Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A więc wyszedłszy z Miasta Beznadziei, a potem z tunelu, zaopatrzona w kieł dzika, który otrzymałam od tajemniczego nieznajomego, weszłam w czas, który miał znamiona mojego, ponieważ to ja w nim byłam, w swoim ciele o którym myślałam, że jest moje.
Czasem mamy poczucie przynależności prawie zupełne, gdy nic nie boli, nie odczuwa się głodu, chłodu, braku bliskich osób. Można, owszem to odczuwać, ale jako stan przejściowy, nie przeradzający się w pewnego rodzaju stagnację, zagrażającą poczuciu bezpieczeństwa, przynależności właśnie do niego. W Mieście Beznadziei zupełnie to utraciłam. Mogłam wpatrywać się nieustannie w poruszane wiatrem płatki fuksji i ani na moment nie czuć błogiego stanu przynależności. Byłam jakby na chwilę tu tylko, choć czas płynął nieskończenie długim rytmem monotonnych dni w ogniwach których nie umiałam się zatrzymać , przepuszczałam je tylko przez palce, a one nie pozostawiały po sobie żadnego znaku.
Po wyjściu z tunelu byłam już kimś innym, bo odważyłam się to zmienić, ale nie pamiętałam o nich, nie pamiętałam siebie. Została tylko jakby wątła nić niewyraźnego zapisu między zwojami, o której nie miałam pojęcia, bo nie istniała już w mojej świadomości, jednak zepchnięta została głębiej i miała wypłynąć znowu z nieobliczalną mocą. Musiał jednak wpierw przetoczyć się burzliwy czas iluzorycznych zdarzeń zakreślając olbrzymie koło by znów dojść do punktu , który wydobywa to, co głęboko ukryte - prawdę, że wędrówką życie jest człowieka i nigdy do niczego i nikogo nie przynależy.

Opublikowano

Tak od siebie:
1. tekst byłby bardziej przejrzysty, gdybyś operowała krótszymi zdaniami - nie byłby taki "senny";
2. trochę językowych poprawek, np.:
"...,w ciele, o którym myślałam..."
"Czasem, gdy nic nie boli, nie odczuwa się głodu, chłodu, braku bliskich osób, mam z nim prawie zupełne poczucie przynależności."
"Byłam tu tylko jakby na chwilę..."
Zdanie: "Została tylko jakby wątła nić niewyraźnego zapisu między zwojami, o której nie miałam pojęcia, bo nie istniała już w mojej świadomości, jednak zepchnięta została głębiej i miała wypłynąć znowu z nieobliczalną mocą." - dla mnie jest niezrozumiałe. Do czego odnosi się "o której"?
3. Ogólnie tekst dla mnie zbyt zagmatwany w warstwie filozoficznej.
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziekuję bardzo za odniesienie sie do mojego tekstu.
1. Może rzeczywiściwe zdania są za długie, choć tak naprawdę dotyczy t tylko jednego zdania tam gdzie występują fuksje.
2. w ciele o którym myślałam - dlaczego mam to poprawic językowo. tu jest zawarta pewna myśl , ktora potem rozwinę , chodzi o poczucie przynależności. nawet ciało do nas nie przynależy w takim stopniu jak myślimy. Możemy np. ulec wypadkowi , zestarzeć się i odmówi nam posłuszeństwa
3. Na razie zagmatwany , na tym etapie
Pozdrawiam kredens

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...