Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A przynajmniej można sobie wyobrażać pod tym tekstem (wierszem) niestworzone rzeczy. Bo też tak zwykle bywa, że najlepsze jest to, czego nie ma (co było, bądź będzie), jakoż najlepiej jest tam, gdzie nas nie ma, a właściwie dopóki nas tam nie ma. Pozdrawiam

Opublikowano

Dzięki WiJo- dużo prawdy w tym co piszesz./troszeczkę nie ze wszystkim się
zgadzam w twoim komentowaniu, ale rozumiem, że przekazujesz swój odbiór
wierszy do poziomu jakiejś względnej arbitralności, właśnie komentarzem.
Co jest dobrą rzeczą w kwestii myślenia o tym co się pisze, jeżeli brakuje dialogu./
Dziękuję za komentarz, Niestety nie dało się usunąć również tytułu, który był częścią wiersza więc , mój koment odnosi sięrównież do tytułu.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znaczy się, często odbiegam (i to jak najbardziej celowo) od konkretu wiersza, w wolność (a nawet przesadną dowolność) interpretacji tekstu. W końcu czytelnik może sobie również wyobrażać nawet niestworzone rzeczy, o tym, na co go naprowadził właśnie jakiś wiersz. Co wcale nie znaczy, że tak jest lepiej dla wiersza, a najczęściej znaczy, że czytelnik rozmija się z autorskim znaczeniem wiersza. Ale też, czy w życiu i w wierszu, wszystko należy brać dosłownie, czy wszystko musi być po jednej myśli. W życiu na pewno tak nie jest, to i w wierszu nie musi być. Przynajmniej ja tak uważam. I pozdrawiam.
Opublikowano

Trochę się nie zgadzam z Tobą, tylko a propos tej jednej myśli, ponieważ uważam
że im więcej jednomyślności tym lepiej, ale do tego się zwykle długo dochodzi,
co nie znaczy, że się nie dojdzie. Poza tym czytam twoje komentarze z podziwem
dla Ciebie przede wszystkim i twojej pracy nad wierszami, bo ja jeżeli czegoś nie wiem o wierszu, to piszę
o swoich odczuciach i ich sugestywności przez własny pryzmat wartości,
bo jakoś tak łatwiej, kiedy na dany temat wiersza można tylko pisać
nie wiedząc o wierszu więcej niż z wiersza i jego sugestywności.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...