Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak Ty nie możesz tego ścierpieć, że ktoś jest taki jaki jest, nawet jeżeli jest grafomanem, czy nie jest grafomanem. Dziwiłem się nawet, ze Cię tak długo tu nie było. Ale w końcu też nie darowałeś, nie odpuściłeś sobie, i napawasz się tym swoim, czy nie swoim wierszykiem komentatorskim (jak sfrustrowane dziecko), że chociaż tak możesz zaistnieć w poezji.

Bo czy to naprawdę Tobie wyszedł rzetelny komentarz? Czy nie opuściłeś kilka wersów tego komentarza? W każdym razie w literackim serwisie recenzenckim e-poezja sprawa ma się tak (mniejsza już z tym pod jakim i kogo wierszem, ale nie mniejsza o komentatora nick i datę):



wierszokleci grafomani
na serwisie rozhulani
piszą teksty paranoje
jak to czytam to się boję

.........................................


arytmicznie tekścik kroczy
trwożąc biedne moje oczy
rymy piękne patos słowa
pierwszorzędna Częstochowa


no i teraz zakończenie
rymem swoim nic nie zmienię
choć sam również bohomażę
czytelnika często straszę
choć mym piórem słabo władam
jedną prawdę wam powiadam

puenta rymów jest takowa
aby bacznie ważyć słowa
nie powielać starych klisz
najpierw czytaj później pisz
i publikuj z roztropnością
"ilość jest pseudo jakością"*

no a teraz mądre zdanie
czyli wiersza podsumowanie

"koniec i bomba
kto czytał ten trąba"**



*E. Stachura
**W. Gombrowicz


05-03-2006 22:08 Mathatjah



Jeżeli to Ty sam się kryjesz za tym (powyższym) nickiem, to niechże odpowiem Tobie Tobą, jak do czarownika:


do czarownika

och liryka czarownika
w rymie pięknym się zamyka
śliczne fleksje patos słowa
pierwszorzędna częstochowa

czymże się kierujesz jakim honorem
że porównujesz peela z autorem
czyżby brakło ci kultury
że używasz słów na mury

bo to infantylny sposób
w traktowaniu innych osób

nie mam urazy czytam poprostu sobie wierchole
a takich błaznów to ja poprostu z góry ...


14-03-2008 11:00 Mathatjah



Pozdrawiam
Opublikowano

także ja się kryję pod nickiem mathatjah, widzę że kolega śledzi mój fach komentatorski,
zrozum wijo, po raz kolejny to napiszę, kiedyś spędziłem ponad godzinę na napisanie komentarza a ty mnie zwyzywałeś, tak więc już się nie silę i idę na łatwiznę
i po raz setny napiszę ci zdanie. Jako komentator mam pełne prawo do pisania swoich subiektywnych odczuć, a biorąc pod uwagę to, iż nadal mi się cholernie nie podoba twoja składnia, a przede wszystkim to w jaki sposób podchodzisz do treści swoich wierszy. Próbujesz coś napisać ale wychodzi z tego totalna mamałyga. Już ktoś wyżej napisał że wystarczy zmienić dwa słowa i o czymkolwiek może być ten wiersz. Niestety takiej poezji nie trwaię i nie trawię autorów którzy się pieklą, bo ich wierszyk dostał złą recenzję. Oj wijo oj wijo kiedy ty to zrozumiesz i zluzujesz. Peas and love((-:

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy ja się pieklę, owszem ale bronię, jak najzacieklej, jak najlepiej potrafię, i jak najbardziej na to zasługują moje wiersze. A poza tym to nigdy nie byłeś i nie jesteś szczery, a choćby dlatego, że tym wierszykiem, bądź znamiennym cytatem z tego wierszyka: „ilość jest pseudo jakością” poszedłeś na łatwiznę już chyba z pięć razy na tym (co teraz jesteśmy) portalu.
I nie mam nic do tego, że Ci się nie pasuje moja twórczość, i nie podoba się moja składnia, jakoż to jest Twoja wola i Twoje upodobanie. Ale mam wątpliwości czy to, co piszę to jest mamałyga. Już średnio rozgarnięty człowiek łapie treść moich wierszy, a Ty jakoś nie możesz, ale powtarzam, inna sprawa i Twoja wola czy Ci ta treść podchodzi czy nie podchodzi, czyli czy się z nią zgadzasz czy nie zgadzasz. W każdym razie gryzie Cię, że jest taka jaka jest, bo wywołuje taką oburzającą Twoją reakcję, a winę zrzucasz na mamałygę (na niezrozumienie).
A powtarzanie argumentu „że wystarczy zmienić dwa słowa i o czymkolwiek może być ten wiersz” jest całkowicie niedorzeczne”, bo to samo można zrobić z każdym lepszym wierszem, każdego słynnego czy nie słynnego autora. I w ogóle uważam, że to nie ja, tylko Ty i niektórzy pieklicie się na mnie dlatego, bo moje wiersze są tak bardzo rzeczowe i jednoznaczne. I wcale nie mówię, że są łatwe, bo naprawdę są trudne. Ale kto powiedział, że mają być łatwe. Poezja Norwida, czy Dickinson też była trudna, a nawet bardzo trudna, wręcz nawet nie do przyjęcia dla im współczesnych krytyków i czytelników. I proszę mi nie zarzucać porównywania się z kimkolwiek, po porównuję tylko zjawisko niezrozumiałości, a nie nieporównywalną twórczość.
Zresztą za chybiony argument uważam też podpieranie się cytatem „ilość jest pseudo jakością", czy Ty naprawdę wiesz, co Ty cytujesz. Albo to jest cytat wyrwany z kontekstu, albo trzeba go rozumieć słowo po słowie. Pytam się więc, czy to mała ilość, czy duża ilość jest pseudo? Pewnie jak dla kogo, czyli dla rozpisujących się – duża, a dla oszczędnych (w słowa) – mała ilość. Ale tak naprawdę, to wcale nie ma żadnej reguły, a jest tylko pewnego rodzaju umiejętność, albo nie ma tej umiejętności, czyli talentu twórcy.
No i ja pewnych rzeczy (przynajmniej dla mnie niedorzecznych) nie zrozumiem i więc nie zluzuję swojego stanowiska, poza tym, że dopóki będę wierzył w to co robię, dopóty będę wierny sobie i Bogu, a właściwie Bogu i sobie. I już mi się nawet nie chce odnosić (szerzej) do grochu i miłości, bo pośrednio już przecież się do tego odniosłem. Pozdrawiam
Opublikowano

tylko gdzie ja w swojej wypowiedzi powiedziałem że twoja poezja jest niezrozumiała, ona jest wręcz odwrotnie łopatologiczna, trywialna, a napisałem mamałyga, ponieważ nic nie wnosi,
już ktoś powyżej napisał, że to "fanaberie do tworzenia innych fanaberi"
pitu pitu dla błękitu

pozdr
p.s już nie będę zaglądał pod twoją twórczość, masz swój punkt widzenia, masz swoją manię twórczą i widzę, że sugestie, podpowiedzi wyrzucasz na śmietnik, twój wybór, twoja poezja.

p.s ja jak kiedyś uczyłem się podwójnego salto z drążka i kolega podpowiedział mi pewien szczegól, wysłuchałem go i po jakimś czasie poprawiałem się na tyle że zrobiłem potrójne salto.

a u ciebie jest tak jakbyś podczas wykonywania przewrotu spadał i uderzał plecami w materac, na podpowiedzi o poprawienie techniki ruchu i sylwetki ciała, ty krzyczysz, że to twoja technika i obijanie materaca ci się podoba i że to twoje plecy i ból ci nie przeszkadza



tak ja to widzę
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...