Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może jest choć wydaje się że go nie ma
że pusto wokół jakby wskazówka goniła
drugą a rozwiązania wciąż niegotowe

światło mniej widoczne na drodze cienie
zakrywają prześwity w liściach strukturach
nakładają się na siebie potem spadają

te ciche cmentarze wiedzą jak to będzie
mapy skośne ścieżki parkowych alei dłużą się
niczym powietrze nieogarnione, słyszę

jak niewidomy swoją białą laskę, dotykiem
bo dane mi było czytam progi serc
bo dane mi było być






Opublikowano

Powtórzę z "warsztatu": urokliwy niepokój - to jest to, czego przede wszystkim doznaję czytając Twój wiersz Judyt.
Bardziej w nim malujesz słowami, niż piszesz, bardziej intuicją, nastrojem niż obrazami: "bo dane Ci było być"!
Podoba mi się w wierszu to, że pozostawiasz czytelnikowi pole do wyobraźni, nie nazywasz rzeczy po imieniu, nie oceniasz a przedstawiasz. Przez to, Twój wiersz - moim zdaniem - nabrał
uniwersalności.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Ładny, obrazowy wiersz, pozostawia wiele do myślenia...
Smutny, typowo jesienny klimat utrzymuje czytelnika w zaciekawieniu, lekkim niepokoju, niejasna treść pozwala rozwinąć wyobraźnię...
Pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ztamiast te może na ciche cmentarze....
a tak poza tym po co przecinki, skoro wcześniej ich nie ma...
podoba mi się wiersz, Judytko:)))

hmm..no tak przecinki nie wiem, wywalam zatem.
Dziękuję serdecznie i za uśmiech Twój J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hmm..staram się zachowywać uniwersalizm- dziękuję za bystre spojrzenie, może to dlatego, że malarstwo nie obce mi. Dziękuję raz jeszcze przede wszystkim, że zechciałaś poczytać J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję serdecznie za wyczytanie klimatyczności jesienności
Tak...troszkę powiało zadumą. Hmm..czy ja wiem czy niejasna do końca?
Może każdy odczyta co będzie chciał lub sobie ukradnie, chociaż przyznaję,
że do takich powierzchownych on nie należy(troszkę wczytać się trzeba)
Tym bardziej cenię czytelników, bo wiem, że "przejść treść" tego typu nie
każdy ma chęć czy też po prostu mu się nie chce,J.(: cieplutko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję za wpadnięcie, serdeczności i wpis.
No cóż...nie wszystko jest doskonałe
to co robię J. Bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego
Opublikowano

Zamknęłaś treść w ładnej formie, "błądzenie" myśli peelki b.fajne, ostatni wers super, ale...
w I- szej dla mnie, za dużo "że".. że go nie ma, że pusto, że jakby..
Lubię minimalizm słów i wiem, że nie zawsze da się tak zapisać, niemniej, tu pozbyłabym się niektórych określeń,
które wydają się powtórzeniem myśli, szczególnie nie pasuje mi:
..ich strukturach, te ciche, jak to będzie,
skośne ścieżki, tu przekombinowane, albo.. mapy ścieżek, albo.. ścieżki parkowych alei - nadmiar słów w tym miejscu.
Złe przejście, wg mnie.. "dłużą się niczym powietrze nieogarnione słyszę".. wiem, o co chodzi, ale w tym miejscu
chyba lepiej zrezygnować z "niczym". W IV- tej, może lepiej bez "swoją".. A jakby za.. "czytam".. dać, odczytać.?
Tyle spostrzegłam i tak sobie czytałam. Za cięcia przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie... :)

może jest choć wydaje się że go nie ma
pusto wokół wskazówka goni wskazówkę
światło mniej widoczne na drodze

cienie zakrywają prześwity w liściach
nakładają się na siebie spadają
na ciche cmentarze one wiedzą jak

mapy ścieżek dłużą się powietrze słyszę
jak niewidomy białą laskę dotykiem
bo dane mi było odczytać progi serc

bo dane mi było być

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szkoda, że w warsztacie nie doczekał się podpowiedzi,
ale widać do warsztatu nie każdemu chce się zaglądać,
więc postanowiłam go tutaj już umieścić sądząc, że jest dobrze.
Niemniej dziękuje bardzo serdecznie za wgląd, pomyślę nie ma za co
\przepraszać J.

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
    • @andrewCzas rozdaje karty, jak chce. A my gramy na ślepo, a życie wciąż czeka na nasz ruch. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...