Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kochasie

Lato,lato,lato,
W zbożach złotą szatą.
Na liściach zieleni,
W szafirach półcieni.

Tam złotem,to bielą,
Jaśminy anielą.
W listowiach kaliny,
Wspomnieniem dziewczyny.

Nocny słowik piska,
Podglądając z bliska.
Kochanków ostrożnych,
Do tego bezbożnych.

Księżyc im przyświeca.
Chłopiec się zaleca.
Och będzie radocha,
Gdy zbłądzi w pończochach.

Dobrze mu to idzie,
Przy księżyca widzie.
Teraz by go zgasił,
Gdy ją zambarasił.

Księżyc nie ugięty,
Wobec niego święty.
Zaświadczy gdzie trzeba,
gdy się zrzeknie nieba.

Józef Bieniecki

951) Trzmiele

Teraz dzieci powiem wiele,
Jak mieszkają bracia trzmiele.
Nie za dużo ,nie za mało,
Nie cieszą się zbytnią chwałą.

Głośno brzęczą jak bombowce,
Owłosione niczym owce.
Do niedżwiedzia jest podobny,
Kształtny duży i urodny.

W zimie sypia w głębi norki,
Lub w stodole,gdzie otworki.
Jak niedżwiadek w pół skulony.
Wiosną wstaje rozbudzony,
I się bierze do roboty,
Wykonując liczne loty,
Lubi polne,leśne kwiaty.
I ogrody i rabaty,
Miodek zbiera pracowicie,
By zapewnić dzieciom życie.

Dom buduje w mysiej norce,
W gniazdku ptaszka gdzieś
w obórce,
Musi zmieścić z trzystu trzmieli,
Z tak licznymi życie dzieli.

A gdy przyjdą zimne chłody,
Mamy trzmiele się chowają,
I do wiosny usypiają.

Józef Bieniecki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...