Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nierealni


Rekomendowane odpowiedzi

przechodzący po brunatnym niebie arion
zwiastował nadejście nocy
popłoch i amok wyludniał
zamroczył
Sarema już nie bała się
piasek przysypał porozrzucane foremki
przychodzili znienacka
migoczący obraz kontury strzępił

każdy był władczy chociaż
początkowo wydawało się że jeden
i tylko jeden
periodycznie doprowadzał ją do szaleństwa
z upływającym więcej
smakowała dokonującego się misterium
różnicami syciła odczucia
bywało że przybyły jakby zapomniał
o rytuale i usiadł

niewiele pamiętała choć strzępy
odczuć i ubrania próbowała posklejać
w ucieleśnione obrazy
przenikania
słyszała że śpiewa
jeszcze czuła obecność i dziwne
bo nie tylko fragmentami owładniętego ciała
sen nie dawał odpowiedzi
czy nagradzał czy karał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zasłuzenie na tyle słów od Ciebie, a nie tylko na proste: gniot, to juz prawie nobilitacja. :)

Natomiast poważniej, to nie uważam aby w wierszu rymowanym zastosowałem zbyt wiele inwersji i tu przekornie zapytam, czy inwersja nie jest przypadkiem środkiem stylistycznym? W wierszu wolnym łatwiej uniknąć szyku przestawnego a i tam w wielu przypadkach znajduje uzasadnienie zastosowania. Zadam jeszcze jedno pytanie, które od zawsze mnie nurtuje: kto i gdzie w teorii literatury okreslił limit inwersji, które stanowią o przeinwersjonowaniu, bądź nie. Pozdrawiam Leszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szanowny czytalniku zważ, że nie jesteś pępkiem świata i w przypadku gdy Tobie się nie podoba, to inni mogą być innego zdania.
Drugą sprawa jest Waszmości niekompetencja w sprawach wierszy rymowanych, bo wiedza Twoja o tym gatunku zatrzymała się na poziomie co najwyżej Młodej Polski. Wiersz nieregularny rymowany, jest gatunkiem, o którym jak mniemam nie wiesz zbyt wiele, a i z wychwyceniem rymów w klauzulach masz kłopoty.
Inwersje Cię rażą, to proszę wymień które i podpowiedz jak to zmienić według Ciebie, wtedy dostąpię zaszczytu konstruktywnej krytyki.
Pozdrawiam wszystkowiedzącego interlokutora, który swoimi gniewnymi wypowiedziami, próbuje kreować się na znawcę, a jak tu wykazałem w szczegółach się myli. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg naukowców ludzkie zmysły ogarniają 15% tego co istnieje. Arion mi się skojarzył z tym poetą z wyspy ale już wiem, że chodzi o coś zupełnie innego...ciekawy tekst jeśli ktoś zrozumie przekaz;-) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak samo nie jest śmieszne jak pod wieloma wierszami, których dotykasz powierzchownie, a domniemuję, że tak jest, po pojawiających się z szybkością karabinu maszynowego, Twoich komentarzach, zostawiasz kategoryczne wypowiedzi. Bluzgasz na wiersze i często obrażasz autorów i to także nie jest śmieszne, bo jest to zwykłe krytykanctwo, a nie krytyka. W tym miejscu od lat pojawiają się, podobni Tobie, którzy autokreacją próbują zdominowac ogoł. Cierpi na tym poezja ale i portal, który stał się pośmiewiskiem w necie.

Co do czytelnika, to masz rację, że odbiera/odnosi się kwalitatywnie, ale w swoim subiektywnym spojrzeniu. Tak jest i zawsze będzie i to stanowi o uniwersalizmie poezji, bo każdy w oparciu o własne doświadczenia, wyobraźnię, znajduje w niej coś innego. Zżymanie się autora na nietrafienie w odautorską interpretację, byłoby swoistym niezrozumieniem roli poezji.
Możesz pogrążać się w niewiedzy, jak i każde z nas w wielu przypadkach, ale z powątpiewania, że zamieściłem wiersz rymowany, wychodzi z Ciebie również, potępiany u mnie cynizm.
Czytelnik nie musi się znać na wszystkich formach poetyckich, bo dla niego tworzymy przekaz, a forma jedynie realizuje funkcje, wspomagające i uwypuklające przekaz. Jednak bez niej, bez dbałości o formę, przekaz jest uboższy i często pokaleczony.
Obrażasz pogardliwym stwierdzeniem, że wiedza pochodzi z Wikipedii, a jak sam wiesz, jest to nieuprawnione, bo nie przecząc, że są tam liczne nieprawdy i przekłamania, to jednak łatwo je zweryfikować w innych miejscach w sieci.
Wróćmy do wiersza nieregularnego rymowanego. Nie z powodu chęci popisywania się wiedzą, ale aby zachęcić innych napiszę, że taki wiersz, to nic innego jak wiersz wolny, jakich tu wiele, ale wykorzystujący nie tylko delimitacyjną funkcję rymów. Tu rymy asonansowe rytmizują, umelodyjniają, pomagają w kompozycji, ale także starają się semantycznie zespolić z przekazem.
Świadome odejście od klasycznego wzorca daje nowe możliwości i może ktoś je lepiej ode mnie wykorzysta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...