Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pomyślałem że zawsze dzieją się tylko ludzie
lawina albo człowiek bez świadectwa
nie potrafi się wydarzyć choćby umarł
nic się nie stało
bo dzień pełen wydarzeń to dzień pełen ludzi
czymze bylby koncert bez szumu i publicznosci
wojna za morzem głód wypowiedź celebryty nawet jarmark
na starym mieście i żal że się nie poszło z innymi
bo człowiek wciąż nieobecny kiedy nikt nie słucha
i nie goni za nim spojrzeniem jak lustrem jakim

a pójść samemu to uwierzyć że wszystko można pojąć
i że tylko myśl potrzebna choć żadnej wiedzy nie ma bez serca
więc tylko w drodze pomiędzy można być samotnym
czyżby stąd się wzięło niebo
albo
całkiem na odwrót

Opublikowano

Tak. Tak!
Czekam na to, co istotne, na dojście do tego, co istotne, a w tym utworze jest pomoc, i to jak ładna!
Tak!
Ale z drugiej strony nie tylko ludzie. Jak w wierszu pewnego, pewnie znanego Tobie księdza ;), pt "Nie tylko my".
Ale ludzie coś w sobie mają.
Gratuluję i pozdrawiam :)

Opublikowano

Co Wy sie tu entuzjazmujecie, Agniecha zwlaszcza, zamiast mnie ganic, bo warsztat to, a wiersz do poprawki snadnie sie nadaje, druga strofa zwlaszcza, bo kuleje strrasznie!

No nic. Tak Agnieszko, ksiadz "pewnie mi znany", heh, nicponiu!

A zwierzeta, coz, zwierzeta to moze.. anioly? Tym sie roznia od ludzi, ze nie tkwia stale w zludzeniach, wiec nie potrzebuja sie wydarzac, skoro dzieja sie nieustannie miedzy nami. Nieprawaz nocna marko? ;-)

PS. Heh, to zdanie o zwierzetach tak mi wyszlo, ze chyba je do wiersza wrzuce ;P specjalnie dla milosniczek zwierzat. Nie wymyslilem jeszcze co z roslinami, kamieniem.. ale jest lawina.

Opublikowano

Widzę, że nadal prowadzisz wewnętrzny dialog z "wyobraźnią", ja też:))
Utkwił mi mocno w pamięci tamten wiersz i co jakiś czas pojawia się nowy obraz z nim związany. Zapisuję w notesie, może kiedyś poskładam odpowiedź ;))

Tu podoba mi się druga część i w niej nic nie zmieniaj:
pójść samemu to uwierzyć że wszystko można pojąć
i że tylko myśl potrzebna choć żadnej wiedzy nie ma bez serca
więc tylko w drodze pomiędzy można być samotnym
czyżby stąd się wzięło niebo
albo
całkiem na odwrót


Pierwsza część jeszcze do przemyślenia, coś tam fałszuje...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Macieju, masz rację. Trzeba poprawić, ale - baza jest. Powtórzę za Agatą, że w pierwszej "zgrzyta".
Ja bym to tak:

pomyślałem że naprawdę dzieją się tylko ludzie
albo lawina
człowiek bez świadectwa
nie potrafi się wydarzyć choćby umarł
nic się nie stało
bo dzień pełen wydarzeń to dzień pełen ludzi
czymże byłby koncert bez szumu i publiczności
wojna za morzem głód wypowiedź celebryty nawet jarmark
na starym mieście i żal że się nie poszło z innymi
bo człowiek wciąż nieobecny kiedy nikt nie słucha
i nie goni za nim spojrzenie


Ale to moje subiektywne. Cóż, zajrzałam, kajam się, że przemilczałam literówki i zgrzytki.

Cieplutko, pozdrawiam z czystym sumieniem,

Para:)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Lawina wystarczy :D Można ją interpretować, jak się zechce.
Niestety, nie umiem jeszcze znajdować błędów, Twoich, swoich, jeszcze innych, w wierszach, a może nie chcę. Szukam tylko tego, co dosięgnie tego najgłębszego we mnie, tak egoistycznie, dlatego nie krytykuję, szczególnie nie będąc pewna swojej interpretacji.
"Więc tylko w drodze pomiędzy można być samotnym"... a jeśli ktoś siedzi w połowie drogi, to... jest samotny. Długo. (To taka luźna refleksja.)
Zwierzęta - Twoja myśl kryjąca się w komentarzu nie potrafi się przebić przez moją czaszkę do... mózgu. Bo co z tego, że nieustannie trwają, skoro nie w stanie świadomości piękna, dobra, zła, zniszczenia? :)

Opublikowano

Biologicznie ALBO logicznie? Guzik prawda. Mozesz co najwyzej mowic o "logice biologii". A logika bilogii mowi niewiele o madrosci, no chyba, ze przez madrosc rozumiesz inteligencje, ktora nauka definiuje. A to nie jest prawdziwa madrosc. A nawet jesli - kazda nauka opiera sie na doswiadczeniu, a kazde doswiadczenie nabiera znaczenia tylko w kontekscie, w ramach pojeciowych i paradygmatach, ktore dostarczamy odgornie. To, co niedefiniowalne w ramach tego, co bezposrednio widoczne - jest zawsze niepewne. Pewne (dla mnie) jest tylko to, ze widze kolor zielony. Charakter swiadomosci zwierzat to pojecie teoretyczne, a przyjecie konkretnej teorii zalezy od widzi-mi-sie ogolu. Bec.

Opublikowano

Ja mowie, ze sa madrzejsze, cichsze, ze to anioly - i udowodnij mi w ramach biologicznej logiki, ze to nieprawda. Problem w tym, ze biologia w ogole nie definiuje takich pojec jak "cisza" czy "aniol", a juz z pewnoscia nie definiuje "madrosci". Ksiazka anatomiczna aniola bylaby nieporozumieniem na znacznie glebczym poziomie niz poziom braku "okazu".

Opublikowano

Mózg - chodzi o mózg. Z przykrością muszę mieć inne zdanie niż Ty. Bo czy powiesz to samo o motylu? Pewnie tak. Ale o komarze? To byłoby piękne, gdyby były aniołami i opowiadały baśnie. Ale ich układ nerwowy jest po prostu... niedostosowany do tego.
Albo tak - opowiadają, ale nieświadomie.
Tylko te oczy, które potrafią nawet ukazywać "focha".

Opublikowano

Mozesz sie nie zgadzasz, ale niezgoda powinna korespondowac z moim argumentem. Mozg ma zwiazek z inteligencja (ta zdefiniowana przez nas, ludzi), nie z madroscia (wedle biologii). Mozemy przyjac, ze swiadomosc nie wysiedzi w ciele bez mozgu, ktory pelni role centrali dostarczajacej do swiadomosci przetworzone dane ze zmyslow. Ale czy struktura ukladu nerwowego ma wplyw na "madrosc"? Czy do madrosci potrzebna jest typowo ludzka, symboliczna inteligencja? Nie, madrosc wykorzystuje symbol, zeby trafic do czlowieka (metafora), ale sama w sobie go nie potrzebuje. Zwierzeta nie potrzebuja symboli, slow, matematyki, zeby byly madre. A moim zdaniem kazde posiada wlasciwosci swiadomosci o ktorych nam sie nawet snic nie moglo (ciekawe, jaka wyobraznie ma komar. Zlozona z zapachow?). Totez nie bedziesz nigdy snula z komarem dlugich nocnych dysput (chociaz... :P ), ale to przeciez nie ujmuje nic jego komarzej, egzystencjalnej, a moze i metafizycznej madrosci.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...