Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak sobie razu pewnego
przyszła mamusia z córeczką
do krawcowego.
Ręce miał krawcowej, a oczy
rasowego biznesmena
- cały był uroczy.
Uśmiechnęła się pięknie
starsza od młodszej kobieta
i mówi:
- Poproszę Pana bardzo o cud-mankieta.
Zdziwił się wiekowo najdojrzalszy człowiek
i odpowiada:
- Niech mi Pani droga dokładnie opisze
cóż mam uczynić, by była Pani rada?
Uśmiech przeprzymiotnikowy-ozdobny
zagościł na jej twarzy,
rzecze:
- Skróci Pan tu troszkę i złotą nitką obszyje.
Wtem najmłodsze z dzieci przerwało mówiąc:
- A ja bym pragnęła, żeby mi Pan uszył nowe spodnie,
w tych jest mi cholernie niewygodnie.
Jakże obruszyła się córki mateczka,
odrzekła:
- Cóż za Wstyd ogromny!
Takich słów używać...
Wstyd nieuchronny!
odnalazła się przemoc zaprzyszła,
lecz nie doszło do kłótni.
Córeczka cicho prosząc o wybaczenie wyszła,
usiadła na trawie i zagrała na lutni.
Dnia następnego matusia przyszła do krawcowego sama,
a on zajmował się jej mankietem do rana.
W międzyczasie żona jego na chwilę zajrzała,
przeprosiła łagodnie i pokłon oddała.
Gdy wychodziła poczuła tylko ten
Wstyd ogromny
Wstyd nieuchronny.

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Witam,

Tak więc długość wiersza może na początku odrzucać, ale czyta się go na prawdę przyjemnie. Jest długi, ale dzięki temu łatwo zobrazować myśli autorki. Puenta pasująca do całości. Niestety rodzice często wstydzą się zachowań dziecka, a powinni brać z niego przykład. Dzieci z zasady są szczere, więc prawda nie powinna zawstydzać. Niektóre rymy są dość oczywiste np. kłótni - lutni ale mieszczą się te "oczywistości" w dobrym smaku. Podoba mi się zabawa słowem np. "cud-mankiet"; "zaprzyszła"; "przymiotnikowo - ozdobny" - tu tylko mały minusik.. Generalnie wiersz opowiada historię i łączy prozę z liryką bardzo zgrabnie. Gdyby był krótszy, miałby mocniejszy koniec i bardziej by zaskakiwał, także możesz spróbować go skrócić.

Pozdrawiam

Kacper M

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję bardzo za komentarz! bardzo wnikliwy i taki "komplementarny" ;) Postaram się go skrócić, jak tylko znajdę wenę. :)
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,
Zuzanna M.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz nie daję kolców  abyś się ranił ale po to,  byś wiedział,  że mam się czym bronić nie chcę budować  czegoś z pozorów zbuduję od nowa  tak  ale z tego  co sama wybiorę   Bardzo dziękuję!   
    • Łzy zostaną  Miłość odejdzie    I zostanie tylko  Serce rozdarte na pół    A potem wstanie  Nowy dzień    I wiara uleczy  Ból i pustkę    I jeszcze parę  Innych rzeczy...
    • @MigrenaBardzo dziękuję! Myślę, że "po swojemu" będę lepsza jako człowiek. Dobroć jest pięknem:) @Nata_KrukBardzo dziękuję!  Masz rację "kolce" to słowo z wieloma możliwościami. :) @Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Ja rzadko pokazuję swoje pazurki, może za rzadko? Czas to zmienić?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @RomaBardzo dziękuję! Masz rację, chciałam, aby był trochę feministyczny, aby kobieta miała odwagę się bronić. :) @MigrenaBardzo dziękuję! Poprawiłeś mi humor! @Waldemar_Talar_TalarTak czasami bywa, że kobieta nie chce męskiego "błogosławieństwa", bo w sobie "kolce nieposłuszeństwa". Bardzo dziękuję! 
    • Kocham przy Tobie milczeć, tulić się do Ciebie, jakbym nie miał matki Nienawidzę ciebie słyszeć, dotykać cię to kara za odwrócony krzyż Kocham Cię tak mocno, że wsiadłbym z Charonem do łódki, aby przebyć cały Styks, lecz nie odwrócę się   Nienawidzę braku gracji, twej krwi i wersów pełnych łoju do mnie Kocham Twoje rady, głos Twój prowadzi mnie do wyjścia z wykrotu Nienawidzę cię za dyby, które gruchocząc mi kolana, podłączyły thymatron na apetyt życia, opluwając mnie w lochu   Kocham Cię tak, że nieważne jest, czy pachniesz zmierzchem, trawą po ulewie, smogiem czy obłokami z szarego mleka Nienawidzę cię, bo gdy spałem obok ciebie, ukradłaś mą lirę i biografię Orfeusza Kocham Cię tak mocno, jakby wszechświat zmniejszył się do naszych objęć, a czas zdziwił się, że zegar nie tyka, wszyscy byli w pracy, a myśmy wybrali wagary od życia   Zła siostra Miłości w końcu się poddała Biegniemy tą plażą, już się nie chowając Igła magnetyczna odszukała zorzę i dziewiczą dróżkę, życie Nam zwracając, lecz…   czy to wszystko nie było tylko w listach naszych, mirażach o kąpieli w Gangesie młodości i czy zaraz spoceni nie otworzymy spojówek, budząc się przy złej siostrze Miłości?
    • @aniat. Ładnie się to harmonizuje: nastrój – dźwięk – obraz; szkoda, że odpuściłaś w rymy w ostatnich wersach, cztery mogłyby się zgrać.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...