Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Limeryk nr 399 - o dziewczęcych zwierzeniach


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Dziękuję. Wspaniały jest Twój komentarz i  mądry. Właśnie tak- to dwie przeciwstawności- pierwsza część egoizm, druga to miłość skierowana ku drugiej osobie.  
    • @Marek.zak1 cześć Marku :)   dzięki za miłe słowa i esencjonalny komentarz !   pozdrawiam :)
    • Śliczny opis poranka człowieka szczęśliwego, budzenie, wstanie, śniadanie. Naprawdę warto:). Pozdrawiam
    • @Annna2Właśnie obiecałam sobie, aby już nie analizować niektórych wierszy dogłębniej, bo jestem gadułą i czasami za mocno wchodzę w treść. Ale Twój tekst znowu zatrzymał mnie na dłużej. No i nie dotrzymuję obietnicy! Nie mogę się powstrzymać.  Bo to bardzo mocny i poruszający wiersz. Mam kilka refleksji. To studium kontrastu. Zbudowałaś go na dwóch filarach, które stoją w absolutnej opozycji do siebie, co potęguje emocjonalny wydźwięk całości. Pierwszy to zapis monologu kontroli i narcyzmu, toksycznej miłości. Zaczynasz od potrójnego "Kocham", które nie brzmi jak czułe wyznanie, ale jak walenie pięścią w stół, próba narzucenia uczucia siłą. Pytanie "Hej słyszysz?" tylko to wzmacnia – to nie jest prośba o wysłuchanie, to żądanie uwagi. Zdanie "To ja jestem ważny, wrażliwy i jedyny sprawiedliwy" to zdemaskowanie. Tutaj ego mówi pełnym głosem. "Miłość" staje się pretekstem do krytyki i żądania zmiany: "Musisz się zmienić. Jesteś nie dość dobra...". To kwintesencja emocjonalnej przemocy. Ta część jest świetnie napisana – prostym, niemal publicystycznym językiem, który doskonale oddaje pustkę i arogancję mówiącego. Drugi filar - to szept prawdziwego uczucia. Tutaj całkowicie zmieniasz język. Przechodzisz w sferę zapachu, smaku, dotyku. To jest miłość, której się nie deklaruje, ale której się doświadcza. Piękne obrazy. "Ona pachnie śmiechem porannym" – to przepiękna synestezja, "i chlebem, aż chce się jeść" – to symbol domu, ciepła, podstawowej, życiodajnej energii, czegoś prawdziwego, "i truskawką upchniętą w kieszeni dla żartu" – to detal, który ożywia cały wiersz. Mówi o spontaniczności, czułości, zabawie i małych, intymnych gestach, które budują prawdziwą więź. To jest miłość, która nie stawia warunków, ale dzieli się radością. Ostatnie słowo – "Wiesz?" – jest absolutnie doskonałe. To ciche, retoryczne pytanie, które może być skierowane w kilka stron. Poruszający i świetny jest ten tekst.  
    • @Migrena Pięknie o miłości, bo czas nie istnieje, świat przestaje być światem, czy bezdech głębi morza to odczucia, kiedy tych dwoje odkrywają siebie i inny wymiar.  Szczęściarzami ci, którzy doznali, a szczęśliwi, którzy zachowali na dłużej, nawet na całe życie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...