Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś

  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie wiedział, ile czasu już minęło.

      Wpatrywał się na wazon z zaschniętymi kwiatami. Obok kilka przewróconych butelek, gazety, martwe muchy.

      Pielucha dawno zdążyła przemoknąć, a smród rozchodził się po pomieszczeniu. Doskwierający głód był coraz większy. Ostatkami sił zaczął ruszać rękami, lekko wić się na łóżku. 

      Chciał zawołać ojca, ale nie potrafił. Zapłakał tylko cicho, nie mogąc wydusić z siebie nic więcej. 

      Za oknem usłyszał głos mężczyzny i śmiech dziecka. Sam śmiał się tak jeszcze niedawno.

      Nadchodził powoli wieczór. Leżał w bezruchu z zamkniętymi oczami. W środku nocy w końcu do niego przyszedł. Pomarszczona dłoń starca bezwładnie opadła na brudną pościel. 

       

      Edytowane przez Ania_Marzycielka (wyświetl historię edycji)


×
×
  • Dodaj nową pozycję...