Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dachy czerwonych kamienic
wbite w pejzaż smogu
spoglądają leniwie w me okno
pokryte dymem nikotynowym

Cisza płoszona śpiewem ptaków
zamiast natchnienia przynosi pustkę
jedyną inspiracją warkot samochodów
przemierzających betonowe trakty

I noc ciemność nadchodzi
nie widać nic prócz bezwstydnych lamp
neonów oświetlających próżność
błyskiem swych nagich słupów

Wtedy jestem sam lecz nie samotny
wypełniam powietrze myślą
a zdumiony oddech astmatycznych dni
pełza skruszonym limerykiem

Opublikowano

Moim zdaniem wiersz z ciekawym jakims zaczynem, potem rozmydla się, jakbyś nie był zdecydowany(a) o czym pisać. Czy o natchnieniu które nie może przyjść w dziękoszczelnym lub zbyt głośnym miejscu, czy o samotności (oj można wymieniac tematy na potencjalne wiersze)
Konsekwencji więcej życzę
Lilka

Opublikowano

Tytuł pasuje mi do treści. Pozbyłabym się.. me.. w pierwszej. Jest smog, to po co jeszcze drugi dym, może jedno pominąć.?
Myślę, że ciszy nie przeszkadzałby śpiew ptaków, dlatego pomijam go i czytam
.. cisza spłoszona ptakami..
Nadchodzi noc, więc siłą rzeczy i ciemność, chyba lepiej wybrać jedno.
Tę strofkę można "domodelować", grunt jest, moim zdaniem.
W czwartej wolałabym bez.. wtedy jestem, może.. a ja sam lecz nie samotny.. bo dalej
spodobało mi się. To tylko bardzo ogólne spojrzenie zwykłego czytelnika.
Wiersz jest Twój i zrobisz jak uważasz.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

Dziękuję za wskazówki, wiem że wiersz jest słaby, ale co można wybełkotać w stanie kompletnego upojenia alkoholowego :-) no tak wyszło, po co go umieściłem, sam nie wiem ... pozdrawiam serdecznie !

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie że poruszył - czyli zdał egzamin - dziękuje -                                                                                                               Pzdr.   Witaj - fajnie że ładnie - dziękuje -                                                                 Pzdr.                                                                  Witam - miło mi że obraz czytelny i emocjonalny - dziękuje  -                                                                                                          Pzdr.  Witaj - tak wyszło - a z tym blaskiem może masz racje - dzięki że czytasz -                                                                                                       Pzdr.                                           
    • Ale możesz poruszyć emocjonalnie czytającego:). Pozdrowienia
    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...