Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Prostak
Pięknie ja mówić Boże nie umiem
Ani Cię tutaj wychwalać w tłumie
Więc się za wierszy wziąłem pisanie
I takie będzie me wychwalanie
Dawne me grzechy żeś Ty mi zmazał
I sprawiedliwą drogę pokazał
Czucie w mym sercu prawdziwe wzniecił
I myśli moje żeś Ty oświecił
Nie szukam teraz zysku własnego
Lecz szukam dobra ludu twojego
Bo gdzie jest dobro ludu na względzie
To i tam mój zysk też wówczas będzie
Więc daj mi Boże teraz natchnienie
Tak jak mi dałeś bul i cierpienie
Więc proszę daj mi Ducha Świętego
Proszę w Imieniu Syna Twojego
Bym słowo Twoje na ziemi głosił
I lud na Duchu Twoim podnosił.

Bóg
Myśl, Serce twoje i Moje Tchnienie
To jest dla ciebie całe natchnienie.

Prostak
Widzę że tchnienie jestem Ci dłużny
Więc w słowach swoich nie będę próżny
Ależ jak mógłbym ja nie być próżny
Skoro mi dałeś więc jestem dłużny
Bo słowo żeś mi w me usta włożył
Bym w rymowany wiersz je ułożył
Dopomóż tylko mi Wielki Boże
A ja sam rymy do słów Twych stworze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jakoś tam chyba dbamy nie najgorzej siejąc to i owo, a potem zbierając owoce naszych starań.   I jeszcze podziękowania administracji się należą rzecz jasna,
    • Kołacząc do niekrochmalonych prześcieradeł wybieram się na spacer po histerycznym niebie Pod maską spokoju, spanikowane "ja" - gwałtownie się kolebie: zmrożone odsetki w banku, kwas mrówkowy w ulu, klepsydra na ganku, szczęście zwija się z bólu  Zarywam noc gwałtownie, Numer do grupy wsparcia! ... tam - ciągle zajęte, podobnie w oazie, we wspólnocie rodzin  i w psychiatrów bazie A przecież miał to być spacer - jak rzekłam: ''po niebie.'' Nie mogę znaleźć drogi - od ciebie do siebie. Chcę byś mnie uspokoił, wyrównał rachunki, bo ja - nie potrafię: zbyt ciężkie rynsztunki - zmarnowanego czasu, popijaw za barem, rachunków sumienia z diabelskim kontuarem Ktoś to musi sprzęgnąć. Zapiąć i ogarnąć. Spisać i podliczyć. Zebrać i zagarnąć. Wychodząc z mojego życia - nie rzuciłeś cienia: To jak, rodzimy się "wciąż na nowo"? Czy znowu - "na do widzenia"?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Tak bym nie mógł, przecież to boli.   Mnie się jeżyny kojarzą ze słodkimi wakacyjnymi dziewczynami wraz z którymi je jadłem.        
    • pachnące lasem strony przypominają dom ten z bielonymi ścianami i zapieckiem który grzeje brzuchy małych kotów w nim są słowa bliskie i dalekie od dotykania gdybyś wiedział jaka jestem samotna niebo znowu straszy grzmotem przecinającym ciszę szukam jakiegoś znaku potwierdzenia że czujesz nade mną ociężałe chmury i tylko porzucone obrączki w bawarskiej filiżance przyciągają kurz otworzyłam się na czulszy dotyk głębszy oddech co dalej?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A rzeczywiście, już poprawiam.   Dziękuję za podzielenie się wierszami, jak zwykle nie zawodzą :)   @Rafael Marius nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Trzeba o takie miejsca dbać. Dobrej nocy :) @Waldemar_Talar_Talar dziękuję ślicznie. Branoc :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...