Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żył w pewnym nieście jeden domator,
Chciał od sąsiada nająć sekator.
Idzie do Niego na drugą stronę,
Idzie i myśli spotkam w drzwiach żonę.
To się zapytam grzecznie tej pani,
Czy w domu mąż jest jaśnie acani.
Nie, męża nie ma – odburknie żona,
Wielce pytaniem Pana zdziwiona.
Mąż śpi już smacznie mocno zmęczony,
Bo późno wrócił – odpowiedź żony.
Jak to widziałem w oknie przed chwilą,
Chodził pośpiesznie. Pozory mylą?
A co Pan chciałeś od męża mego?
Zapyta żona na domiar złego.
Chciałem sekator nająć na chwilę,
Przytnę gałązki ,bo jest ich tyle.
Syn wziął sektor odpowie żona,
Wielce wyraźnie już urażona.
A. To syn właśnie z Rudą pojechał,
Zabrał sekator ,daaawno wyjechał.
Jak to ? Odpowiem Jej zadziwiony,
Z Rudą pod rękę właśnie mnie minął.
Przed chwilą kroczył. To jakieś kino?
Na randkę poszedł .Zabrał sekator?
Widziałem przecież. Deliberator?
Tak myśli Panek, idąc po drodze.
Idzie. Wymyśla. Noga po nodze.
Na pewno dziś, mi go nie pożyczy,
Odmówi pewnie i jeszcze skrzyczy.
Idzie i duma, plany układa.
Lecz nie spodziewał, ujrzeć sąsiada,
Który z uśmiechem na twarzy pyta.
Na jego twarzy grzeczność wyryta.
A w czym Ci pomóc, Mój Ty sąsiedzie ?
Jam zawsze chętny dopomóc w biedzie.
Na to zdziwiony mocno domator,
A wsadź Se w du. Pę Ten Swój sekator!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...