Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Rekomendowane odpowiedzi

umywam ręce w szarym mydle nie ręczę za siebie
kac moją matką z wiecznie bolącą głową i ojcem
wychowującym na człowieka jak przystało

pokoje niepokoją progi za skromne dla mieszkania
czynsz płacić trzeba a płaca marna na te czasy

upadam na klatce schodowej matka żywa
jak z obrazka nieżywa jak na płótnie
panie dozorco dobrze żeś ocucił
tyle spraw do załatwienia

słoneczne przesilenie w pocie ociekającym czoło
muszę uważać na udary i nisko latające ptaki
upadam po raz drugi boleśniej bo beton twardszy
od desek słychać śmiechy i upadam jeszcze niżej

a to wiatr w oczy strach przed nimi wstaję niby
poprawiając buty wiążę ciasno jak nie trzaśnie boso

zaraz dzień zawiśnie na przydrożnej latarni
idę do baru zamieniając co szklankę wódkę w wino
stacja piętnasta godzina piąta na ranem
wracam z powrotem do mieszkania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...