Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ujęcie myślą swego pragnienia
To pierwszy stopień wtajemniczenia
Drugi też tobie wyjawić mogę
By się spełniło podejmij drogę

Tych wtajemniczeń jeszcze jest wiele
Lecz czy są ważne? ważniejsze cele!
Bo jeśli jesteś ty draniem zimnym
Wykorzystasz je przeciwko innym

Lecz gdy twe serce czucie w sobie ma
To ci wystarczą te powyższe dwa
I gdy nie zboczysz ty ze swej drogi
To cię do celu dowiodą nogi.

Ja tutaj tobie rym z rymem wiążę
Spytasz gdzie idę? do Boga dążę!
Zaś moim celem jest moja droga
Bo ciągle na niej spotykam Boga.

Opublikowano

Siema Arksi,
treść spoko, ale to "trza" grrrrrrr!!!
(już nie pod jednym wierszem mówiłem, że okropnie mnie irytuje to słowo, bo śmierdzi burakiem)
Artyleria rozwścieczonych zaimków niszczy ten wiersz, postaraj się je, niwelować jak to tylko możliwe..
I tak, uważam że co raz lepiej ci idzie:)
To znaczy, że małymi kroczkami się rozwijasz.
pozdrawiam.

Opublikowano

Wiersze które tu zamieszczam mają ponad 10 lat
więc już ponad 10 lat temu byłem krytykowany.
Niektóre wiersze z tamtych czasów poprawiłem
i parę wierszy napisałem pod wpływem krytyki ).
Moje pisanie pewnie już lepsze nie będzie
bo nie mam takich zdolności jak Ty,
i już raczej z poprawianiem wierszy poczekam
aż jakiś programista napisze program
który to będzie przekształcał grafomanie w poezją ).
W przyszłości będzie się bardziej liczyła myśl zawarta w wierszu
niż styl i forma w jakiej został napisany wiersz
bo trudno będzie odróżnić grafomanie od poezji ).
Pisać "każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej
ale nie o to chodzi jak co komu wychodzi".

Myślę że moje wiersze są bardzo ważnym tłem dla innych wierszy
be te inne wiersze na tle moich bardziej błyszczą ).

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę że wiersz jest logicznie spójny przez co zrozumiały
a to czy się komuś forma wiersza podoba czy też nie
to już jest rzecz drugorzędna i zależną od gustu czytelnika )
Nie zaprzeczam że powyższy wiersz można napisać lepiej.

Chcąc przekazać innym pewną myśl
robię to w taki sposób w jaki potrafię
a że w lepszy sposób nie potrafię
to czyż powinienem zaprzestać
popularyzowania swej grafomani
i przygotowywać się ciągle do tego
abym to co robię robił lepiej?

Prawdą jest że nie osiągnie celu
ten który nie jest przygotowany
ale też prawdą jest że nie wszyscy
przygotowani osiągają cel swój
a na pewno nie osiągną swego celu
ci którzy się zawsze przygotowują.

Forma wiersza to ciało które ma w sobie jeszcze duszę
ciało może umrzeć zabite przez krytykę )
i pewnie wielkiej straty i płaczu nie będzie )
lecz dusza znajdzie dla siebie lepsze kształty i formę w Niebie
i krytyka się zdziwi że "grafomania" była jej podstawą.

Pozdrawiam.
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...