Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Każdy by tak chciał


Rekomendowane odpowiedzi

Ma nadzieje że ktoś lub coś
tak wszystko zaplanował (o)
że do ostatniej chwili nie będzie
wiedział kiedy ma to nastąpić

I nawet gdy będzie blisko
nie odczuje lęku i obawy
przed czymś co już za życia
wydaje się skomplikowane

Bo inaczej nie tak jak wyżej
napisane ale wiele wcześniej
nastąpi to - ponieważ zmusi
go do tego strach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldku! Fakt. Zaserwowałeś łamigłówkę.
Prawdę mówiąc ja też bym ograniczyła ilość słów,
ale to Ty decydujesz. A tak zgłębiając treść,
myślę, że Autor celowo użył niedopowiedzenia,
żeby każdy mógł "pogłówkować" ...z samym sobą.
:):)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Rafale - na wstępie przyznam że nie pomyślałem że wiersz będzie aż tak zagadkowy .
Ale teraz cieszy mnie to ponieważ zmusza do głębszego wejścia w moją myśl .
Myśl o śmierci - czyli coś o czym chyba słusznie napisałem - nikt z nasz nie
chciałby wiedzieć kiedy ona ma nastąpić .
Może masz rację że ta ostatnia powoduje małe zamieszanie - zastanowię się co
z tym fantem zrobić .
Piszesz że martwi cię niekonsekwencja lęku i obawy do strachu .
Spróbuje to ując inaczej - ale na razie brak mi pomysłu .
Jeszcze raz bardzo dziękuje za wgląd i pouczający kom.
pozd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czy mówisz o armagedonie?????
ale rebus, fakt...
pozdrawiam ciepło


Wydaje mi się że małe podobieństwo w twej myśli jest - bo przecież śmierć
śmiało można nazwać ostatnią bitwą za życia .
Ale nikt z nasz nie chce o tym wcześnie wiedzieć - z powodu konsekwencji
które są nieuniknione .
Mam nadzieje że mój kom. pozwoli zrozumieć ten niby rebus .
Wielkie dzięki za przeczytanie i pozd.
z poważaniem Waldemar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zgadza się miła Krystyno - faktycznie celowo i z zimną krwią to zrobiłem .
Bo inaczej czytelnik miałby do mnie żal - tak mi się wydaje - że zbyt prosto
wyraziłem się o tak filozoficznie trudnej materii jaką jest śmierć .
Cieszę się bardzo że wiersz sprowokował do tego o czym wspomniałaś w swym kom.
pozd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.   Też byłem w dwutysięcznym roku i nie wiem jak tam jest teraz, a jednak: czytając różnych ludzi w internecie - polskość jest tam niszczona i są stawiane pomniki mordercom - OUN-UPA - nazistom, pytanie: kiedy pan był we Lwowie?   Łukasz Jasiński 
    • @aff 'Neutralnie', to mógłby być klucz do odczytania tego tekstu. Ale w tym przypadku, to chyba bardzo trudne.  @andreas A jak siadłem do pisania, to miało być coś na lekko :)   Dziękuję za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
    • Deborah Feldman*             Nowy Jork, Brooklyn - chasydzka dziewczyna uwięziona w jednym z najbardziej otwartych miast świata. Nastolatka bez książek, kina, teatru, koncertów i spotkań z rówieśnikami.             Poddana opresyjnej tradycji i religii ortodoksyjnej społeczności. Trudno sobie wyobrazić świat nastoletniej Deborah Feldman, zmuszonej do małżeństwa, ogolonej na łyso w dniu ślubu i poddanej przyśpieszonej lekcji dojrzewania seksualnego. Trudno uwierzyć, że w dwudziestym pierwszym wieku dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku nie może posługiwać się angielskim, bo to język zepsucia i zła i jest więziona w domu.             Deborah Feldman wpuszcza nas do hermetycznego świata, którego grzechy są starannie ukrywane i wypierane. Autorka w przejmujący sposób relacjonuje jak wyglądało jej życie - pełne nakazów i zakazów. Życie, które opierało się na milczącym przyzwoleniu na cierpienie, zniewolenie i przemoc. Przypłaca je ciężką nerwicą.            Deborah ucieka. Po urodzeniu dziecka wie, że jeśli chce uchronić swojego syna przed podobnym losem, musi porzucić męża, rodzinę i wspólnotę - rozpoczyna nowe życie.   Źródło: PoradniaK   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    Łukasz Jasiński 
    • @Domysły Monika Oj dużo tu interpretacji, bo OFF to też wolny dzień od pracy. OFF to może być taki gość na stałe. Mieć offa to można mieć po prostu dość. Mieć offa to nie móc. Albo dojść do jakiś granic. Również granic w sensie pozytywnym. No różne takie. Ogólnie wylądowało "to" na ścianie... No ale to może nie wypada nawet samemu własne DZIEŁO interpretować :)) @Domysły Monika I w ogóle zmieniłem tytuł, bo tytuł zbyt tutaj ograniczał spojrzenie na tekst...
    • @Łukasz Jasiński Byłem we Lwowie i okolicach, tam polskość wychodzi z każdej dziury - to dusza tej ziemi. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...