Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzy dni padał deszcz
i zmył ze świata resztki kolorów.
Opustoszały park skulił się i znieruchomiał.

Z wszechobecnej mgły wyłoniły się czarne ptaki.
Maszerują sztywno – jak żołnierze na defiladzie.
Czasem skubną źdźbło suchej trawy,
czasem przysiądą na nagiej gałęzi
strącając ostatni zapomniany liść.

Ich krakanie
- bezbarwne jak wszystko wokół
nie rozmarzy zakochanych.
Czujnym okiem zerkają w niebo,
Czekają na pierwszy śnieg.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę że mocno "przegadany" wiersz. Weźmy na przykład 1 strofę.

1) dlaczego deszcz padał trzy dni... nie układa mi się żadna odpowiedź na to pytanie w dalszym ciągu utworu
2) "zmył ze świata"... logiczne jest, że deszcz pada na świat.
3) "Opustoszały park" prosta kontynuacja wersów poprzedzających, bo skoro pada deszcz to można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że w parku nie ma tłumów...

Ostatecznie:

"Deszcz
zmył resztki kolorów.
Park skulił się i znieruchomiał."

Pozdrawiam i przepraszam autorkę za grzebanie :)
Opublikowano

Czy przegadany? Oczywiście można go "streścić", ale czy naprawdę wiersz musi zawierać maximum treści w minimum słów? Ja lubię takie XIX-wieczne "przegadania"...
A jeśli już skracać, to po totalu:

"Trzy dni padało
i zmyło kolory.
Park znieruchomiał skulony.

Z mgły czarne ptaki
maszerują sztywno – jak na defiladzie.
To skubną suche źdźbło,
to przysiądą na gałęzi
strącając zapomniany liść.

Krakanie
bezbarwne jak wszystko
nie rozmarzy zakochanych.
Czujnie zerkają w niebo,
czekają na śnieg."

Ale czy rzeczywiście tak jest lepiej? Dla mnie nie, dla mnie tylko - ubożej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A dla mnie lepiej. I na dodatek bogaciej od pierwopisu autorki, którą przy okazji przepraszam - ponownie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ojej, dziękuję, naprawdę nie chciałam, przepraszam, zawstydziłam się, nie masz racji, ale miły jesteś...
Jest bogaciej jeśli chodzi o odbiór utworu. Właściwsze są proporcje między "danym" przez autora a "dodanym" przez czytelnika.
Co do racji... Racja to tym portalu pojęcie względne. Myślę, że nie jest istotą komentowania utworów (nawiasem mówiąc "wystawionych" do komentowania i poznania opinii) udowadnianie kto ma rację a kto jej nie ma. Każdy ma swój punkt widzenia i jeśli się nim dzieli to chyba dobrze.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Ale dyskusje są potrzebne i konstruktywne. Bardzo dobrze, że różni ludzie różnie myślą, ale ja zawsze bronię swoich "racji", bo w nie wierzę i dlatego, że rozumiem przez dyskusje coraz więcej i lepiej. ;-)

Tutaj raczej mówimy o sprawach gustu niż jakichkolwiek racji. Są różne poetyki. Ty jesteś rzecznikiem tej nowoczesnej: maximum treści w minimum słów. Ja natomiast niekoniecznie i nie zawsze. Lubię też długie frazy, pełne zdania, ozdobniki, wyrazy "niepotrzebne" informacyjnie, ale dodające klimatu i nastroju. Lubię długie, ładne, kwieciste opisy poetyckie, te rodem z XIX wieku. Taka poezja też ma swój urok.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...