Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dzień Wielkiego Zachmurzenia


Rekomendowane odpowiedzi

W pogodę... wrześniową pogodę...
Płyną chmury zimną rtęcią nad Krakowem
Ciężkim skrzydłem nad dachami, i w kałużach - jak po szkle
W Dzień Wielkiego Zachmurzenia - jest mi źle.
Zachmurzone... zachmurzone...
Niebo zsyła w dół tęsknotę - ja ją chłonę
Idąc brukiem wśród gołębi, dziadów, przytulonych par
Słuchać chcę Twojego głosu - słyszę wiatr.

Pod ziemię... na rynek pod ziemię...
Strome schody wiodą w półmrok, w zapomnienie
Obcych twarzy obce oczy, lodowatej cegły krąg
Zamiast ciepła ust, dotyku Twoich rąk.
Nie zapomnę... nie zapomnę...
Moje myśli nawet tutaj są przytomne
Gdzie spojrzeniom bez wyrazu jeszcze świece dają blask
Pewnie to nadziei symbol - właśnie zgasł.

Z powrotem... do świata z powrotem...
Księżyc sunie razem ze mną wolnym krokiem
Nie! Nie ze mną, to złudzenie - z oddalenia tak się tli
Trudno wtedy nie pomyśleć, że to Ty.
Wszystko ginie... wszystko ginie...
Już nie widać żadnych świateł w tej gęstwinie
W Dzień Wielkiego Zachmurzenia cały sens spowiła mgła
Trudno wtedy nie pomyśleć, że to ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...