Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ktoś spacerował po trawniku,
zanim gwiazdy rozbłysły.
A spacer był bosy,
spacer był niezwykły -
nocne czary na ludzi prysły.

A gdy chrapiąc jeden przez drugiego
z boku na bok się przewracali:
Bezimienny ukradł księżyc,
z tarczą idąc za horyzont -
i teraz w czerni wszyscy mali.

A ktoś inny wiatr namówił,
żeby szeptem załagodził spory,
żeby kołysał ludzi
i wbił w tok marzeń,
gdzie nauczą się pokory.

Tajemniczo z konewką skakał,
a inni w śnie trwali:
Wśród roślin spowitych rosą
z zaciśniętymi powiekami -
wszyscy w kroplach się skąpali.

A rano znów nikt nie wie,
kto kim był podczas nocy,
jedno pewne - ktoś ma opiekę:
nad człowiekiem, nad rośliną
i nad zwierzem - dla pomocy.

*PPT

Opublikowano

Wiersz prosty, treść bez zarzutów. Jedyne co razi to nierównomierny rytm i metrum które powinny być bardziej pod kontrolą ze względu na użyte rymy. Jednakże nawet z tym wiersz może ujść za poprawny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Minister niedbalstwa, mistrz niekompetencji, Poseł od łapówek, senator kłamliwy, Czempion ignorancji wraz z czempionem chamstwa, Katolik pobożny lecz rzadko uczciwy,   Rzecznik gadatliwy tylko gdy nie trzeba, A gdy trzeba krzyczeć uparcie milczący, Dyplomata zręczny niczym w porcelany Składzie – słoń sterany i niedowidzący,   I minister zdrowia który woli brewiarz, Niż szczepionki, leki, szpitale, przychodnie, Minister kultury, co kulturę tępi, Wzniesione buńczucznie chwali zaś pochodnie.   Minister rolnictwa, co o deszcz się modli I ten, który przekręt nazwie uczciwością, I ten co w katedrze czwarty już ślub bierze Lecz gardzi otwarcie – innych pomyślnością.   Profesor od cudów, biskup alkoholik, Kłamliwy kardynał, głupia zakonnica, Ksiądz bez prawa jazdy, który prędkość lubi I z odzysku niby pobożna – dziewica   Garnki czarnej żółci przelewają ciągle Lecz w kościele pragną podniośle przemawiać, A w historii kotłach – kłamstwa mieszać łyżką, Fałszywym herosom – mauzolea stawiać.   Małość i głupotę mieszają z patosem, Dolewają porcje – chciwości i zdrady, Kary się doczesnej ni wiecznej nie boją, Na niebiańskie licząc – specjalne układy.   Lecz jeśli pobożnie ochronę ludności Powierzą tej świętej, co z rodu śląskiego, Strach myśleć, co może stać się w kraju takim, Gdzie rząd świątobliwy ale do niczego...  
    • Ciastko na mleczku kokosowym, z kokosem, marakują:) będę miała na cały miesiąc dosyć słodkości:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękna żółta :) a bzu żółtego nie spotkałam:) Słucham Take on me i błogo, cieplutko:) niech ta piękna chwila trwa:)
    • @Wochen dokładnie:) Bóg nie zagląda do łóżka kochanków:)
    • w gęstwie ziela i roślin ciżbie chybotliwej jak skłębione na placu w tłumie różnych gości przed szumiącym misterium w traw uroczystości stoją panny figlarne zalotne i siwe   wiatr układa im włosy i gładzi urodę trefni szaty i stroje rozpina z ukrycia a słońce które bije przez skrzyste poszycie rozrzuca drobne cienie i pasma na drodze
    • @violetta oczywiście, to ludzie kombinują i bez sutanny  i w sutannie  @Jacek_Suchowicz ludzie chcą kupić wszystko, zapominają, że nie wszytko można 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...