieg na szczycie
w koronach drzew o świcie i dał im ptaków śpiew
cały ten set arcydzieł
tak patrzę na ulicę
patrzę jak idziesz x4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...