Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ile razy raz będziesz mnie jeszcze budzić tym światłem
odbitym od skrzydeł zielonych ważek na suficie
dobrze więc pójdę nie musisz mnie odprowadzać
źródło jest tam gdzie pachnie chlebem z domowego pieca

rosną chmury jak drożdżowe ciasto i już po krzyku
przydrożnego ptaka spada śnieg miękkim językiem
oblepia twarz i tak jak cukier puder staje się lukrem
pod wpływem ciepła z ust gdy bucha para namiastka

domowego pieca którą wynoszą po części przechodnie
to z tej z piekarni dobiega zapach tak proszę zapakować
a w domu pakunek znowu okaże się pusty

Opublikowano

pod wpływem ciepła z ust gdy bucha para namiastka

domowego pieca którą wynoszą po części przechodnie
to z tej z piekarni dobiega zapach tak proszę zapakować
a w domu pakunek znowu okaże się pusty


Niestety, kojarzy mi się z higieną jamy ustnej ;)
Niezborne myślowo (światło i chmury, zimowe ważki, chleb z lukrem, język pod wpływem ciepła z ust, pakowanie zapachu-wynoszenie pary), okraszone nieskładnymi dialogami i (ni przypiął, ni przyłatał) krzykiem przydrożnego ptaka...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pod spodem jest bardzo ładny wiersz, tylko jakiś taki powyginany w technicznej formule. na cóż mu np takie nadwerężone przerzutnie? sądzę, że zgrabniej mu będzie, zbudowanie ciała w bardzo prosty sposób, na obrazie i odczuciu zapachu
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Dziękuję za komentarze. Po namyśle zmieniłam trochę tekst i wygląda tak:

Z domowego pieca

zgasł piec lecz nie zimno mnie budzi to ten zapach
znałam go tylko z książek które mówiły że źródło jest
tam gdzie pachnie chlebem z domowego pieca
więc idę do niego choć to potrwa dłużej niż poranek

na mrozie rosną chmury jak drożdżowe ciasto
spada śnieg miękkim językiem oblepia twarz
jak cukier-puder staje się lukrem pod wpływem ciepła
gdy z ust bucha para namiastka domowego pieca

to z tej z piekarni dobiega zapach tak proszę zapakować
a w domu pakunek okaże się pusty

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-breakAle uwzięliście się na to słowo. :))) Ojcze jest właśnie takie z szacunkiem. Jak byłam mała, to kiedyś sąsiadka zwróciła mi uwagę, jak powiedziałam do taty:"Ależ z ciebie super tatusiek".  Było to w sklepie. "To twój ojciec , należy i należy mu się szacunek!" - stwierdziła groźnie. Ja się popłakałam, tato grzecznie ją upomniał, rzuciła kilka obelg i wyszła.  To było dla mnie traumatyczne przeżycie, ale miałam obok siebie tatę. Może macie rację. :) @Migrena Nie wiem, jak dziękować za taki komentarz – pełen ciepła. Twoje słowa o "strunach, które rezonują w każdym, kto kocha" – to najpiękniejszy komplement, jaki mogłam usłyszeć. Dziękuję Ci za tę niezwykłą hojność serca.
    • @Berenika97   jakie to jest piękne i poruszające !   piszesz z niezwykłą delikatnością i uczuciem, dotykając strun, które rezonują w każdym, kto kocha.   jesteś fantastyczną poetką, która potrafi ubrać głęboką miłość i tęsknotę w tak proste, a jednocześnie wieczne słowa.    Nika.   jesteś obdarzona niezwykłą wrażliwością.   to piękne jest !!!  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Annna2 Dziękuję Annno! Wiesz, przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed wielu, wielu lat. Byłem wówczas około 10 letnim chłopcem i ulubieńcem mojej babci że strony taty. Mieszkaliśmy wówczas we Wrocławiu. Moja babcia mieszkała na wsi niedaleko Legnicy, a wieś nazywała się Szczytniki.  Pamiętam ten dzień jak dziś, zasypiałem na tapczanie patrząc w okno obok którego stał telewizor na stoliku i nagle zamarłem, nie mogłem się poruszyć, a chciałem obudzić moją Matulę, która była niedaleko, aby zobaczyła to co ja widziałem.  Na telewizorze stała ciemna postać, wówczas nie poznałem kto to, ale na drugi dzień przyjechał do Wrocławia do nas ktoś z rodziny, która mieszkała w tej samej wsi co moja babcia, z wiadomością, że poprzedniego dnia babcia zmarła. Pojechaliśmy na pogrzeb i uwierz mi do dziś pamiętam moje zaskoczenie. Babcia leżała na łóżku śmierci dokładnie tak ubrana jak tą zjawa we Wrocławiu. Myślę, że będąc jej ulubionym wnuczkiem, przyszła się ze mną pożegnać.  @Annna2 Nie, nie to była odpowiedź do @tie-break. @tie-break To nie był wredny psikus, jak widzisz wiersz jest w warsztacie, gdy utwór nie całkiem gotowy, a więc dalej nad nim pracowałem i po prostu postanowiłem zacząć od nowa. Przepraszam nie wiedziałem, że Ty już zamieściłas  pod nim swój komentarz.  Rzeczywiście temat jest trudny i smutny. Dziękuję za nowy komentarz. Serdecznie pozdrawiam @tie-breakFajnie więc i jeszcze raz przepraszam za tego psikusa. :)
    • @Berenika97 Uśmiech przełamuje rozpacz.
    • Gniew   I choćbyś spalił wszystko po drodzę I po obu stronach miał przestrzeń Czujesz że biegniesz ciągle na oślep Tak długo stygną demony w popiele   Nagle instynktownie przejmuje głowę Oddech ciężko wbija się w ziemię Słabniesz kiedy przejmuje kontrolę Już nie tak jak kiedyś brzmi nobady's perfeck
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...